Jakie to dziwne?! Dwóch Polaków mieszkających w tym samym kraju umawia się na wywiad i robi go… pół roku! Tak było Bartusiu???? W sumie niema w tym nic dziwnego skoro mój rozmówca w czasie, gdy ja wysyłałem mu pytanka szykował się do wyjazdu… wyjazdu do słonecznej makarolandii aby pilnować czy równo opalają się pośladki ponętnym Włoszkom! Tak naprawdę jestem coś winien pewnemu panu i dlatego zrobiłem ten view, a muzyka CALLAHAN wcale, ale to wcale mi się nie podoba… oczywiście żartuje! Boysband Bartka zbiera same peany więc nie chciałem być gorszy!!!
Sześć Jak mawiają idioci tacy jak Ja! Właśnie sobie przypomniałem, że coś Ci obiecałem, gdy przy studni komuś wodę podawałem… Grunt to zdrowo mieć nawalone pod deklem, hehe…. Nie, ale tak poważnie chyba najwyższa pora wywiązać się z danej obietnicy?
Na wieki wieków synu! Witam wszystkich licznie zgromadzonych tutaj radiooglądaczy. No więc, jak mówi starożytne przysłowie: obiecanki-cacanki a grubemu radość. Czyż nie?! A właśnie, że nie, hehe! Ok. poloneza czas zacząć! Arturze, polej jednego!
Widzę, że u was w Dębicy to wszyscy tacy zakręceni, hihihi. No i dobrze, bo możemy pieprzyć głupoty bez obawy o skutki! Z samochodów to wolę coś masywniejszego niż poldek. Dajmy na to taki DAF ten to ma wypust i wszyscy z drogi zjeżdżają!!!
Po pierwsze, nie wszyscy tylko wybrańcy 🙂 A po ósme, nie pisze się DAF, ale death. Co Ty do szkoły nie chodziłeś ??? Niby taki stary, wykształcony a głupoty plecie jak ja 🙂 Kurde, trochę się boje. Ktoś normalny to przeczyta i nas obu zamkną w jakimś uzdrowisku, hehee. Najwyżej będziemy cały czas słuchali metal i pić piwko 🙂 Dobrze kombinuje???
No chyba! Na początek dla rozluźnienia pytanie poza konkursem. Masz może żonę? Pytam tak z ciekawości a prawdę mówiąc dla tego, że właśnie dzisiaj moja lepsza połówka obudziła mnie o piątej zero zero, aby mnie poinformować, że mam jej kupić jakieś chemikalia. I właśnie teraz się zastanawiam czy ty, jeśli jesteś zaobrączkowany również posiadasz takie problemy?
Ile mam czasu na to pytanie? Uuu, tak mało?! Odpowiadam w skrócie. Dalej w moim dowodzie osobistym (nie mylić z rewizją osobistą!) jest napisane: zmarły. Przepraszam, pomyliłem się! Picie ciepłego moczu, może nieźle pomieszać zmysły (nie róbcie tego w domu!). Jak najbardziej jestem kawalerem. Wiele dziewcząt, kobiet i staruszek cierpi z tego powodu, ale cóż ja biedny żaczek mogę poradzić? Nie dane mi było spotkać mojej wyśnionej królewny. Wszystkie królestwa sprawdziłem i nic. Może ktoś z szanownych czytelników ją widział? Rysopis znajdziecie w ostatnim „Ogrodniku” lub w redakcji „Na miotle przez świat”. Na szczęśliwego tropiciela czekają atrakcyjne nagrody! Jakie? Ha, to tajemnica, ale Wam zdradzę, że w grę wchodzi pęk włosów Andrju Leppera i podbródek Olka Kwasa. A przy okazji, o jakie chemikalia Ci Arturze biega? No nie wstydź się! Czyżby żona Twa, poiła Cię denaturkiem???
Moja żona poi mnie wybielaczem firmy Lenor!!! Właściwie, jakie jest twoje zdanie o tej instytucji? Po kilku latach małżeństwa moje zdanie nie uległo zmianie, nadal twierdzę, że ożeniłem się po to, aby na stare lata mieć oparcie w kimś bliskim. Nie wspomnę już o dzieciach!
