Sharon Osbourne kontratakuje. W specjalnym oświadczeniu wydanym po tym jak Iron Maiden wyraziło swoje oburzenie z powodu zakłócenia ich koncertu w San Bernardino w Stanach Zjednoczonych, żona Ozzy’ego przeszła do kontrofensywy. Przypomnijmy, że podczas wspomnianego koncertu Brytyjczyków, który odbył się 20 sierpnia br. w ramach Ozzfestu na zespół poleciały jajka, kilkakrotnie wyłączano im nagłośnienie a na scenę wtargnął mężczyzna wymachujący amerykańską flagą. Po tym incydencie ekipa Iron Maiden oskarżyła Sharon Osbourne o to, że to ona była inspiratorką ataków na zespół. Okazuje się, że słusznie.
Zabierając głos w tej sprawie Sharon Osbourne powiedziała: „To ja wyłączyłam nagłośnienie Iron Maiden. Oto jak widzę całą sprawę: Ozzfest to nasza trasa. Stworzyliśmy coś, co trwa już 10 lat. Przez ten czas udało nam się wypromować wiele nowych zespołów i wskrzesić kariery wielu dawnych gwiazd. Część naszego sukcesu wynika z faktu, że traktowaliśmy je z uprzejmością i szacunkiem tak, jak byśmy zaprosili ich do naszego domu. Możecie o to zapytać wszystkich tych, którzy byli z nam i w trasie. Wszyscy oni opowiadają o tym jako o „najlepszym obozie letnim”. Jesteśmy jedną wielką rodziną.
Niestety Dickinson nie ma wystarczająco dobrych manier, żeby zdać sobie sprawę, że jeśli jesteś zaproszony do czyjegoś domu, siedzisz z nim przy jednym stole, jesz jego jedzenie i pijesz jego wino, nie powinieneś wyrażać się o nim z pogardą, bo w takim przypadku dostaniesz to, na co zasługujesz. Każda akcja wywołuje reakcję. Czy Dickinson był na tyle naiwny, żeby myśleć, że pozwolę mu wygadywać bzdury o mojej rodzinie każdego wieczoru? Myślę, że on nie ma pojęcia z kim ma do czynienia. Nie będę tolerować takiego zachowania u nikogo.”