Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: heavy/thrash metal
Strona zespołu: http://www.blacktidemusic.com/
Dobre utwory: Warriors of Time, Shockwave
Długość albumu: 48:38
Ameryka chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, i żeby być szczery wcale mi to nie przeszkadza. Od jakiegoś roku pałuję się młodzianami z DIAMOND PLATE, którzy młócą oldschoolowy thrash metal, a w dodatku mają po 16 (słownie szesnaście) lat. Dziś odkryłem zespół równie młody, a raczej młodszy! Haha! Mowa o heavy (bardzo heavy!) thrash metalowcach z BLACK TIDE, gdzie średnia wieku wynosi zaledwie 15 (piętnaście!!!!) lat. Wow! Niesamowite.
Co więcej wiek nie jest jedyną niespodzianką, oprócz muzyki do której za chwilę dojdę, wielkim zaskoczeniem jest DUŻY kontrakt z wytwórnią która promuje m.in Dr.Dre czy jeszcze do niedawna LIMP BIZKIT. Nie bójcie się, BLACK TIDE nie znalazło się w jej szeregach bez powodu (a wierzcie mi, że podpisanie kontraktu z wytwórnią która z metalem ma mało wspólnego to jest faktycznie coś). Więć młodzianie z BLACK TIDE siedzą sobie jeszcze w gimnazjum i edukują się by wyrosnąć na dobrych i pracowitych mężczyzn. Wizja ta może miałaby sens gdyby nie zamiłowanie do muzyki – z której już czerpią wyraźne profity. Zostawmy jednak kwestie finansowe na boku, ponieważ przy takiej promocji to raczej nie problem by wyżyć'.
Co zatem słyszymy w głośnikach? Jeśli jesteś fanem wczesnego MAIDEN (dwa pierwsze najlepsze albumy), wczesnej METALLICA (demówki + Kill'em All) i cenisz sobie specyficzne i chwytliwe podejście do grania spod znaku GUN'S N ROSES, to debiutancki album BLACK TIDE z pewnością stanie się jednym z twoich ulubionych! Ja osobiście przyznam, że może za Gunsami tak nie przepadam ale tamte dwa skojarzenia pasują jak ulał! Dlatego też wcale, ale to wcale nie przeszkadza mi głos Gabriela Garcii.Wręcz przeciwnie jego styl śpiewania przypomina mi młodego Hetfielda skrzyżowanego z Axlem Rose co jest już wystarczającą rekomendacją. Nie martwcie się jednak o falsety, z tych młody Garcia nie korzysta i śpiewa czysto ale nie za wysoko. A to się mu zdecydowanie chwali.
Reszta zespołu równie chętnie wspomaga go w chórkach które przywodzą na myśl zespoły power/heavy metalowe, jednak bez zbędnego patosu i epickości. To przecież klasyczne ale nie przesycone patetyzmem granie, dlatego też chórki są jedynie sympatycznym dodatkiem (albo zajebiście chwytliwym motywem vide Warriors of Time). Większość utworów utrzymana jest w średnio szybkim tempie, co pozwala generować wystarczającą ilość klimatu, oraz przenieść nas do wspaniałych lat 80 (cóż za ironia, że żaden z muzyków BLACK TIDE nie ma prawa ich pamiętać).
Metalowe hymny spod znaku BLACK TIDE szybko wwiercają się w głowę i na długo w niej pozostają. Przyznam się nieśmiale, że z mojej wychodzić nie chcą wcale, a taki Warriors of Time jest już moim osobistym przebojem. Równie zapamiętywalne są solówki obu gitarzystów, którzy może nie silą się na technikę, ale grają je z wyczuciem. Każdy utwór ma chyba dwie, może trzy solóweczki które pasują wprost idealnie i nie psują całości kompozycji. Struktura utworów może i jest prosta, ale czy tak nie było w latach 80? No właśnie.
Zaskakuje bardzo czytelne i żywe brzmienie poszczególnych instrumentów. Zwłaszcza bębnów które brzmią wprost idealnie, i życzyłbym sobie by w złotych latach 80 którykolwiek zespół miał tak klarowne i jednocześnie mięsiste brzmienie. Brawa dla realizatora który odwalił naprawdę kawał świetnej roboty. Gdyby tak jeszcze móc posłuchać tego materiału na dobrym sprzęcie… achh..
Najlepszy debiut 2008 ro(c)ku! 🙂
P.S Cover METALLICA wyszedł w miarę fajnie, ale jako, że wolę słuchać ich autorskich kompozycji niż coveru mistrzów specjalnie nic o nim nie napisałem. Bo po co? Skoro mogę posłuchać takiego Black Abyss?
ocena: 9/10
Lista utworów
1. Shockwave 03:28
2. Shout 03:25
3. Warriors of Time 05:53
4. Give Me a Chance 03:34
5. Let Me 03:29
6. Show Me the Way 03:59
7. Enterprise 04:30
8. Live Fast Die Young 03:01
9. Hit the Lights (Metallica cover) 03:42
10. Black Abyss 04:06
11. Light from Above 05:47
Skład
Gabriel Garcia – vocals, guitar
Alex „Lex” Nunez – guitar
Zachary Sandler – bass
Steven Spence – drums