A właśnie, co o tych dzieciątkach nam powiesz? Ukrywasz coś przed opinią publiczną? A fe, nieładnie! Moje oparcie jest ok. Mogę regulować, ustawiać jak tylko chcę! Mam fajny samochód i co za tym idzie oparcie jest wygodne, heheh A jeżeli chodzi o Twoje pytanie o małżeństwo, to rzecz ma się tak. Jestem jak najbardziej za! Żonka jest ogólnie potrzebna. Możesz się legalnie ciurlać, nakarmi cię, wypierze, ubierze, włosy pomoże ci rozczesać po koncercie (chyba, że jesteś łysy to nic z tego). Tak, więc same plusy. A i jeszcze kolesie nie mówią ci żeś gej.
Koledzy mówią, że takiej żony jak moja to ze świeczką szukać. Wiesz chlam na umór, co drugi dzień a ona nie robi mi wyrzutów (a ja mam górala i nim sobie pomykam dwa razy w tygodniu). Chociaż nie wiem czy dobrze postępuje… kiedyś straszyła mnie rozwodem, ale jej przeszło, hehehe. A co byś powiedział gdyby u nas można byłoby mieć dwie żony? Ja jestem przeciw!
Ale Ci koledzy głupoty mówią hehhe i Ty w to jeszcze wierzysz??? Twojej żonie nie przeszło, ona po prostu ma litość dla takich typków jak Pan Naczelny. Zapytaj się jej, a zobaczysz. Chłopie, Ty mnie się pytasz o dwie żony? Moim marzeniem jest harem, full of kobitek. Ja, ich władca leżę i odpoczywam po całonocnej, ciężkiej pracy (wiadomo, co robiłem :)) a one służą mi z oddaniem i pokorą. Ale to fajnie wygląda, niestety tylko w moich snach i marzeniach.
Dobra chyba wystarczy tej błazenady, bo nikt nie będzie miał ochoty tego czytać a ty z pewnością nie masz zamiaru odpowiadać na takie idiotyczne pytania tym bardziej, jeśli nie dotyczą Callahan…
A właśnie, że chcę! Dawaj mi tu jakieś pytańko nie dotyczące Callahan! I to już! No dobra jak Ty nie chcesz, to sam sobie je zadam, ha! Ok. np. Jak wygląda proces technologiczny produkcji dętki do Stara? Tu w Dębicy każdy to wie! A więc sytuacja przedstawia się następująco: trza mieć Stara, Star musi mieć dziurawą dętkę. Trzeba wiedzieć, która to dętka. I wtedy… hhehe, a nie powiem Wam reszty! To tajemnica handlowa. Odsyłam do mojego przełożonego…
A swoją drogą to wasza nazwa wzięła się od tego pana, który latał ze spluwą w filmie ”Siła Magnum”? Dla mnie postać wykreowana przez Clint'a jest Boska. Rasowy gliniarz skurwiel z zasadami moralnym … No chyba, że ty ponownie myślisz inaczej?
Teraz odpowiadam bardzo poważnie (hehhe). Codziennie dostaję masę listów i maili odnośnie tej nazwy – Callahan. Publicznie zaprzeczam jakoby C. Eastwood płacił nam za reklamę! Nie i jeszcze raz nie! A przy okazji, kto to jest Brudny Harry? I dlaczego brudny, mydła i wody nie zna?! Łaj Callahan? Po prostu ta nazwa fajnie brzmi. Nic ponad to! To, że pochodzi od tego filmu, jakoś nas nie interesuję. Tak więc, nie piszcie już do mnie na ten temat. Zrozumiano? No myślę 🙂 Pomyślcie czasem o tym biednym listonoszu, sirotka nosi te listy i nosi… Amen. Rasowy gliniarz, skurwiel z zasadami…? Ale wymyśliłeś, niech Cię…! Aha i jak Ty mówisz? Skurwiel? Kurwa, nie klnij! Mój proboszcz będzie to czytał!
A mój już dawno gryzie ziemie, hehehe… ponoć mafia go wykończyła?! Jesteś zwolennikiem wywiadów przeprowadzanych spontanicznie bez przygotowania, czy też wolisz jak pytający jest odpowiednio przygotowany? Czasami taki żywioł przynosi ciekawe wyniki w porównaniu z osobnikiem obkutym w historii kapeli.
