TAIFA to Hiszpański band, który swoją muzyką udowodnił, iż Metal nie musi stać w opozycji do innych gatunków muzycznych, a wręcz przeciwnie… Ale jeśli chcecie dowiedzieć się więcej zapraszam do wywiadu!
Odkąd po raz pierwszy usłyszałem Wasz kawałek “Guitarra El Espejo De Mi Alma” zakochałem się w tym utworze i postanowiłem szerzej zapoznać się z Waszą muzyką, którą można by określić jako Flamenco Metal. Czy mógłbyś rozwinąć ten termin?
Tak, to jest cudowny utwór z naszego pierwszego albumu.
Jest wiele osób miksujących flamenco z pop, soft rockiem… ale nie wiele osób łączy to z metalem. Czasami możesz napotkać na małe fragmenty hiszpańskiej gitary lub śpiewu flamenco w jakichś piosenkach, ale dla nas tego typu prawdziwe połączenie musi zawierać melodię, harmonię, rytmy obydwu stylów muzycznych i razem rozbrzmiewać. Nie ma znaczenia jak to nazwiesz, ale ludzie muszą czuć prawdziwe połączenie obu ukazujących się stylów.
Dla mnie taka fuzja Flamenco, Muzyki Arabskiej, Progresywnego Rocka i Power Metalu jest bardzo oryginalna. Idealnie wpletliście elementy Flamenco i Arabskich tonacji w swoją muzykę nie tracąc przy tym tej energii Rockowo-Metalowej… Kto jest pomysłodawcą takich aranżacji?
To ja jestem winny!!…he, he.
To jest skutek częstego słuchania flamenco i muzyki marokańskiej, chociaż zasadniczo jestem wokalistą hard rockowym. Nagrywając nowy album dużo się nauczyliśmy, jest tam flamenco i marokańscy muzycy. Usłyszysz tam cajon flamenco, claps i pianino; hiszpańską gitarę i Andaluzyjsko Marokańskie skrzypce…ach! I ja też gram Marokański kawałek. Myślę, że jest to dobra dla naszej muzyki – mamy różne punkyu widzenia i nigdy nie zapominamy, że gramy metal, to jest to co czujemy.
No właśnie, czasami pojawiają się na scenie z wami też ludzie z oryginalnymi instrumentami…
Tak, graliśmy koncert z zespołem, który gra muzykę Gnawa (mistyczny styl marokańskiej muzyki) z tradycyjnymi instrumentami, zawsze staramy się wcielać nowe brzmienia dźwięki do naszej fuzji muzycznej.
A sami jakiej muzyki lubicie słuchać?
Każdej muzyki z sercem. Od piętnastego roku życia słuchałem hard rockowej muzyki a teraz wracamy do naszych korzeni, zazwyczaj słucham flamenco, marokańską i śródziemnomorską muzykę. Flamenco to jazz z Hiszpanii, pełna temperamentu i z dużo ilością emocji, silna i poruszająca trzewia (taka jaki właśnie jest rock), dlatego nie łatwo jest zagrać czy zaśpiewać taką muzykę. Marokańska muzyka jest jakby bratem flamenco, te same korzenie, więc to miksujemy.
Ciekawi mnie jak reagują na Waszą muzykę ortodoksyjni metalowcy?
TAIFA jest metalowym zespołem, co możesz poczuć na scenie; ciężkie gitary, mocne bębny, potężny głos, czasami ludzie, którzy przychodzą nas zobaczyć tworzą mieszaninę fanów flamenco i metalu. Nikt nie może zostać oszukany, TAIFA to zespół tworzący bardzo dobrą fuzję. Jesteśmy na granicy pomiędzy tymi stylami muzyki, to potęga metalu i harmonia flamenco.
