Pisanie o takich płytach to sprawa niezwykle trudna – każdy album, który miał i ma wpływ na postrzeganie muzyki jest dziełem wyjątkowym. Do takich należy trzeci longplay Samaela „Ceremony of opposities”. Trójki – tak wypada, choć nikt nie wie dlaczego są albumami ważnymi w historii wielu zespołów – pozwolę sobie przytoczyć chociażby ” Master of puppets ” Metallicy czy „The number of the beast” Iron maiden, to przykłady tych najwiekszych po których albumach nic nie było tak jak kiedyś. Wielu zaczeło się na nich wzorować, niektórzy po prostu kopiowali.
Ale do rzeczy – Samael założony w 1987 roku w Szwajcarii przez braci Xytrasa i Vorphalaca to zespół bezkompromisowy – w dążeniu do rozwoju artystycznego – tak w kwestii muzycznej jak i tekstowej. Po płycie „Blood ritual” – bardzo udanej zresztą, ale zakorzenionej jeszcze w death metalu w zespole ze Szwajcarii przyszedł czas na zmiany – utwory zwolniły i pojawiło się wiecej klawiszy – wokal też stał się klarowniejszy – nie tracąc nic z swej mocy. Oglnie utwory stały się bardziej zróznicowane. Jeśli chodzi o klawisze – ujawniły się klasyczne inklinacje (a konkretnie wykształcenie) muzyków – plamy klawiszowe pojawiające się płycie to wsamplowane fragmenty klasycznych utworów takich wielkich klasyków jak Mussogorski czy Ravel – Tego jeszcze u Samaela nie było! Samael udowodnił swoją kreatywność i potrzebę rozwoju – w granicach własnego stylu. Oprócz znakomitej dawki muzyki black metalowej odrębną sprawę stanowią teksty albumu, a to prawdziwy majstersztyk…..Tu widać dokładnie bezkompromisowość postawy muzyków – panowie depczą co się da, ale tym samym zmuszają także do myślenia. Flagowymi utworami są tu „Bahomet's throne” oraz „To our martyrs”.
Bluznierstwo w tekstach nie jest tu tylko zabawą czy prostackim efekciarstwem – panowie swoimi tekstami ciążącymi w „ciemną stronę” wyrażają swoją frustrację beznadzieją otaczającego świata i samego człowieka – np. we fragmencie „Reign of fear, of war, of silence, of resignation, under the rules of the book of lies”. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy „Rządy strachu, wojny, ciszy i rezygnacji pod kontrolą książki kłamstw (chodzi o Biblię)”. Muzycy ukazują swój sceptycyzm, brak wiary w ludzi, którzy nie stosują się do słów zawartych w Biblii – tylko udają całe życie albo raczej kłamią – bo życie według zasad zawartych w tej księdze jest awykonalne dla przecietnego człowieka, który musi dbać przede wszystkim o siebie…….. I taki jest cały album: ciężki i mroczny muzycznie i tekstowo – ogólnie kawał bardzo inteligentnej muzyki – polecam każdemu fanowi mocniejszego uderzenia dla którego myślenie w muzyce jest równie ważne co ona sama.