Jest mi to, jak mawiają Niemcy, ganz egal. Zna się języki, nie? Wolę, jak gość wie, o co chodzi, a nie pieprzył głupot w stylu: „gracie na dwie stopy?” Najważniejsze, żeby pytania były ciekawe i interesujące. Nie tak nudne jak te Twoje, hehee :). Lubię się pośmiać czytając i odpowiadając na nie. Ty wyszedłeś z tego obronną nogą, masz za to moją dozgonną (czyli już niedługo, haha) wdzięczność.
Miałem się zapytać o to wcześniej, ale starość nie radość i pamięć już nie ta! Rajmund wasz śpiewak nie jest przypadkiem wnukiem owego Gustawa Jelenia, który razem z Jankiem Kosem zdobywał Berlin? Jeśli tak to jego babcią jest panna Honoratka, co to Niemca nie chciała!
No właśnie! Gdy pytałem się go ostatnio o to, udał Niemca. Więc coś tam musi ukrywać przed nami. Ale ja mu jeszcze dam szkołę! Na wykrywaczu kłamstw wszystko ładnie wyśpiewa, spokojna bania! A śpiewać to bestyja potrafi! Choć trochę innego zdania są jego koleżanki z koła gospodyń wiejskich. Według nich pan Jeleń wrzeszczy, piszczy i bulgocze. Hm, dziwne! Przecież o to chodzi w błyskopolu, czyż nie?! Rajmund przyznał mi się ostatnio, że podpatruje Wielkich Śpiewaków. Wiadomo, o kim mowa? Nie? O Ty nieuku!!! Klasyki się nie zna, co? A nazwiska typu: Kościuszko Jerzy, Breżniew Julian albo Kowalski Jan nic Ci nie mówią? Wstyd!!!
My tu gadu gadu, a ty nawet nie wiesz gdzie pojawi się ten wywiad. Otóż informuje cię, że pójdzie on za wielką wodę do mojego znajomego z Hameryki. Ów kolego umieści to na swojej stronie internetowej, która ma wielką oglądalność! Powiedz mi, więc czy wiedząc gdzie pojawi się rozmowa z tobą nie żałujesz, iż to nie będzie mój zasmarkaniec? O mojej stronie już nawet nie wspomnę…
O żeś ty….! I dopiero mi teraz o tej Hameryce mówisz? A ja siedzę w dresiku, kapciach i Natalkę Kukulską słucham! No to się wydało, że ja pozer. No nic, jakoś to przeżyję. Kurde, czyli banda Bolka Callahana będzie czytana przez Jankesów? Lepiej żeby jakieś dolce przysłali, gitarkę bym sobie nową kupił 🙂 I dobrze, trza się wszędzie promować! Może jakaś miła, starsza Amerykanka zakocha się w nas (się znaczy we mnie)? haha. I dobrze, nie wspominaj nawet o tej stronce, bo wstyd! Ilekroć tam chcę wejść, to pokazują mi się gołe laski i … chomiki. Co to ma być? Co za schiz?! I to ma być metalowy webzine??? 🙂
W takim razie nie będzie Callahan łapał ciepłe wdówki w Ameryce, ale dla Ciebie to ganz egal (a ja nie znam języków obcych!)! Przy okazji wyszło szydło z worka ty stary świntuchu! Nie robisz nic innego tylko grasujesz po stronach z gołymi chomikami! A wszystkim pisałeś na około, że do Włoch wyjeżdżasz?! No to jak tam spędzałeś czas u tych makaroniarzy?
A byłem sobie jakiś czas w państwie makaronu i piłki nożnej. Co tam porabiałem? W sumie nic, leżałem sobie na plaży w otoczeniu pięknych Włoszek i pilnowałem czy woda równo obija się o brzeg. Niezbyt stresująca praca jak widać. W sam raz dla mnie hehehe Przy okazji opaliłem się, i to bardzo, no i makaronu mam na jakieś 200 lat dosyć 🙂
Co tam słychać w związku z „Art Of… (Third Act Zero Two)”? Jakieś światełko zabłysło w tunelu dla zespołu po pojawieniu się tego materiału? Opinie na temat owej płytki czytałem czasem tak debilne, że szkoda gadać. Krotko mówiąc zainteresił się wami jakiś labels?
