HELLOWEEN „Gambling With The Devil”

HELLOWEEN „Gambling With The Devil” - okładka
Muzyka: Speed/Power Metal
Strona internetowa: http://www.helloween.org
Kraj: Niemcy


Czadowe kawałki: Kill It, Final Fortune, The Bells of the 7 Hells, Heaven Tells No Lies

Kiedy świat obiegła wieść o tym, że panowie z HELLOWEEN wchodzą do studia na Teneryfie aby pracować nad kolejnym albumem, cała powermetalowa brać siadła w fotelach i zacisnęła w oczekiwaniu zęby oraz pęcherze. Co jak co, ale kolejna płyta legendy heavy metalu to dopiero musi być wydarzenie. ‘Rabbit Don’t Come Easy’ nie był szczytem osiągnięć a ‘Keeper of the Seven Keys – The Legacy’ okazał się być przereklamowany i lekko mówiąc – rozczarował, ale trafił tam gdzie trzeba: w portfele zakochanych po uszy fanów (świetny chwyt marketingowy). Jak się sprawy mają z ostatnim dzieckiem Dyniowej Rodzinki?

Szczerze mówiąc to mają się całkiem dobrze, żeby nie powiedzieć świetnie. Całość zaczyna się dość oryginalnie, witając słuchacza dźwiękami rodem z mrocznego wesołego miasteczka oraz chrzęstem mechanizmu koła fortuny. Później jest już tylko moc, którą dozuje niesamowity starter ‘Kill It’, z niesamowitym tempem i wspaniałymi partiami wokalnymi (Andi momentami zahacza o deathmetalowe wrzaski, co wychodzi całości na dobre). Następnie o uszy obijają się już typowe dla HELLOWEEN kompozycje, ze świetnymi, wręcz soczystymi melodiami, które pozostają w głowie na długie miesiące. Prawdę mówiąc, chłopakom z paczki nigdy nie można było zarzucić, że ich melodie nie trzymają się kupy, tak też jest i tym razem. Dźwięk samoistnie wypływa z głośników i wbija się we wszystkie zakamarki pomieszczenia. Proste ballado podobne ‘As Long As I Fall’ oraz ‘Falling To Pieces’ daję frajdę ze słuchania, choć to już nie to samo co ‘Forever And One’ czy nieśmiertelna ‘A Tale that Wasn’t Right’, cóż, kiedyś potencjał musiał się wyczerpać. Jednak kolejny utwór ‘Paint a New World’ nadrabia zaległości swoją mocą i niepohamowaną wręcz dzikością, wypływającą wprost z samego jądra ziemi. Oto cały HELLOWEEN, potrafiący zbudować niebanalną kompozycję na jednym riffie (wspaniała ‘Final Fortune’), wodzący za nos swoim jajcarskim podejściem. Tak, jajcarskim. W 2000 roku wydawało się, ze zespół zszedł ze ścieżki odpustowego pajacowania i zajął miejsce po mrocznej stronie mocy. Płyta ‘The Dark Ride’ wytyczała nowy szlak, jednak trzy lata po nagraniu tego krążka zespół przypomniał fanom swoją prawdziwą twarz, to jest wesołego heavymetalowego grajka. ‘Rabbit Don’t Come Easy’ miała w sobie moc, ale i jajo, pewnego rodzaju kpinę, która od zawsze była nieodzownym elementem każdego albumu. No i gdy pojawił się marketingowy ‘Keper… Legacy’ wydawać by się mogło, że panowie zaczynają się miotać. Nic bardziej mylnego. Materiał na ‘Gambling with the Devil’ umiejscowić można pomiędzy ‘The Dark Ride’ a ‘Rabbit Don’t Come Easy’, jako że jest momentami bardzo mroczny, szczególnie we wspaniałej, wielowątkowej muzycznej rapsodii ‘The Bells of the 7 Hells’, ale zawiera również świetne linie melodyczne a la ‘Hell Was Made in Heaven’ czy ‘Open Yoyr Life’, którymi raczy słuchacza w ‘The Saints’ oraz świetnych rozrywkowych kawałkach jak ‘Heaven Tells No Lies’ czy ‘Dreambound’. Co nie zmienia faktu, że płyta, co do której oczekiwania były nad wyraz ogromne, niestety ich nie spełnia. Poza zmianami w wokalu, bardziej niż zwykle agresywnymi riffami czy rozbudowanymi aż do poziomu pompy partiami klawiszowymi, nic nie jest w stanie zaskoczyć miłośnika zespołu. Wszystko to już kiedyś było, co więcej, zagrane lepiej, z sercem, z radością, z werwą. Dziś, to już odgrzewanie kotletów, ale trzeba panom przyznać jedno… mają zajebistą patelnię. To, co zostało stworzone w Mi Sueno Studio (należącym do Andiego) można śmiało określić power metalem na miarę naszych czasów – techniczny majstersztyk, świetne i głębokie solówki, niewiarygodne bębny i ten charakterystyczny bas… wszystko to tworzy niepowtarzalny i niezniszczalny charakter HELLOWEEN.

Czy opłacało się czekać kilka miesięcy z zaciśniętym pęcherzem, ryzykując uszkodzenie prostaty? Odpowiedź na to pytanie jest złożona: ‘Gambling with the Devil’ to bez wątpienia najlepsza płyta jaką zespół wydał w 21 wieku. Cały materiał zagrany jest koncertowo, słucha się go z łyżwą na twarzy i co najważniejsze: daje porządnego kopa. Co więcej, HELLOWEEN nie odbiega zbytnio od swojego stylu i tutaj jest pies pogrzebany. Gdyż z jednej strony wiadomość ta cieszy, można na płycie usłyszeć wszystkie zagrywki, do których panowie zdążyli nas już przyzwyczaić. Z drugiej zaś… wygląda na to, że już na zawsze pozostaną niewolnikami swojego stylu, który wypracowali ponad dwie dekady temu! Trąci myszką? Raczej nie… powiedziałbym, że trąci dynią.

ocena: 8/10

Lista utworów

1. Crack the Riddle
2. Kill It
3. The Saints
4. As Long As I Fall
5. Paint a New World
6. Final Fortune
7. The Bells of the 7 Hells
8. Fallen to Pieces
9. I.M.E.
10. Can Do It
11. Dreambound
12. Heaven Tells No Lies

Czas 57:40

Skład

Andi Deris – wokal
Michael Weikath – gitara
Sascha Gerstner – gitara
Markus Grosskopf – gitara basowa
Dani Löble – perkusja

Powrót do góry