Widziałem fragmenty z koncertu w Maroko i zauważyłem, że nie był to koncert tylko dla fanów Rocka czy Metalu ale dla ogółu. Coś w stylu grania na festynie… Jak reagują na Was inni ludzie, głównie starsi? Nie traktują Waszej muzyki jako profanację Muzyki Arabskiej czy profanację Flamenco?
Każda okazja koncertowania jest dla nas świętem!
Każdy kto słyszy naszą muzykę wie, że jesteśmy zespołem łączącym różne gatunki. Jeżeli odnosisz się z szacunkiem do korzeni, których używasz w muzyce to ludzie szanują to, że kochasz ich korzenie. Korzenie są częścią nas i zawsze kiedy słyszysz ich wpływy czujesz się wyjątkowo. Czasami gramy z muzykami, którzy grają czyste flamenco i klasyczną marokańską muzykę i zawsze jest między nami wzajemny szacunek, rozwój jest niezbędny, by pozostać przy życiu… Wtedy wplatamy różne czyste kawałki flamenco pomiędzy nasze utwory i ludziom się to bardzo podoba.
Graliście już jakiś koncert w Europie poza Półwyspem Iberyjskim? Jestem ciekaw jak przyjmują Waszą muzykę “Centralni Europejczycy”?
Nigdy nie graliśmy takiego koncertu, ale z wielką chęcią pojechalibyśmy by zagrać koncert!!! Gdy muzyka jest grana prosto z serca to nie ma żadnych granic. To byłoby zaszczyt dla nas być ambasadorami naszej kultury w Europie. Jestem pewien, że ludzie polubili by zespół TAIFA i nie ma znaczenia czy ktoś wcześniej słyszał flamenco czy nie.
Dużo jest takich kapel jak TAIFA – miksujących Flamenco z Metalem i Rockiem?
Nie, nie dużo, ale mamy nadzieję, że w przyszłości tego typu fuzja rozwinie się. Znamy inne zespoły, które mieszają swoją muzykę z różnymi kulturami i robią coś innego. Jest dużo możliwości łączenia muzyki, bardziej lub mniej ciężko, bardziej lub mniej flamenco czy innego gatunku muzyki. Początkowo muzyka rockowa również była mieszaniną różnych wpływów muzycznych.
Ja znam BREED77 z Gibraltaru. Również świetna muza!
Tak, oni są wspaniałymi ludźmi tworzącymi dobrą muzykę, problemem jest to, że przemysł muzyczny (mówię o Hiszpanii) obecnie nie wie jak właściwie działać. Spodziewamy się, że dzięki Internetowi narodzi się nowa era i ludzie usłyszą dobre kapele i nie będzie to miało znaczenia czy dany band jest komercyjny, czy nie bo sami będą mogli o tym zadecydować co chcą posłuchać.
Oglądając Wasze klipy wideo zwróciłem uwagę na kilka muzycznych i pozamuzycznych elementów. Zauważyłem, że na koncercie jak i na teledysku stoicie normalnie na dywanach, jak w domu. Czy to normalne w Waszych stronach, że na koncerty kładzie się dywany?
Nie zupełnie, nasze koncerty w Maroku były czymś specjalnym. Tam był egzotyczny nastrój, który chcieliśmy uzyskać, a ludzie byli fantastyczni i czuliśmy się jak w domu. Zawsze staramy się wzmocnić mistyczne odczucia płynące z naszych utworów poprzez wizerunek sceny, to jest ważne gdy ludzie czuje twoją muzykę z uszami, oczyma… całym ciałem i duszą.
Ponadto w teledysku do utworu „Las Torres De Babel” pojawia się wiele Arabskich a może Hinduskich symboli i motywów architektonicznych… Dużo kolorów, charakterystyczne stroje ludzi, budynki… Dla typowego europejczyka jest to bardzo egzotyczne…
Na codzień żyjemy blisko różnych kultur, dlatego nasza kultura jest połączeniem różnych kultur, jeżeli twój umysł jest otwarty znajdziesz wiele doznań. W latach 70 ludzie jak Jimi Hendrix, Rolling Stones, Beatles, The Doors… zwrócili się w stronę różnych kultur i mieli dzięki temu nowe inspiracje do ich muzyki, zmieniając punkt widzenia muzyki rockowej. To była eksplozja kolorów. Uważamy, że podobny styl powinien powrócić.
