THY DISEASE jest zespołem typowym dla krakowskiej sceny. Gra death metal infekując w to najprzeróżniejsze schizy, głównie klawiszowe. Genetycznie, jeżeli spojrzeć na aranże partii tego instrumentu – bardzo blisko im do Atrophii Red Sun. Muszę powiedzieć, że podoba mi się muzyka z tej sceny. Może warto byłoby ukuć jakiś nowy termin? Schiz/death metal na przykład? Albo death psychodeliczny? Brzmienie płyty jest świetne, ma dużą moc, a także np. słuchając kawałka trzeciego – można sobie przetestować sprzęt na dynamikę wszystkich muzycznych pasm, czyli basów, środka i wysokich. Z dużą sympatią słucha mi się tej płyty. Mogę powiedzieć, że trudno tą płytą się zanudzić, i trudno o przesyt. Każdy kontakt, każde przesłuchanie odkrywa przed słuchaczem różne skryte zakamarki – jest więc gdzie pomyszkować. Jedyne moje zastrzeżenia tyczą się jakoś dziwnie płaskiego a z pogłosem werbla. W partiach, gdzie jest gęste sianie na tym instrumencie, ma się wrażenie, że znika trochę. Być może jest to wynik techniki perkusisty. Ale pominąwszy ten fakt to więcej grzechów nie pamiętam, za wszystko serdecznie dziękuję i polecam płytę, bo warto.