Czuć swąd wypatroszonych zwłok pieczonych na bardzo wolnym ogniu. To znak, że SEPSISM rozpoczął swoją potworną masakrę gitarą elektryczną w klasycznym amerykańskim stylu. Zgnilizna i odór fermentujących wnętrzności, uderza z głośników prosto w wasze twarze. Piękna i czysta forma patologicznego death/grind'u. Wszystkie 12 utworów na płycie zawierają tyle chorego ciężaru, że w stanie były by obdzielić nim kilka innych hord. Ten CD został nagrany w MOON studio, z którego usług korzystali choćby chłopcy z DEEDS OF FLESH. A cechą wspólną tych dwóch zespołów jest zamiłowanie do masowego zadawania cierpienia. Sprawdźcie sami, gdzie jest próg waszej wytrzymałości na oddziaływanie najekstremalniejszego death metalu.