Klimat jaki tworzycie jest całkowicie odmienny od mroczno-satanicznego klimatu tworzonego przez większość metalowych kapel. Nie ma w nim Szatana ani innych demonów, nie ma czerni a jest wielobarwność. Ale nie jesteście pozbawieni symboli religijnych. Widziałem na twojej koszulce sanskrycki symbol Omkara…
Jest wystarczająco dużo ludzi w czerni z diabłami czy smokami lub czymkolwiek. Osobiście uwielbiam kolory i nasze wideo jest pełne czerwieni, błękitu, etc.…, być może dlatego, że żyjemy w słonecznym miejscu. Ale nasz wizerunek jest pełen potęgi!! Na scenie jesteśmy zespołem z rockowym wizerunkiem.
Ale tekstami raczej nie odbiegacie od Rockowo-Metalowej stylistyki?
No cóż, kiedy piszę tekst naprawdę nie staram się myśleć o tekście w koncepcji rockowej, po prostu uczucie samo przychodzi, jedyna rzecz nad czym się zastanawiam to to jak przenieść dane uczucie na ludzi. Dla mnie pisanie muzyki jest czymś ważnym, przywiązujemy dużą uwagę do słów. Tematy poruszane w naszych utworach są bardzo głębokie, pochodzą z serca. Muszę napisać dobry tekst by uwierzyć w to co śpiewam, muszę być uczciwy wobec tego co piszę.
Macie za sobą dwa materiały, debiutancki album „Más Allá Del Sur” z 1999 roku oraz „Fe” z 2004 nagrany w dwóch wersjach językowych – hiszpańskiej i angielskiej. Wiem, że na obu tych nagraniach były różnice w składzie zespołu. Czy istotnie wpłynęło to na muzykę zawartą na tych materiałach? Możesz porównać te dwa wydawnictwa?
Na naszym pierwszym albumie są cudowne kawałki, mimo, iż był to pierwszy raz kiedy tworzyliśmy ten rodzaj muzyki. Nadal gramy kilka kawałków podczas koncertów z tej płyty ale głównie większość repertuaru pochodzi z naszego przyszłego albumu.
Po nagraniu „Más allá del surl” myślałem o zrobieniu mocniejszej i potężniejszej muzy i trio było najlepszą opcją, więc nauczyłem się gry na basie. Również chcieliśmy więcej łączyć różnych wpływów w muzyce, więc coraz bardziej zagłębiamy się we Flamenco i marokańską muzykę, dodając nowe instrumenty i korzystając z pomocy innych muzyków z różnych stylów. Ciągle dokonujemy nowych miksów muzycznych i uważamy, że rezultat jest coraz lepszy od tego co wcześniej założyliśmy, przede wszystkim muzyka jest mocniejsza i z większą fuzją.
No właśnie a co będzie następnego?
Właśnie wróciliśmy z tourne po Sevilli i teraz między innymi dzięki naszemu wideo „Las torres de Babel” będziemy promować nowy album, który będzie gotowy w 2008 roku i oczywiście będziemy dużo grać koncertów wszędzie tam gdzie ludzi zechcą nas usłyszeć.
…więc życzę Wam ziszczenia planów! Tradycyjnie zakończenie należy do zespołu…
Zapraszamy wszystkich do odwiedzenia naszej strony internetowej gdzie można posłuchać naszej muzyki, zobaczyć zdjęcia i wideo… i mamy nadzieję, że niebawem będziemy mogli przyjechać do Centralnej Europy. Wielkie Dzięki!!!!
www.reinodetaifa.com