PROFANUM nie trzeba przedstawiać – już same słowa mówią za siebie – occult dark ambient!!! Potężne brzmienie klawiszy, mroczne aranżacje (choć miejscami podchodzące brzmieniowo pod nieszczęsnego – znowu – MORTIIS’a – jednak nieśmiertelnego), w które wplatają się motywy muzyki klasycznej (chociażby w stylu J. S. Bacha) oraz industrialne brutalne unicestwienie, którym wtóruje przesterowany, agresywny wokal (aczkolwiek czasami wokal przechodzi w ton przemówień. Całość muzyki (śmiało rzekłbym – mrocznej symfonii) wzbogacona jest o bębny podkreślające rytmikę i nastrój, który oscyluje pomiędzy wolnymi baśniowymi motywami a szybkimi i brutalnymi do granic wytrzymałości partiami. W wypadku muzyki PROFANUM brakuje mi porównań, chociaż gdybym się uparł to trochę ten materiał podchodzi pod ELEND. Podsumowując chciałbym dodać, że muzyka PROFANUM jest fuzją mrocznego klimatu, ekspresywności brutalnych uczuć oraz nieśmiertelnej muzyki klasycznej…