''Hand of Justice'' bo takie imię nosi nowy album Krakowskich metalowców z WITCHKING, jawił się jako idealny powód do długiej rozmowy między mną a bardzo sympatycznym gitarzystą grupy Gajdkiem. Cóż, jak się okazało nasza rozmowa miała też kilka aspektów których przytoczyć nie mogę, ale za to ku mojej jak i waszej uciesze, możecie dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy na temat albumu, jak i całej jego genezy.
Cześć Gajdek! Dawno nie rozmawialiśmy prawda? Ale tym razem porozmawiamy o konkretach. Niedługo wychodzi wasz nowy album, a już teraz można go zamówić w promocyjnej cenie. Ciekawy zabieg marketingowy, ale to akurat nie będzie tematem naszej rozmowy. Słuchaj stary nie wiem jakie opinie do tej pory słyszałeś, ale mnie ten album rozniósł na łopatki. Czy poza mną ktoś jeszcze został tak mile zaskoczony? A może wy sami zostaliście zaskoczeni efektem swojej pracy?
Hej! Dzięki za te miłe słowa. Słyszeliśmy parę opinii na temat albumu i raczej były pozytywne, co bardzo nas cieszy. Ludzie są zaskoczeni, bo nagraliśmy trochę inną płytę niż debiut. Samemu ciężko było się zaskoczyć, bo materiał znaliśmy na wylot już dużo wcześniej, he,he,he.
Ja jestem zajebiście zadowolony z efektu naszej pracy. Wiadomo, że zawsze znajdzie się coś do zmiany, ale jest tego niewspółmiernie mniej, niż w przypadku pierwszego krążka. Będziemy nad tymi niedoróbkami pracować przy okazji następnej płyty.
Wynika to pewnie z tego, że więcej słucham tego typu muzyki ostatnimi czasy. Reszcie zespołu taka muzyka też leży, więc chyba znaleźliśmy styl, w którym odnajdujemy się najlepiej. Duży wpływ na tą thrashowość płytki miał też ZED, który wykręcił brzmienie całkiem srogo kopiące w dupsko.
Ano właśnie. Po pierwsze wydaje mi się, że dobrze zrobiliście zrywając kajdany epickości na rzecz prawdziwego metalowego łojenia. Co prawda poruszanie się w obrębie tamtej stylistyki było ciekawe, a zarazem innowacyjne jak na Polskie warunki, ale co jak co, thrash to jednak muzyka dla szerszego grona słuchaczy. Brzmienie ''HoJ'' powala, i nie mogło być inaczej, w końcu to Tomek się wami zajął, a efekt faktycznie kopie dupe.
Nie myślimy kategoriami co jest lepsze dla szerszego grona słuchaczy. Gramy to co lubimy, to co chcemy i przy czym najlepiej się bawimy. Poza tym nie wyobrażam sobie siedzieć w jednym stylu i napieprzać kawałki podobne do siebie. Dlatego nastąpiła lekka zmiana klimatu. Co do Tomka Zalewskiego to jest to jeden z lepszych realizatorów w Polsce. Robi niesamowite rzeczy praktycznie z niczego. Następną płytkę też u niego będziemy nagrywać.
I dobrze, że takie kategorie odrzucacie. Na ''HoJ'' słychać, iż włożyliście dużo pracy w swoje nowe dziecko, cieszy mnie to, ponieważ jesteście zespołem młodym i macie wszystko przed sobą. To trzeba kochać, i nie sądzę by kiedykolwiek w WITCHKING zabrakło tej miłości i zapału. Co do Tomka zgadzam się w 100% to świetny realizator i chyba mój ulubiony w Polsce, zresztą pewnie nie jedno nam jeszcze pokaże.
Tego możesz być pewny. Tomek rozkręca swoje studio, wybudował sobie nowe ostatnio i chyba nawet już się tam przeniósł. Pewnie przełoży się to na ceny, ale i tak warto do niego uderzać. Już teraz terminy u niego są na rok w przód.
No terminy z pewnością ma zabukowane na długo, już niedługo nagrywać u niego będzie Iscariota czy też Dig Up, także spodziewam się świetnych produkcji. Wróćmy jednak do ''HoJ''. Na albumie znalazło się sporo miejsca dla szybkich i agresywnych thrashowych partii, również partie solowe w tym i twoje bliższe są mocniejszej stylistyce niż ta czysto heavy metalowa. Długo siedzieliście nad tym materiałem? A może dopracowywaliście coś w studio czy weszliście z gotowymi utworami?
