Bierzcie grajkowie przykład z ekipy wyszkowskiej! Twórzcie taką muzę a nic więcej do szczęścia nie będzie mi potrzebne! Albo nie! Bo za dużo pojawi się takich FAUST'cików i obrzydzicie mi życie. Wiadomo jedne będą dobre inne złe (żeby nie powiedzieć do dupy). Skoczna to muzyczka, melodyjna pełna wspomnień lat 80-tych, gdy w moim gruźliku królował DESTROYER i takie kapele. Kolesie wiedzą, do czego służą instrumenty i jak się gra heavy metal. Tak fajnie się rozmarzyłem przy dźwiękach I strony, ale co dobre szybko się kończy. Oto side: A zakończył „Perseusz” utwór instrumentalny, choć nie brak mu polotu i jest zagrany zgodnie z przyjętymi zasadami ja wysiadam! Po prostu słuchanie samego pitolenia nigdy nie sprawiało mi przyjemności. No mamy II stronę i także jest tak fajnie dalej jest melodyjnie do tego dochodzą chwytliwe teksty, wstawki klawiszowe, pierwszoplanowy bas. Co tu dużo pisać po prostu miód w gębie. Oczywiście nie jest to typowy czysty heavy, bo słychać również trochę death metalu, ale ja wolę odbierać muzykę FAUSTA jako heavy… I ktoś mi coś zrobi za to?