Wpadła mi w końcu do łapek płyta kapeli, która nawet o tym nie przyczyniła się do skopania materiału mojej kapeli, po tym jak podkradła nam osobę realizatora – Piotra „Dzikiego” Chancewicza. Nagrywaliśmy bowiem w tym samym studio i w tym samym czasie. Był okres, kiedy jeżyłem się słysząc nazwę SPARAGMOS. Tym bardziej niesiony wścibstwem i z nastawieniem „zajc, nu pagadim”, zarzuciłem płytę i dogrzebałem się do książeczki płyty. Najpierw mało co zrozumiałem, potem rozumieć zacząłem coś. Książeczka ta jest jakby pamiętnikiem schizofrenika. Muszę przyznać, że nim skończyłem, przeleciało z pół krążka, a że zająłem się lekturą bardziej niż słuchaniem (punkt dla projektanta tego inlaya), to włączyłem CD od początku. Ale wiecie co? Z jakimś łagodniejszym nastawieniem. Urok grafiki, urok treści bio… Muzycy nie kryją informacji o ciężkich stanach psychicznych swych basisty, a przede wszystkim wokalisty (lidera obecnie ANTIGAMY). Hm, czasem już tak jest, że o polubieniu czyjejś muzyki decydują jakiejś wspólne losy, doświadczenia niekoniecznie związane z pięciolinią. Bywa, że sięga się głębiej w muzykę danej formacji pod wpływem zewnętrznych elementów. Takich jak np. fragmenty chorej prozy we wkładce, autorstwa – jak się domyślam – wokalisty…
Muzyka SPARAGMOS to koktajl złożony z rejestracji różnych poszukiwań wyprowadzanych z metalu, a które można próbować postawić chwilami obok brzmień i harmonii stosowanych przez np. SLAYER, KREATOR, VOI VOD, SEPULTURĘ, BIOHAZARD, czy np. FALAREK BAND. Oczywiście wśród mnóstwa innych. W tym metalicznym śmietniku jest jakaś chora logika, przypomina to chorego człowieka. Ale czy choroba wyklucza go spośród istot ludzkich? Jeśli możecie mi zaufać na słowo, to rozrzut jest spory. Prosiłbym np. O zwrócenie baczniejszej uwagi na nietuzinkową grę perkusisty Krzyśka Bentkowskiego vel „Sivego”. Pomimo, iż płyta ma charakter przekrojowy, mastering wykonany został bardzo dobrze – całości słucha się…, oj, słucha się, słucha… O ile oczywiście słowo „dobrze” potraficie dopasować do chorej muzy SPARAGMOS…
Oprócz gościnnego udziału w reinkarnacjach kukły wokalistki Justyny Steczkowskiej i Pablo (kimkolwiek jesteś, o tajemniczy Pablu!), jest tu również to, co mi się podoba w produkcjach dywizji KOT: ukryte niespodzianki na płytce. Wystarczy płytę przełożyć do PC-eta, aby mieć możliwość obejrzenia klipu, czy np. fotek zrobionych muzykom w różnych okolicznościach. Do tego również mp3 z numerami w różnych wersjach. Dla fanów (czy też – jak ich określił wokalista – świrów) jest to gratka i miła kolekcja fantów. Dla „niefana” propozycja może okazać się ciekawą, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdemu styl tej znanej warszawskiej formacji się spodoba.
Lista utworów
Euvres (intro)
stress
wróć do ziemi
gajah
meditabor
execrable visitors
nowa rzecz
getting into death
love me baby
invitation from host of wrath
priest of hate (2000)
forbidden heaven
tanak astra dei
error 2002 (neumann)
reinkarnacje kukły
+ video do „priest of hate”
Includes lyrics, photos and biography. Remastered with unreleased tracks, Dywizja KOT, 2002, KOTCD0022.