MOSKWA „Moskwa 2CD”

MOSKWA „Moskwa 2CD” - okładka


Dwupłytowe wskrzeszenie pamięci o MOSKWIE, cudownej kapeli i w całej dawnej peerelowskiej Polsce lat 80-tych uważanej za kultową, uważam za strzał w dychę. Po pierwsze, ta muzyka się nie zestarzała nic a nic, o ile ktoś lubi muzykę punk rockową (ale taką bardziej rockową), ani transmisja tekstów się nie zdezaktualizowała, po drugie zebrano tu kilkanaście propozycji audiowizualnych, super precyzyjną historię zespołu, mnóstwo nagrań archiwalnych, no a przede wszystkim, zremasterowano i ożywiono na nowo pierwszy album MOSKWY, który dawniej był niesamowitym hitem, niezależnie od działań ówczesnych władz. Pewnie, że istnieją koncepcje, iż w zamian za spokój w warstwach społeczeństwa, państwo ówczesne przyzwalało niby na coś takiego jak ruch punk… ale to nie ma nic do rzeczy. MOSKWA, sama się wgryzła w ten beton, a po tej płycie i bardzo żywiołowych koncertach, spontanicznych zachowaniach na scenie filmowcy sami się do nich zaczęli garnąć, by próbować zdjąć na taśmie filmowej ten fenomen.

Osobiście niemal łezkę uroniłem słuchając takich i dawniej lubianych kawałków jak „Powietrza”, „Tam gdzie jasno”, „Nigdy”, „Ja wiem, ty wiesz”, „Samobójstwa”… I jakieś takie wspomnienia z murów i parków, z tego punolowania wróciło do mnie jak bumerang, kiedy zobaczyłem kawałek wideo „Czarna data”. Otóż, jest to chyba kawałek „Samobójstwa”, ale bez wokala. A potem straszny rozpierdziel no i krótki tekst. Zapowiedź brzmiała „Kilka tygodni temu, nie w Polsce, ale we Francji, zmarł jeden koleś. Nazywał się Małpa. I właśnie dlatego będzie dla niego ten łyk wina. Bo on podobno wino lubił…” Tak oczywiście wino marki wino… Ludzie przychodzili i odchodzili, wracali do ruchu, zdradzali, żyją nim dotąd, niektórzy nie żyli nigdy… Taki to łyk metafizycznej wędrówki w przeszłość zafundowała nam dywizja KOT. Masa muzyki, jakby dotyk czasu… Czy czas może być taki zawiesisty przez moment, przestać się liczyć nagle? Otóż spędzając bite 2,5 godziny przy tej reedycji poczułem się i miło, i niemiło, bo wspomnień trochę niemiłych z tym związanych także było. Alkohol, narkotyki, chemia, zdrady, kurestwo, czasem przyjaźń…… Miałem wtedy kilkanaście lat. Za mało, by nie nasiąknąć pewnymi filozofiami już do końca swego życia… Dlatego z uznaniem witam tę propozycję. I polecam wszelkim old punolom, socjologom do badań, współczesnym nirvaniarzom (dla porównania, że i my mieliśmy swoje kapele nie gorsze niż te z Seatle), kiraczom, kwasiarzom, brygadom i załogantom.

Lista utworów

CD 1:
Nigdy
Ja wiem, ty wiesz, Słowo
Słyszę
Tam gdzie jasno
Urodziłeś się by żyć
Nie okłamiesz prawd
Materialny syf
Tylu was
Powietrza
Nie starczy sił
Sen
Ja
Kochać Chcesz
Co dzień
Samobójstwa
Stań i walcz
Decyduj sam (anarchia)
Światło atomowe
Samobójstwa
Masturbacja
Za 3 lata koniec świata (piekło na ziemi)
Propaganda
Co dzień
Nie wiem, co mam robić
Oj oj oj
Subkultura (15 sekund)/Egzystencja
Powietrza

CD 2:
MP3 – Samobójstwa (live – Fama'85)
Co dzień (live – Fama'85)
Powietrza (live – Fama'85)
Nigdy (live – Remont'87)
Problem (live – Remont'87)
Za kratami (live – Remont'87)
Nie starczy sił (live – Remont'87)
Wstawaj i walcz (live – Remont'87)

„NIGDY! – MC sesja”:
Propaganda
Pokolenie Małp
Sam dalej
Problem
Masturbacja
Krzyk
Koniec

„sesja w radiu Żak '83”:
Światło atomowe
Za 3 lata koniec świata (piekło na ziemi)

WIDEOKLIPY oraz FRAGMENTY KONCERTÓW:
Wstęp/Samobójstwa
Krzyk
Powietrza
Wstawaj i walcz
Czarna data
Słowo Wolność/Zakończenie
Powietrza (live – Remont'88)
Ty i ja (live – Lodex Łódź'88)
Ja wiem, ty wiesz (live)
No Woman No Cry (live)
C'mon to the Highway (live)
Problem (live – Róbrege'86)
Czarna data (live – Róbrege'86)
Powietrza

Powrót do góry