Muzyka: heavy/thrash
Strona: http://www.gattismetal.com (ale polecam poszukać innej, bo ta jest tragiczna…)
Dobre kawałki: Bloodbath, Silent Killer.
Tom Gattis, gardło oraz gitara Ballistic, to nie nowicjusz na metalowej scenie. Wcześniej znany z Deuce, Tension oraz Wardog ma spore doświadczenie, co słychać na debiutanckim albumie jego nowej kapeli. Ballistic proponuje bardzo fajny thrash mocno osadzony w tradycji takiego grania, ze szczególnym uwzględnieniem szkoły niemieckiej – da się wyczuć wpływy Destruction czy Kreatora. Ale równie dobrze Ballistic obraca się w rejonach bardziej klasycznie heavy metalowych, co oznacza pewne podobieństwa do Iron Maiden, Judas Priest, a także „nowszych klasyków”, jak Iced Earth. Nie ma co prawda ani odrobiny patosu w muzyce Ballistic, lecz czuć wspólne korzenie z tymi bandami. Konkretne riffy i szalone tempa plus odrobina metalowego teatru niczym u Annihilatora (w The Dissection/Into The Sever Chamber). Króluje wściekłe, rozpędzone thrashowe/heavy granie. Collision Course, Silent Killer, Bloodbath czy Gone Ballistic to typowe przykłady stylu kapeli – pełne melodii, szybkie, wpadające w ucho od pierwszego przesłuchania kawałki, fajne po prostu. Niezły jest Call Me Evil, który zawojował serca słuchaczy jeszcze w formie nagrania demo Ballistic. Zaprawdę, hymnowy to numer, przywołujący skojarzenia z Ironami.
Generalnie zatem udany album, świeżo brzmiący, aczkolwiek nie wolny od pewnych oczywistych wpływów. Wysoka nota jednak się należy.
ocena: 7/10