Historia Death jest tak zawiła, że można by o niej napisać książkę, więc postaram się tutaj tylko mniej więcej przybliżyć okoliczności powstania tego, niewątpliwie przełomowego, albumu, jakim jest „Human”. Po wydaniu trzech płyt i ciągłych roszadach personalnych, do nagrania swego czwartego (a mówi się, że to trzecia płyta zawsze jest największym przełomem) albumu Chuck Schuldiner zaprosił swoich starych znajomych – Paula Masvidala i Seana Reinerta z Cynic, oraz basistę Sadusa – Steve’a Digiorgio, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. W tak doborowym towarzystwie udało mu się nagrać jedną z najważniejszych metalowych płyt ubiegłej dekady. Nie wiem czy Schuldinera słusznie nazywa się „ojcem death metalu”. Przecież w końcu to Possesed pierwsi wydali swoje „Seven Churches”. Czas jednak pokazał, że nigdy nie tkwił w nich taki potencjał jak w Chucku, co udowodnili swoimi późniejszymi, dość przeciętnymi z perspektywy czasu wydawnictwami „Beyond The Gates” i „The Eyes of Horror”. Chcę powiedzieć, że moim zdaniem „Opętańcy” z San Francisco nigdy nie potrafiliby wznieść death metalu na taki poziom muzyczny, jaki serwują nam na „Human” Chuck & Co.
Przejdźmy jednak do zawartości albumu, bo to ona jest przecież najważniejsza. Płytę rozpoczyna łomot perkusji Reinerta, do którego po chwili dołączają gitary. Jak na death metal jest dość spokojnie. Mamy dramatyczną pauzę i…po chwili wszystko rusza do przodu miażdżąc szybkością i ciężarem. Rozpoczyna się pierwszy na płycie „Flattening of Emotions”. Chuck wypluwa z siebie słowa w taki sposób, że ciarki do dziś przebiegają mi po plecach , gdy słucham tego albumu. Jego liryki są zdecydowanie bardziej dojrzałe niż na poprzednich albumach. Powiedziałbym nawet, że dość filozoficzne. Ale to wszystko jeszcze nic, teraz przychodzi kolej na najlepsze. Chuck zaczyna charakterystyczne dla siebie melodyjne i bardzo dopracowane solo, wdając się po chwili we wspaniały dialog gitarowy z Masvidalem. W ogóle uważam, że Paul był najlepszym gitarzystą partnerującym Schuldinerowi, jaki mógł się trafić Death. Wpasował się w klimat tego zespołu znacznie lepiej niż jego znany m.in. z występów u boku Testamentu i Obituary poprzednik – James Murphy. Po tym genialnym otwarciu już się czuje, że nie jest to zwyczajny album. Dalej jest jednak jeszcze lepiej. Muzycy jakby coraz bardziej się rozkręcają. Następuje jeden z najlepszych na płycie „Suicide Machine”. Słychać jazzujące, basowe klangi Digiorgio i kolejną wspaniałą solówkę – tym razem autorstwa samego Chucka. Gra tego człowieka naprawdę przyprawia o zawrót głowy. Nie dość, że niesamowicie sprawna warsztatowo, to jeszcze bardzo przemyślana, co – jak wiemy – dość rzadko idzie w parze. Mógłbym tak jeszcze długo opisywać zawartość płyty, ale nie ma to chyba większego sensu, bo przez cały czas jej trwania jest utrzymany niesłychanie wysoki, technicznie i kompozytorsko, poziom. Właściwie każdy utwór jest potencjalnym „przebojem”. Jedna kompozycja wyłamuje się jednak z deathowej konwencji zupełnie. Mowa tu o instrumentalnym „Cosmic Sea”, który jest chyba zapowiedzią tego, co działo się dwa lata później na eksperymentalnym „Focus” – Cynica.
„Human” trzeba po prostu usłyszeć. Przewyższa on „Spiritual Healing” pod każdym względem, ukazując ogromny rozwój grupy, który wydaje się tym bardziej nieprawdopodobny, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że „Human” ukazała się zaledwie rok później. Dla porządku dodam, że płyta została wyprodukowana, jak większość ówczesnych amerykańskich albumów deathmetalowych, na Florydzie (a jakże!) w studiu Morrissound przez Scotta Burnsa – najbardziej liczącego się na Tampie deathowego producenta. Brzmienie, jak na 1991 rok, jest idealne – bardzo selektywne i ciężkie. Nie sądzę, żeby ówczesne techniki nagraniowe pozwalały na lepszą produkcję.
Żeby było jasne, powiem to jeszcze raz:
– Jeśli jesteś fanem death metalu, a nie słyszałeś tej płyty, to…chyba nie jesteś fanem death metalu. Tyle.
ocena: 10/10
Lista utworów
1. Flattening Of Emotions
2. Suicide Machine
3. Together As One
4. Secret Face
5.Lack Of Comprehension
6. See Through Dreams
7.Cosmic Sea
8.Vacant Planets
Skład
Chuck Schuldiner
Sean Reinert
Paul Masvidal
Steve Digiorgio