Dobre utwory: The Final Countdown, Motorbreath
Oto składak z gatunku tych najbardziej odjechanych, przeznaczonych właściwie nie wiadomo dla kogo, złożony z dość przypadkowych kawałków, nagrany przez przypadkowe kapele. Nie powinien się podobać, ale mi się podoba, ponieważ lubię zarówno metal (czy szerzej: rock) lat 80., któremu został tu właśnie złożony hołd, jak i ska i jego mutacje, dubowe, regałowe, punkowe. A taki to właśnie składak, na którym artyści z kręgu szeroko pojętego ska (z kilkoma znanymi nazwami, jak Less Than Jake, Reel Big Fish, czy The Mighty Mighty Bosstones) proponują swoje wersje kilkunastu hitów lat 80. – by zobrazować wybór utworów wystarczy wymienić chociażby The Final Countdown (Europe), Motorbreath (Metallica), Cherry Pie (Warrant), Big Balls (AC/DC), The Trooper (Iron Maiden), czy Kickstart My Heart (Motley Crue) – w większości znane numery i znani wykonawcy. Przypuszczam, że nie zwróciłbym większej uwagi na ten album, gdyby nie to, że 90% tych przeróbek minimalnie przypomina oryginały. W rzeczy samej artyści ska stanęli na wysokości zadania i zaprezentowali krążek wypełniony zajebiście bujającymi, chwytliwymi, zrobionymi z pomysłem, niesztampowymi coverami! Ciężko spokojnie wysiedzieć przy We’re Not Gonna Take It (Twisted Sister) w interpretacji Less Than Jake. Albo trudno nie bujać się przy The Final Countdown, które zaczyna się motywem reggae i płynnie przechodzi w czyściutkie ska. Albo przy dynamicznym Ballroom Bitz (Sweet), które świetnie odgrywają Peacocks z tym charakterystycznym nosowym wokalem, niczym Elvis Costello na spidzie. Czy też w porywającej wersji The Trooper. Prawdę mówiąc spodziewałem się czarnowidząc pewnego schematyzmu, bo w końcu jak można przerobić kawałek na ska inaczej, niż tylko dodając odpowiednią perkusję i rwaną gitarkę? Okazuje się, że można, i równa w tym zasługa oryginalnych wersji piosenek, jak i kapel, które tutaj je przerobiły.
ocena: 7/10