„ Art Of…” zbiera pochlebne recenzje, ludzie chwalą ją, bardzo różnie określają naszą muzę. Porównania do wielu zespołów są czasem naprawdę zabawne, heheh. Daliśmy niektórym znawcom muzyki niezły orzech do zgryzienia 🙂 A co?! Niech się zastanawiają… Jeśli chodzi o jakiś deal z firmą fonograficzna, to oprócz Sony i Pomaton, nie zgłosił się nikt ciekawy heheh A poważnie mówiąc, jedyną ofertę złożyła Apocalypse Prod. Niestety, z kilku powodów odrzuciliśmy ją. Nie chce mówić o szczegółach, ale nie była to oferta w 100% zadawalająca nas. Za mało kasy nam obiecywali hehhee 🙂 Dalej wysyłamy płytkę do wielu osób, firm itd. Może coś, kiedyś się znajdzie??? Muszę tu wspomnieć o Zawilcu i jego Poisonous Piglet Distro. Należą mu się wielkie podziękowania za szerzenie propagandy metalowej haha. Proszę Państwa, proszę pisać do niego!!! To jest rozkaz – wykonać!!!:)
Ale koledzy z podwórka (mowa dla niewtajemniczonych o Valinor) nie pogardzili propozycją Apocalypse! Im podpasiło a przecież tak pięknie mogło być… wspólne trasy… ten sam boks w stajni i żłób z siankiem, a tak oni będą śpiewać „w Polskę idziemy drodzy panowie bracia rodacy” a wy?
A my dalej nic ! Dalej jesteśmy bez wytwórni. Trochę nas to wkurza, ale z drugiej strony nie chcemy pierwszej lepszej okazji przyjmować. Tym bardziej, jeśli ona jest niezbyt ciekawa. Jesteśmy realistami i widzimy jak wygląda ta sprawa w Polsce. Promuje się zespoły wtórne i byle jakie. Jeśli grasz muzę niestandardową i odbiegająca od obecnych trendów, a nie masz jakiś układów to nie ma szans. Na Zachodzie polskie zespoły są dalej postrzegane jako ciekawe acz niepewne. Na szczęście powoli to się zmienia. Oby tak dalej! A naszym koleżkom z Valinor życzymy powodzenia.
Jeśli nie to może pora na zmianę oblicza muzycznego? Znam taka jedną kapelkę, która nie widząc szans na odbicie się od dna raptownie zmieniła styl grania. Teraz po tym jak mają kontrakt uparcie twierdzą, że oni zawsze w duszy czuli taką muzykę ino wcześnie nie mieli odpowiednich warunków… Aczkolwiek ty możesz powiedzieć, że za żadne Chiny Ludowe nie sprzedacie swoich pierwowzorów.
Chyba wiem, o jaką kapelkę Ci chodzi! Nie myślisz czasem o Bayer Full??? Nie? A to sorrki hhehe. Hm, nam w duszy gra cały czas muzyka naprawdę różna, niemniej największą miłością pałamy do ciężkiej, metalowej sztuki. Chyba jesteśmy nienormalni 🙂 Dobrze się z tym czujemy i chcemy robić tak dalej. Można sobie coś tam brzdąkać na boku bardziej lightowego, powiedzmy „komercyjnego”, ale metal zawsze jest najważniejszy!!! Wiadomo, fajnie mieć dobry kontrakt, dużo kasy, teledyski itd. Ale z drugiej strony, grać popową papkę, muzyczkę dla nastolatek i brnąć w tym bagnie, to na pewno nie jest dobre rozwiązanie. Jest to moja opinia i tyle. Aha, chcę wyraźnie powiedzieć: za Chiny Ludowe nie sprzedamy naszych pierwowzorów i ideałów. Tak nam dopomóż bóg hehhe.
Ja to bym sprzedał swoje pierwowzory i ideały, ale za Tajwan! Czy ja ciebie nie denerwuję tymi debilnymi pytaniami? No, ale od czegoś przecież musze zacząć! Chociaż z drugiej strony zaczyna się na początku a nie gdzieś w środku no nie!
