Ten zespół na samy początku sprawia wrażenie kapeli założonej przede wszystkim dla dobrej zabawy. Zresztą oto w tym wszystkim chodzi. Kibel w logo ( znak firmowy zespołowi wykonał nie kto inny jak sam Szpajdel ), na frontowej części okładki pływający w muszli klozetowej potężnych rozmiarów kloc (ciekawe czy to również sprawa zespołowa ha, ha? ), to chyba nie jest ujmujący temat. Swoją drogą, taki obrazek na pewno w jakimś stopniu wiąże się z tematyką gore. Zespół jest belgijskim najeźdźcą, poruszającym się sprawnie w grind metalu. Za stworzenie tego materiału odpowiedzialnych jest dwóch kolesi: Dimitros – gitara, wokale, oraz David – gitara, wokale i bass. Ci sami obywatele odpowiedzialni są za programowanie rytmów perkusji, i delikatnych, naprawdę rzadko tu reprezentowanych wstawek klawiszowych.
Kapelka raczej nie serwuje nam super odkrywczych patentów, gdyż bazują przede wszystkim na dobrej i sprawdzonej starej szkole metalowego rzemiosła, to też nie są jakąś nie wartą niczyjej uwagi kserokopiarką. Wyraźnie widać, że zespół stara się znaleźć swój własny tok myślenia, ba, to na pewno jest ich własny tok myślenia, serwując słuchaczowi nie zalatującą rozkładającym się trupem, pełną emocji muzykę. Band nie zamyka się w jednostajnym pędzie byle do przodu, lecz urozmaica całość, dość częstymi zmianami tempa, wchodząc tym samy delikatnie na tereny zamieszkałe od dawna przez death metal. Nie zła technika wykonania, ciekawe pomysły i odegranie. Wspomniana przeze mnie wcześniej programowana perkusja, brzmi tu dość naturalnie, więc i pod tym względem słuchacz może być zadowolony, nie dusząc się syntetycznymi dźwiękami. Oczywiście są na tym albumie również wady. Pierwszą z nich jest zbyt wysunięty do przodu wokal, uniemożliwiający niekiedy odsłuchanie materiału ad A do Z. Brzmienie całości jest klarowne, poszczególne instrumenty dobrze ze sobą współgrają, nie zakłócając pracy drugiego, ale brakuje mi trochę w tym soundzie żywiołu, jaki powinien towarzyszyć zwłaszcza zespołowi grającemu ten typ muzyki. Suma sumarum, rzetelnie odegrany grind metal. Grind, grind i jeszcze raz grind !!!
C/o Dimitros
147 rue Charles
Balthasard
5590 Ciney
Belgium
Podobne Artykuły
WOLFPATH „Wolfpath”
THE VISION BLEAK „Weird Tales”
COMPULSIVE + CRY OF THE NILE „The Voiceless Symphony”
MISANTHROPIC RAGE „Gates No Longer Shut”
EXHORDER „Defectum Omnium”
CORTEGE „Vandari”
SAMAEL „Passage – Live”
LA MER „Tetrahedra”
ABSQUE COR „Na zawsze cieniem…”
WAYFARER „American Gothic”
REBAELLIUN „Under the Sign of Rebellion”
WILCZYCA „Magija”
RAVENOIR „Cultus Inferi”
THY CATAFALQUE „Alföld”
HYPNOS „Deathbirth”
SEPULCRUM „Lamentation of Immolated Souls”
KINGDOM „Abusive Worship In The Chamber Of Shame”
FURIA GNIEW „Wstyd”
MROME „Leech Ghetto”
SZNUR „Ludzina”
TÚRIN TURAMBAR „RABARBATTOIR czyli CUDOWNE ROZMNOŻENIE SMOŁY”
PUKEWRAITH „Banquet of Scum”
HELL’S CORONATION „Transgression of a Necromantical Darkness”
EUTANOR „Assembling Tomorrow”
NUNSLAUGHTER „Hells Unholy Fire”
MROME „Noetic Collision On The Roof Of Hell”
WILCZYCA „Magija”
MOLEKH „Ritus”
CTHULHUSS „Oblteration Of Soul”
DOOMSTER REICH „Blessed Beyond Morality”
UKĆ „Coming Out”
PROFECI „Ubóstwo”
SATANIC WARMASTER „Aamongandr”
GENIUS ULTOR „Wiatr”
RAFAŁ KOŁACKI „Mektoub”
