Satyricon. Zespół niezwykły. Zespół legenda. Zespół który wciąż zmienia oblicze muzyki i ludzi, zespół bez którego tzw. „norweski black” być może wyglądałby dziś zupełnie inaczej. To właśnie jeden z takich wielkich zespołów, bez których historia czarnej sztuki byłaby o wiele bardziej uboga, sztuki w której najbardziej liczy się to co w środku – uczucia i pasja.
A „Nemesis Divina”, przez wielu uważana za najdoskonalsze ich dzieło, jest najlepszym tego przykładem. Zespół tworzy 2 muzyków: Satyr oraz Frost. A podczas koncertów wspomagają ich muzycy sesyjni. Ponadto w czasie istnienia, przez zespół przewinęło się wielu innych muzyków, lecz trzon pozostał ten. I to właśnie dzięki charyzmie i wytrwaniu tych dwóch osób, muzyka ta jest tak niezwykła. Osobiście uwielbiam takie krążki; 7 utworów, 42 minuty muzyki, czyli bardzo klasycznie. Właśnie takie płyty powstawały kiedyś długie, „pełne”. Dziś niestety przyjęło się iż płyty bardzo często trwają po 30 min, wychodzi 2-3 minuty na utwór. Ja wole właśnie takie długie rozbudowane kompozycje. Zresztą gdy słucha się takich płyt nie ważne ile one trwają – i tak kończą się zbyt szybko, a my pozostajemy w ochotą na jeszcze.
Muzyka którą znajdująca się na płycie to wspaniały bezkompromisowy black metal, jednak nadal zawierający dużo melodii. I tu też leży siła tych kompozycji, w ich prostocie i szczerości. Tu nie ma zbyt wiele miejsca na jakieś niepotrzebne „udziwnienia”. Sekcja chodzi równo, a gitary tworzą jedyne w swoim rodzaju linie. A gdy już momentami pojawiają się jakieś dodatki (np. klawisze), są absolutnie genialne i doskonale podkreślają klimat płyty.
No właśnie i to jest kolejny element tego wydawnictwa, czyniący go czymś szczególnym – klimat. Coś czego brakuje bardzo wielu współczesnym wydawnictwom. Tu po prostu czuje się tajemniczość i zło kryjące się w mrokach średniowiecza. Ci którzy słyszeli, wiedzą o czym pisze. To trzeba po prostu przeżyć.
Na płycie znalazła się kompozycja „Moher North”, absolutny hymn black metalu, utwór który chwyta za serce i rozdziera je, pełen zarówno smutku, żalu jak i gniewu, nienawiści. Ale taka też jest cała płyta. Piękno połączone z agresją. Mrok zmieszany z nadzieją i światłem. Ten album to nie tylko zwykła muzyka, to uczucia bez których nigdy nie powstałoby by dzieło tak wstrząsające i wciągające. To album, w który powinien wsłuchać się każdy bez względu na to czy jest fanem black, czy nie. Ta płyta to prawdziwa mus dla każdego szanującego siebie metala, a także dla każdego myślącego i czującego człowieka…
ocena: 10/10
Lista utworów
1.The Dawn Of A New Age
2.Forhekset
3.Mother North
4.Du Som Hater Gud
5.Immortality Passion
6.Nemesis Divina
7.Transcendental Requiem Of Slaves