A czy ja Cię nie denerwuje moimi debilnymi odpowiedziami??? Jeśli nie, to bawimy się dalej. Czy Szanowny Kolega nie słyszał o początku środkowym? Nie? No to już wyjaśniam. Jest to opcja, która pozwala rozpocząć wszystko od środka czegoś tam. Dobre nie?! 🙂 Wybitny myśliciel Myślisław „Myśl” Myśliwiec wymyślił to hehee.
Chociaż ja tam wole abyście grali tak jak gracie. Po prostu lubię muzykę, która zawiera w sobie dozę nostalgii i odrobinę schizofrenicznego posmaku… A gdy to wszystko połączone jest z techniką i ochrypłym wokalem Rajmund…. Cóż więcej potrzeba do życia takiemu prostakowi jak ja!
Kasy!!! Potrzeba Ci kasy, żebyś mógł wspierać finansowo zespół Callahan. Pomyśl, razem idziemy w szeregu. Ty z kasą, my z kasą (Twoją) hehe Aż się rozmarzyłem i kilka łez popłynęło. Poczekaj, pójdę po jakieś chusteczki. Bardzo mnie cieszy Twoja opinia o naszym hałasie. Dalej będziemy tworzyć i grać dla dobra narodu ludzkiego (i nie tylko :))
Umiem się podlizać jak trzeba. Pamiętasz kiedyś porównywałem was pod pewnym względem do Hellias. Słyszałeś w ogóle ową formację? Teraz nawet nie wiem czy jeszcze istnieją?
Pamiętam to jak dziś. Piękne czerwcowe popołudnie, miła muzyka grała w radio (chyba to Britney była) popijam sobie kawkę i czytam recenzję w „Born to die”. Ach, jakie to miłe było. Szkoda, że tak szybko to minęło. No nic, jakoś trza życ dalej hehhe. Odnośnie Hellias. Kurde, za młody jestem żeby znać tą kapele dokładnie. Słyszałem nazwę, jakieś recenzje czytałem i tyle. A szkoda… Skoro grają podobnie do nas, to muszą być dobrzy haha. Postaram się posłuchać ich dokonania. Słowo harcerza podwodnego.
Ale jest jeden mały a raczej drobny problem… jakby tu to Ci powiedzieć, hm… ja nie wiem czy oni jeszcze istnieją? To znaczy już na pewno niema Hellias na tym świecie!!! Mniejsza o to, kiedy, za ile NOWY Callahan??? Mów i to szybko!!! I czy będzie dalej tak gotycki jak ostatni????
Nowy materiał Callahan powolutku się klaruje i rozwija. Mamy już kilka gotowych numerów i wiele w trakcie „obróbki”. Nie potrafię teraz powiedzieć, jak to będzie brzmiało, niemniej dalej to będzie Callahan. Aha, już wiem więcej 🙂 Na pewno będzie dużo progresywu, chorych , zakręconych partii gitarowych, pięknego basu hehe itd. Za jakiś przekonamy się. A do tego czasu delektujmy się „Art of…( third act zero two). Amen.
A czy ja dostanę gratisową kopię??? Plissss??? I będą fękasy dla mnie??? A co dorzucicie do nośnika??? Może tak jak Dead Still odrobinę cmentarnej ziemi bądź Epitome kawał gnijącego mięsa!
To się jeszcze okaże czy dostaniesz kopię. Ale myślę, że masz duże szanse hehe Nic nie dorzucimy ! A co ?! Będzie zwykła płyta cd z naszymi kawałkami. Niech se biedne ludziska posłuchają muzyczki bez bonusów. Jak będą chcieć niespodzianki, niech nas zaproszą na koncerty 🙂 Albo nie, zrobimy inaczej. Dla pierwszych 111 dziewcząt, które przyślą do nas, swoje zdjęcia w stroju Ewy, będą bonusy – niespodzianki. Jakie? A nie, nie powiem teraz…
… (zastanawiam się co dalej????)…
No dobra, koniec tych głupot. Pasowałoby się ładnie pożegnać i podziękować. A więc, wielkie dzięki Artur za możliwość powiedzenia kilku rzeczy na temat Callahan. Dzięki za ciekawe i intrygujące pytańka. Pozdrowienia dla wszystkich fanów dobrej muzyki. Słuchajcie Callahan. Do zobaczenia na koncertach.
