Może powiem coś, czego nie powinienem, ale to demo jest takie sobie. No ciulate do końca nie jest, ale lekko mnie nudzi. Materiał został zrealizowany w nieznanym mi bliżej New Project Studio wiosną 1997 roku, i brzmi bardzo surowo, choć szczerze. Ale w sumie to monotonnie. Lubię death metal, ale ten ma jakoś u mnie pod górkę. Sprawia wrażenie, jakby został poskładany z takich nie do końca ogranych kawałków. Owszem, jakoś to się broni, nie mówię, że nie, ale nie zabijałbym się o tę płytę. Jeśli jesteś deathmetalowym maniakiem, to znajdziesz tu coś dla siebie na pewno, ale jeśli nie jesteś, to możesz sobie darować ten materiał. Brzmi jak średnia krajowa pensja. Niby są próby kombinowania rytmami, ale i tak brzmi to tak jakby było nagrywane na setkę. Albo jakby nie robiono tu masteringu. Szczególnym przykładem jest numer „Be Mine…”, gdzie pozostawiono różne nadające się do śmieci odbrzmięki strun. Zdecydowanie wolałbym głoniej ustawiony bas, a za to zdjęcie trochę dołu z gitar, i bardziej żyletkowe noszenie. Sola są może i ciekawe, ale zdecydowanie za ciche. Moim ulubionym numerem jest natomiast „Bloodland” – może dlatego, że łączy w sobie trochę thrashu i deathu w jednym. Ale znowu za ciche te sola, za ciche… rozgłośnione dopiero pod wokalami wskazują na być może pośpiech na miksie, albo na zautomatyzowanie działań, tj. jedno ustawienie na całość materiału, co może i ma swoje plusy, natomiast mnie nudzi.
Kolejna działka to liryka. Nie rozumiem o czym są teksty, kurwa, za Chiny Ludowe i Bangladesz, bijcie mnie, ale nie powiem wam. Ponadto wokal sprawia wrażenie, jakby przez całą płytę był zrobiony na maksymalnie trzech dźwiękach. To mi się nie podoba. Wieje wiochą trochę.
A tak poza tym to solidny death metal. I bardzo podoba mi się gra perkusisty. Zajebiście inteligentne podejście do instrumentu. No i w tej monotematyczności gitar wybija się tym bardziej. W zasadzie to warto tej płyty przesłuchać najbardziej pod kątem jego gry. Podobnie jak obejrzeć chory rysunek na okładce.
PS. Materiał został wydany jako split z Heresy „Kingdom of Tire”.
Lista utworów
Bad Sides Of You
The Last One
Be Mine…
Bloodland
The Thorn Inside…
Heavens Are Burning