Po „Revelations” siegnelem z duza rezerwa. Od znajomych slyszalem bardzo sprzeczne opinie. Niektórzy twierdzili ze jest „do bani” (raczej byli to fani brutalozy), a inni, ze jest najlepsza plyta tego zespolu (ci sluchali troszke „lzejszego” grania). Kiedy wiec wreszcie kupilem sobie plyte i wlozylem ja do odtwarzacza – … wymieklem; nie z zachwytu bynajmniej. Po pierwszym przesluchaniu plyty zastanawialem sie czy w wytwórni nie wlozyli do pudelka VADER'a innej kapeli. Nie byl to ten zespól, który stworzyl „De Profundis”, „Litany”, który zagral „Raining Blood” SLAYER'a tak ze „ból pyty”. Nie. To byl zespól grajacy spokojnie, powoli, bez nerwów, tak jakby ich wszystkich ktos otrul. Nawet Docent nie pokazal co faktycznie potrafi. Jak dla mnie bylo tam za duzo „bujanych” riffów, a za malo typowych dla VADER'a szybkich momentów. Niektóre utwory zalatuja „Reign Forever World” tak bardzo, ze zaczelem sprawdzac tytuly, czy aby nie ma tam nowej wersji jakiegos kawalka – ale nie. Niestety – to byly nowe „twory” VADER'a.
Moim zdaniem ta plyta jest duuzo wolniejsza, spokojniejsz, pozbawina swoistego”jadu”, jaki zawsze byl obecny w twórczosci VADER'a. Mi osobiscie „Revelations” nie podoba sie tez ze wzgledu na jej komercyjny charakter. Wiele gadzetó dotyczacych tej plyty pojawilo sie na dlugo przed oficjalna premiera. Podsumowujac, plyta mnie zaskoczyla, ale nie moge powiedziec, ze pozytywnie. Moje wrazenie to raczej niesmak i strzch przed tym, ze z innymi zespolami ma sie stac to, co z VADER. Polecam ja fanom zespolów grajacych melodyjny, spokojny DEATH METAL. Musze jednak napisac, ze pomomo tej plyty szanuje VADER (no, moze troche mniej ale nadal bardzo).
Lista utworów
1. Epitaph
2. The Nomad
3. Wolftribe
4. Whisper
5. When Darkness Calls
6. Torch of War
7. The Code
8. Lukewarm Race
9. Revelation of Black Moses