DEVILDRIVER „The Last Kind Words”

DEVILDRIVER „The Last Kind Words” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: melodic death metal
Strona zespołu: www.devildriver.com


Dobre utwory: Not all who wander are lost', Head on to heartache (let them rot)
Długość albumu: 45:32

Panie i Panowie tak się gra nowoczesny metal. Wraz z LAMB OF GOD oraz HATEBREED to właśnie DEVILDRIVER dzierży palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o nowoczesny metal w stanach. Melodyjnie, brutalnie i bez jakichkolwiek odjazdów stronę emo czy łagodnego grania, i chociaż uwierzyć w to trudno – tak właśnie jest. The last kind words to album wielowymiarowy, spójny i zajebiście ciężki – dokładni taki jaki ma być.

Gęsta szalona rytmika, nowoczesny groove, blasty, death metalowe riffy, growle, krzyki, w końcu MELODIE – wszystko to łączy w sobie twór o nazwie DEVILDRIVER. Jeszcze pare lat temu przysiągłbym, że muzyka grana przez tych pięciu kolesi jest totalnie z dupy – i wolałbym (wtedy) włączyć jakikolwiek INNY album metalcore. Czas jednak mija nieubłaganie, a mój osąd przyszło mi bardzo radykalnie zmienić. Zmiany podobno wychodzą na dobre a w moim przypadku bywa to różnie. Nie ukrywam jednak, że nowy album DEVILDRIVER spodował u mnie małą palpitację serca. Szybkie bicie mojego głównego życiodajnego organu, wywołane zostało bliskim poznaniem tejże płyty.

Zatem jak to zrobić, żeby nasze serducho pracowało szybciej a na twarzy zarysował się wyraz podniecenia? Otóż recepta jest prosta, trzeba wziąść dobry metalowy band który potrafi przypierdolić (zwłaszcza na żywo), dać mu szczyptę techniki – a raczej odnaleźć ją w ich twórczośći, dodać do tego maxymalnie dobre i niekoniecznie banalne melodie, okrasić to wszystko pełnymi witalności solówkami i potężnym gardłem wokalisty. Proste prawda? Nieskromnie przyznam, że mój przepis ponoć czasem się sprawdza. A nawet częściej niż czasem.

DEVILDRIVER pasuje tutaj jak ulał i jedyne co mogę im zarzucić to fakt, że nie widziałem ich jeszcze na żywo (te cirle pity !!!!!!!!!!!!!!) i nie miałem okazji doświadczyć prawdziwego zniszczenia z ich strony. To jednak da się nadrobić, jednakże jest coś czego już nadrobić się nie da. Czego to też nie da się nadrobić? Albo może czego nie da się uniknąć. Nie da się uniknąć walki z potężną konkurencją na poletku melodic death i co jest bardzo łatwo zauważalne – bardzo dobrą konkurencją.

W przeciągu kilku ostatnich lat (dajmy na to trzech, czterech) większość grup parających się metalcore albo zmienia swój na styl na bardzo brutalny, połamany technicznie i niemal bezduszny deathcore, albo przemienia się w melodic death metalowe hybrydy. O ile, dla ortodoksyjnych fanów gatunku jakim jest death metal nie istnieje coś takiego jak melodic death metal, tak Ja sam jestem wielkim fanem tego gatunku, i z przychylnością podchodzę do tego typu muzyki.
DEVILDRIVER tylko potwierdził moje pozytywne nastawienie do melodic death metalu – i lepiej niech tak już pozostanie.

ocena: 10/10

Lista utworów

1. Not All Who Wander Are Lost 03:31
2. Clouds Over California 04:09
3. Bound by the Moon 04:00
4. Horn of Betrayal 04:24
5. These Fighting Words 03:57
6. Head on to Heartache (Let Them Rot) 04:21
7. Burning Sermon 03:38
8. Monsters of the Deep 04:02
9. Tirades of Truth 05:11
10. When Summoned 03:04
11. The Axe Shall Fall 05:15

Skład

Dez Fafara – Vocals
Mike Spreitzer – Guitar
Jeffrey Kendrick – Guitar
Jon Miller – Bass
John Boecklin – Drums

Powrót do góry