ROOM WITH A VIEW „First Year Departure”

Znalazłem się w przysłowiowej kropce! Dzisiaj po raz pierwszy od dłuższego czasu wygospodarowałem sobie wolny czas od pracy. Pora najwyższa napisać zaległe recenzje, ale dlaczego musiałem właśnie zacząć od ROOM WITH A VIEW? Why?! Nie chcę abyście na samym początku pomyśleli, że włosi nie mają nic ciekawego do zaoferowanie… nic z tych rzeczy. Muzyka znajdująca się na „First Year Departure” jest wciągająca, ale jeśli nie trawicie awangardowego dark gothicu… nawet nie próbujcie zagłębiać się w ten krążek! Żeby przebrnąć przez cały materiał trzeba mieć odrobinę popieprzone pod kopułą. Właściwie to ja przyzwyczaiłem się do tych wszystkich makaroniarskich wybryków przecież strawiłem DRASTIC, REVENANT, WILL'O'WISP. Powoli zaczynam zastanawiać się czy przypadkiem schizująca muzyka nie staje się domeną Italii? Czuję w kościach, że włosi znajdą pewną rzesze ludzi w kraju nad Wisłą otwartą na ich dźwięki. Pomimo moich fascynacji muzycznych ja również znajdę się w ich szeregach. Wszak nie jest to aż taka do końca łagodna muzyka.
Znalazłem parę momentów, kiedy to wszystko nabiera pewnej agresywności, bez której całość byłaby tylko smutnym, monotonnym pitoleniem. Trąbka, tamburyno, gitara akustyczna czy też klasyczna, diametralnie zmienia oblicze zespołu… owe instrumenty pozwalają na dłużej zapamiętać grupę. Chociaż z innej strony wykorzystanie ich na pewno nie jest już niczym nowym, ale z pewnością wzbogaciło „First Year Departure”. Oj rwie się dusza do nieba podczas dłuższego obcowania i pewnie zostałbym żywcem wzięty do niebieskiego panteonu gdyby nie ma grzeszność. Grzeszność, która objawiła się podczas pierwszego słuchania. Czasami odnoszę wrażenie, że już gdzieś to słyszałem. No cóż umysł potrafi płatać różne figle… ale czy to jest ważne w tym momencie, czuje się świetnie a wy jak będziecie się czuć kiedy sięgniecie po ROOM WITH A VIEW?