Howhg
Bartek / Callahan
Momencik mistrzuniu! A kto pozwolił już się pożegnać, a może ja chcę o coś jeszcze zapytać? A ty tak po chamsku kończysz przede mną!!! Bartusiu po ile prezerwatywy u was w Dębicy i czy możesz załatwić od producenta po cenie hurtowej???
Przepraszam za moje niegodziwe zachowanie! Wybacz o Panie! 🙂 Kurde, z tymi gumkami to nie wiem. Mój młody wiek nie pozwala mi myśleć o takich rzeczach. Słyszałem, że są takie brzydkie rzeczy w aptekach. Hhee A ile sztuk Cię interesuje? Może my jakiś byznes rozwiniemy??? Ja jako dystrybutor a Ty upłynniasz towar. Wchodzisz w to? Jeśli tak, to numer telefonu znasz . 0700- 333-666 🙂
Kretyn jestem! Przed chwilą zmieniłem Ci imię na Ernest!!! Konkurs poza konkursem: o jakiego Erniego mi chodzi i dlaczego mieszka on w Dębicy? Do wygrania darmowa prenumerata, nieregularnika internetowego Born To Die'webzine.
O, to pierwsze zdanie bardzo mi się podoba heheh:) Dla niekumatych: „kretyn jestem: 🙂 Fajne nie?! O jakiego Ernesta może Ci biegać??? Hm, let me think. Już wiem, Ernesto Van Garstka De Valinor. Z plotek wiem, że mieszka w tym pięknym mieście z dwóch powodów. Primo, ma tutaj dom, a po drugie ma swój zespół. Nie mylić z zespołem Downa hehhe. No, a poza tym dobrze zna tutaj wszystkie miejsca do upicia się, czyli knajpy hehe. Pozwólcie towarzyszu, że załatwię sobie jedną sprawę. Ernest !!! Kiedy idziemy na jakie piwko( lub jego wielokrotność ) hhehe
Właśnie dotarła do mnie złota myśl! Stwierdziłem, że nikt czytający nie będzie w stanie wykombinować, co też gra ów Callahan! Owszem mógłbym w tym miejscu sprecyzować, co takiego macie do za oferowania, ale najzwyczajniej w świecie mi się nie chce! Tobie z pewnością również?
E tam, teraz to przesadziłeś!!! Nikt nie wie, co gramy??? A właśnie, że 0.0001% wszystkich czytających te słowa, zna naszą twórczość. Ale ok., w drodze wyjątku, wyjaśnię reszcie, co gra grupa taneczno– rozrywkowa Callahan. 3 2 1 start. Grają oni metal, zawierający pewne składniki miłe dla ucha ludzkiego i nie tylko 🙂 Mają gitary, wokalistę i perkusję. Grają czasem szybko, a jak im się nie chce grac szybko, to grają trochę wolniej. Grają fajna muzyczkę!!! Musicie tego posłuchać. Hehe nie ma jak samopromocja 🙂
Mistrzu pięknie z tego pytania wybrnąłeś! Nawet pierwsze pióro powojennej polski lepiej tego by nie zrobiło! Teraz możesz się ŁADNIE POŻEGNAĆ dziękować już nie musisz!!! Bóg zapłać za dobre słowo bracie!
Bardzo dziękuje za komplement. Aż się zaczerwieniłem tu i ówdzie. Skoro mogę się ładnie pożegnać, to tak zrobię. Bardzo ładnie się żegnam z Szanownym czytelnikiem. Mam nadzieję, że dobrze się bawiłeś czytając wyżej wymieniony text. Jeśli nie, no to masz pecha heh. Ja i Pan Artur Naczelny bawiliśmy się wyśmienicie. To wszystko z mojej strony. Jakby kogoś coś interesowało, to piszta: callahan@interia.pl. Wujek Szatan z wami 🙂
Bartosz Tulik
Sikorskiego 5/23
39-200 Dębica
Poland
callahan@interia.pl
www.callahan.prv.pl
Distribution:
Wojciech Zawiliński
Polna 2d
39-200 Dębica
Poland
zawzgal@hotmail.com