MUNICIPAL WASTE „The art of partying”

MUNICIPAL WASTE „The art of partying” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Thrash/crossover
Strona zespołu: www.facethewaste.com
Dobre utwory: Born to party, Headbanger face rip
Długośc albumu: 32:00



Kolejna impreza, kolejne pijaństwo, moshing, headbanging, laski, piwo, kac… a to wszystko tylko i wyłącznie dzięki MUNICIPAL WASTE. No kto by się spodziewał, jednak na świecie są jeszcze inni imprezowi chłopcy niż Finowie z KORPIKLAANI czy starzy wyjadacze z TANKARD (piwoooooooo). Wszystkie wymienione przeze mnie zespoły lubują się w syto zakrapianych imprezach, no i oczywiście w moshu!

Muzycy MUNICIPAL WASTE za priorytet wzięli sobie pisanie krótkich i totalnie szalonych kawałków. Większość utworów oscyluje w pięknej i zgrabnej dwuminutowej długości dlatego też ta wesoła gromadka jest tak płodna. Średnio nasi kochanie imprezowicze umieszczają około 15 kompozycji na album – a żeby było jeszcze śmieszniej, długość albumów MUNICIPAL WASTE nie przekracza 35 minut. Prawda, że fajnie nie? Mając trzy albumy na koncie w przeciągu półtora godzinnego show mogą zagrać niemal wszystkie swoje kawałki, to dopiero szaleństwo.
Jednak coś z pewnością im na to nie pozwala… i wydaje mi się, że jest to kondycja.

No niestety, takie granie wymaga nie lada kondychy, i umiejętności. Szybkie, ultra rozpędzone niemal prostackie thrash/crossover'owe petardy nie pozwalają ustać w miejscu (muzykom też). Salwy kolejnych thrashowych riffów w połaczeniu z rozpędzonymi niczym z automatu garami, spuszczają jedyny prawdziwy łomot. Każdy szanujący się headbanger (hehe) powinien machać baniakiem aż do wytarcia i połamania wszystkich kręgów szyjnych! Nie wierzycie? Gdzieś tam u góry macie napisaną setlistę albumu… sami się przekonajcie ile razy będziecie musieli zbierać w sobie siły na srogi moshing.

W trakcie tych wszystkich szalonych petard, dostrzec można pewną prawidłowośc… otoż zespół nie raz daje do zrozumienia, że ma kompletnie gdzieś wszelkie konwenanse i potrafi nawet zagrać krzywo! To jest dopiero konkret. Owe krzywizny pojawiają sie w ultra-łupankowych momentach (których nie brakuje), wtedy spokojnie można poczuć energię płynącą z muzyki MUNICIPAL WASTE. I jedno jest pewne, gdyby nagrywali na setkę, a nie jak się zwykło nagrywać – ścieżka po ścieżce MUNICIPAL WASTE pewnie byłoby już kultowe, i nie mal wysławiane pod niebiosa za swój iście oldschoolowy stosunek do nagrań. Jednak w 21 wieku należy pamiętać o sterylności, czytelności i jakości nagrań. Jasna cholera, nie należy a trzeba. Nikt przecież nie chce brzmieć jak te wszystkie misie panda z lasu co czczą jakiegoś tam sejtana…

Dobra, dość przynudzania czas na zabawe.
Born to party! 🙂

ocena: 7,5/10

Lista utworów

1. Pre-Game 00:39
2. The Art of Partying 02:04
3. Headbanger Face Rip 01:51
4. Mental Shock 01:48
5. A.D.D. (Attention Deficit Destroyer) 02:12
6. The Inebriator 02:07
7. Lunch Hall Food Brawl 01:58
8. Beer Pressure 02:37
9. Chemically Altered 02:21
10. Sadistic Magician 02:09
11. Open Your Mind 01:55
12. Radioactive Force 02:27
13. Septic Detonation 01:20
14. Rigorous Vengeance 02:12
15. Born to Party 04:20

Skład

Tony Foresta – Vocals
Ryan Waste – Guitar (Immortal Avenger)
Land Phil – Bass, Vocals (Nehema, Cannabis Corpse)
Dave Witte – Drums (Discordance Axis, Burnt by the Sun, Birds of Prey, Human Remains, Redrum (US))

Powrót do góry