Death metalu Ci u nas dostatek. Tym razem kłania się nasz rodzimy kwarted zwany ISOLATED. Zapewne będziecie chcieli, aby wam coś o ich muzyce powiedzieć. Co grają to już wiadomo, a coś więcej?! W ich dźwiękach słychać wyraźnie raczej fascynacje zaoceanicznym graniem. W riffach słychać czasami MORBID ANGEL, w solówkach niekiedy dopatrzyć się można, a właściwie dosłuchać, chorych dźwięków, jakie od dawna towarzyszą CANNIBAL CORPSE. Natomiast poprzez tempa, i sposób ich układania, na myśl przychodzi mi nie, kto inny jak SLAYER. Suma sumarum otrzymacie styl cholernie podobny do tego, jaki reprezentował jeszcze do niedawna zespół ANGEL CORPSE (R.I.P). Podobny owszem, lecz nie identyczny. Materiał, który znalazł się na „The Cursed…” to pięć utworów, w tym intro, muzycznej molestacji. Muzyka jest zróżnicowana pod względem temp, co powoduje, iż ten stuff nie nudzi się zaraz po pierwszym przesłuchaniu, a rzeczone tempa są raczej mało przewidywalne. Ludzie wchodzący w skład zespołu bardzo dobrze znają swój fach, udowadniając, iż nie są przypadkową zbieraniną kilku kolesi. Naprawdę warsztat muzyczny może niekiedy zrobić wrażenie. W muzyce kapeli odnajdziecie również coś więcej niż death metal. Jak dla mnie to thrash metalowa ekspresja przemieszana z death metalową formą przekazu. Ale, no właśnie jest pewne, ale. Chodzi mi tutaj o brzmienie zespołu. Owszem jest ono czytelne i w miarę klarowne, ale między słuchaczem a ścianą dźwięku wydobywającą się z głośnika, panuje pustka. Coś jakby niczym nie wypełniona przestrzeń. Może by tak następnym razem nieco więcej basu? Nie dawno można było przeczytać sobie krótki wywiadzik z chłopakami na łamach Thrash’em All, a teraz przyszła już chyba kolei wskoczyć na jakiegoś składaka typu Blood To Come, i zaprezentować się szerszemu gronu słuchaczy.
C/o Mateusz Horodyski
ul. Asnyka 5/4
58-124 Marcinowice