Jak w takim mieście, jakim jest Rzeszów może istnieć tyleż formacji?! Nawet nie bierzmy pod uwagę liczebności osady weźmy pod uwagę tylko i wyłącznie to, jakiego formatu i jakiego stażu są owe kapele?! SAGITTARIUS do młodzieży, nienależy, ale również i do weteranów. Plasuje się gdzieś po środku, czyli mleczaki już dawno połamali. Chociaż jeśli ktoś zaczyna swą wielką przygodę z metalem od „dzisiaj” to zespół jest dla niego bardzo wiekowy. W sumie nie to jest ważne, od kiedy grają! Ważniejszą sprawą jest ta, iż sporo wody, upłyneło w Wisłoku od ostatniego materiału. Czy trzeba było czekać kilka lat, aby pojawił się następca „Betrayal Immorality?! Zresztą od zarania dziejów tak było jest i będzie… na palcach ręki można policzyć kapele, które niby są a jednak ich niema! Kapele, które po dobrym starcie natrafiają na przeciwności losu. Tylko wytrwałość i dążenie do celu pozwala im przetrwać. Niestety nie dane mi było obcować z początkami SAGITTARIUS, więc muszę się opierać tylko na tym, co teraz słyszę. Nie wiem, dlaczego coraz więcej formacji coraz częściej wybiera drogę odlotów lub sentymentalnych podróż. Rzeszów postawił na melancholijną wersje agresji i to mi się podoba. Fajnie jest, gdy słyszę te łkające gitary, zmieniającą się barwę Blayzera, rytmiczną perkusję, zaakcentowany bas. Może są momenty, kiedy nie rozumie pewnych zagrań, poczynań ekipy, ale jeśli mam być szczery pozostawiłbym wszystko jak jest. Może to, czego nie pojmuję ukazuje całe oblicze obecnego stanu SAGITTARIUS, który z drapieżności przeradza się w łagodność! Umiarkowane wymieszanie stylów dało nietuzinkowy materiał „Shadow Of The Past”, a nazwą ta jest adekwatna do zawartości muzycznej.
Maciej Stanisławczyk; J. Malczewskiego 3/79; 35-114 Rzeszów; Poland
sagittarius@wp.pl – www.sagitarius.metal.prv.pl