Większość materiału powstało w parę miesięcy, po wydaniu „Witchking”. Niektóre kawałki były już napisane wcześniej, tylko je odgrzebaliśmy z czeluści. Do studia byliśmy przygotowani w 99%. Ja nie miałem ułożonych solówek w większości. Niektóre kawałki też delikatnie przearanżowaliśmy w studiu, ale były to raczej zmiany kosmetyczne.
Czyli praktycznie wszystko było gotowe. Świetnie. Długo zajęło wam pisanie nowych numerów? O właśnie które są nowe a które jak to powiedziałeś odgrzebane z czeluści?
Nie pamiętam dokładnie, na pewno wśród odgrzebanych z czeluści są Greed and Fear i Mental Trap.
Cóż czy stare czy nowe i tak są wystarczająco dobre. Powiedz komu byś polecił ten album? Macie jakąś sprecyzowaną grupę odbiorców czy raczej można ''HoJ'' zadedykować każdemu kto lubi mocne ale melodyjne granie?
Polecam ją między innymi czytelnikom tego wywiadu, he,he,he.
Aleś się wysilił no. Ale mówi się trudno. Dobra w takim razie jak żeś taki rozmowny to powoli będziemy kończyć. Zanim to jednak nastąpi mam jeszcze parę pytań.
Który z numerów podoba Ci się najbardziej, a który najmniej? Krótko uzasadnij 😉 Moim faworytem jest zdecydowanie ''Planet is burning''.
Powiem Ci, że nie mam zdecydowanego faworyta na tej płycie. Delikatnie na prowadzenie wychodzi chyba Metal Grail, ale w zasadzie nie umiem powiedzieć czemu. Nie potrafię też wskazać najsłabszego numeru. Jakoś tak strasznie równo mi to wszystko brzmi, he,he,he.
Tu się zgodzę brzmi równo i niemal idealnie. To aż dziwne i takie… nienormalne. Chciałbym teraz zapytać o rozrzut tematyki tekstów. Trochę odeszliście od fantazjowania i poruszyliście ''poważniejsze'' tematy, jak choćby w moim ulubionym ''Planet is burning''.
Taki był plan. Na tematy tolkienowskie planowaliśmy zrobić jedną płytę i na tym koniec. Nie sądzę byśmy do tematu wrócili, chociaż nigdy nic nie wiadomo. Na Hand of Justice teksty są ze sobą luźno powiązane, nie ma ciągłości. Czy tematy są poważne czy nie, to już temat na rozmowę z ich autorem, czyli Tomkiem The Stormkiem.
A skąd się pojawił taki pomysł okładki? Artwork jak i cały layout jest wyśmienity i taki… niemal gorący :d Jeśli wiesz co mam na myśli. Xaay wykonał świetną robotę… dużo wziął?;)
Z okładką to były niezłe jaja, bo bardzo późno powstał tytuł płyty. Trzeba było szybko wymyślać co na tej okładce się znajdzie, bo nagle pojawił się kontrakt i terminy nas zaczęły gonić. Generalnie z tysiąca różnych wariacji na temat ręki sprawiedliwości stwierdziliśmy, że najlepszy będzie właśnie pędzący Witchking niczym Temida z zawiązanymi oczami, z wagą i mieczem. Wykonaniem okładki zajął się faktycznie Xaay, ale cała reszta to robota naszego gitarzysty, Hadra. On zrobił cały inlay oraz przygotował grafiki do nowej stronki, która niebawem ujrzy światło dzienne.
Kto go tak nazwał? He,he, dobrze nie będę mówił kto. Ale faktycznie przyznam, że całość włożonej w oprawę graficzną pracy jest znakomita. Gratuluje pomysłu jak i wykonania i mam nadzieję, że jeszcze nie raz zaskoczycie nas dobrymi okładkami. Czyżby szykowały się jakieś śliczne koszuleczki z okładką ''HoJ''?
Owszem, planujemy w końcu coś wyprodukować. Mam nadzieję, że do najbliższego koncertu, czyli Hardrocker Festival w Bielsku Białej, koszulinki będą gotowe.
Fantastycznie. W takim razie z pewnością zobaczymy się w Bielsku-Białej, bo po pierwsze mam blisko, po drugie mój bilet już zdążył się zakurzyć, a po trzecie liczę na na prawdę zajebistą sztukę.
Myślę, że warto będzie się tam pojawić. Zapowiada się na prawdę interesująco!
Ja również tak uważam… to jak do zobaczenia? 🙂 Napijemy się, pogadamy na spokojnie. No i oczywiście jedną z atrakcji będzie wasz gig.
Damy z siebie wszystko, tego możesz być pewien! A i piwka napić się trzeba będzie. Dzięki za rozmowę, pozdrawiam czytelników Metalcentre!
Do zobaczenia!
Stay Heavy!