Być może nie zabrzmi to zbyt skromnie, ale zespół ten to jeden z naszych rodzimych „kultowców”. Tułają się po podziemiach polskiej sceny już szmat czasu, rzetelnie pracując na swój status. Choć stosunkowo niewiele jeszcze zdołali osiągnąć – bo to ich debiutancki album – to jednak osiągnąć mogą dużo. Szkoda, że żadna większa polska wytwórnia nie okryła ich jeszcze swoim płaszczem promocji. Możliwe, iż spowodowane jest to dość chłodnym przyjęciem przez naszą bardziej lub mniej oficjalną prasę, która ciągle zarzuca zespołowi nagminne kopiowanie bogów brutalnego rzemiosła z Florydy – DEICIDE.
Fakt faktem, zagrania przypominające o tym demonicznym bandzie, często można było usłyszeć w muzyce CONVENT. Jednak jak dla mnie to już czas przeszły. Owszem, słychać tu jeszcze parę naleciałości po amerykańskich nauczycielach, ale wyrażone jest raczej ono w brzmieniu kapeli. Bo jeżeli chodzi o riffy, to jest to w tej chwili przemieszanie europejskiego i zaoceanicznego stylu gry. To, co słyszymy na „T.T.R.” jest to już z pewnością twórczość własna Lubelan. Nauki pobierane od starszych kolegów nie poszły w las, a zespół tylko na tym skorzystał. Dziś jest to o wiele dojrzalszy band z w miarę wyrobionym własnym stylem. Oczywiście ciągle łoją brutalny death metal, będąc przy tym wiernymi ideałom sprzed lat – i choćby za wytrwałość należą się brawa. Album ten to surowość, brak zahamowań i dobra muza. Nie znajdziecie tu żadnego opierdalania się, dźwięki przejadą po was w tą i z powrotem, orają głęboko wasze mózgi. Adrenalina idzie nieco w górę, a serduszko dostaje lekkich palpitacji. Zresztą co ja się będę rozpisywał. Kupcie i posłuchajcie.
CONVENT
Biedronki 5/36
20-543 Lublin
POLAND
AWAKEN Prod.
Daniel Rojewski
Louise Schröderstr. 31
58099 Hagen 1 GERMANY