PRIMAL FEAR „New Religion”

PRIMAL FEAR „New Religion” - okładka
Muzyka: power/heavy metal
Strona internetowa: http://www.primalfear.de/
Kraj: Niemcy
Czas trwania: 54:02



Primal Fear nie należy do moich ulubionych zespołów, jednak lubię od czasu do czasu posłuchać takiego niezbyt oryginalnego grania. W szczególności do gustu przypadł mi krążek „Seven Seals”, dlatego ucieszyłem się z faktu, iż dwa lata później premierę miał następca tejże płyty. Spodziewałem się krążka na podobnym poziomie, a jak wyszło? Przekonajcie się sami.

Album otwiera „Sign Of Fear”, potężny motoryczny riff rozpoczyna ten utrzymany w średnim tempie utwór. Nie jest to idealny opener, jednak doskonale wprowadza słuchacza w klimat płyty. Szybko o nim zapominamy przez „Face The Emptiness”, chyba najbardziej melodyjny utwór, a jego refren raz zasłyszany nie da nam spokoju bardzo długo. Fajnie się tego słucha, ale bez jakiś większych emocji. Podobnie jak ballady „Everytime it's Rains” w której wokalnie udziela się wokalista Epici. Nie znam tego zespołu, ale kobiecina wypadła całkiem efektownie w tym numerze. Tylko czemu jak słucham tej piosenki, to jej początek kojarzy mi się z czymś takim jak Evanescence? Z całym szacunkiem, ale to potrafi być irytujące. Na szczęście, później jest już lepiej. Dobre wrażenie za to pozostawia po sobie numer tytułowy, utrzymany nieco w stylu „Sign Of Fear”. Średnie tempo, ciężki, motoryczny riff oraz mocno przebojowy refren stanowią o sile tego utworu. Jednak najlepsze dopiero przed nami, mowa oczywiście o „Fighting The Darkness”, który składa się z trzech części. Fajnie się tego słucha i chyba najdłużej zostaje w pamięci jako najjaśniejszy punkt programu. „Blood On Your Hands” oraz „The Curse Of Sharon” to typowe heavy metalowe kawałki w stylu SoF czy tytułowego. Całkiem ciekawe, jednak znacznie lepszy jest rozpędzony „Too much time”. Szkoda tylko że to jeden taki utwór na płycie. Owszem, jest jeszcze „World On Fire” ale jest on najsłabszy na krążku, jakiś taki bez wyrazu ten numer. Lepiej się prezentuje poprzedzający go „Psycho”, czy końcowa ballada „The Man (That I Don't Know)”, której niewiele brakuje do FtD.

Siła tego albumu tkwi przede wszystkim w ciężkich, średnio szybkich utworach. Niestety, brakuje im tego czegoś, mają dobre riffy, całkiem ciekawe solówki, Shepeers stara się z całych sił. Jednak nie ma tej iskry, która sprawia, że chce się słuchać płyty na okrągło. Reasumując, album zły nie jest, bo jakby nie było PF takich nie nagrywa, ale tez porywający nie jest. Po takim albumie jak „Seven Seals” spodziewałem co najmniej bardzo dobrej płyty, a tak dostałem krążek solidny.

ocena: 7/10

Lista utworów

1.Sign of Fear
2.Face the Emptiness
3.Everytime It Rains
4.New Religion
5.Fighting the Darkness
6.Blood on Your Hands
7.The Curse of Sharon
8.Too Much Time
9.Psycho
10.World on Fire
11.The Man (That I Don't Know)

Skład

Ralf Scheepers – Vocals
Stefan Leibing – Guitar
Henny Wolter – Guitar
Mat Sinner – Bass
Randy Black – Drums

Powrót do góry