Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Deathcore/technical death metal
Strona zespołu: www.myspace.com/carnifex
Dobre utwory: To My Dead and Dark Dreams, In Coalesce with Filth and Faith
Długość albumu: 33:16
Nie wiem czy którykolwiek zespół mógłby się poszczycić mianem królów breakdownów, ale jeśli żadnego takiego nie ma, oficjalnie wszem i wobec ogłaszam, iż CARNIFEX zostają mianowani tytułem bogów i królów potężnych, nieszablonowych, często wykraczających poza zwykłe pojęcie breakdownów. Tak, zdecydowanie palma pierwszeństwa należy do nich.
Amerykańskie deathcore commando raczy nas dwunastoma kompozycjami (w tym intro) które mają za zadanie wyrwać z nas wszystkie wnętrzności, rozmielić je, a na końcu… sami spróbujcie sobie wyobrazić. Jako odnośnik do tych wyobrażeń polecam filmy typu Hostel czy Teksańska masakra pilą mechaniczną, myślę, że swoje zadanie spełnią w 100%.
Drugi oficjalny krążek Amerykanów aż ocieka złem, stężenie agresji, mordu, zniszczenia i co najważniejsze, ciężaru w CARNIFEX jest wprost oszałamiające. The Diseased and the Poisoned i prawdziwe betonowe uderzenie, które miażdży nasze czaszki i nie pozostawia żadnych złudzeń kto mógł tego dokonać.
Nie jestem w stanie pojąć skąd biorą się pomysły na tak brutalne, potężne i (jeśli zło i szatan może być majestatyczny) tak brutalne, epickie i szalone mostki. Ta muza jest oparta na tych zasranych zwolnieniach, które służą tylko i wyłącznie do zadawania bólu. Bólu dla naszych kręgów szyjnych, dla naszych uszu i dla wszystkich receptorów w ludzkim organizmie.
Furia blastów przeplata się z monstrualnymi zwolnieniami, wokalista, buczy, jęczy, growluje, o Boże! czasem wydaje mi się, że zeżarł Chrisa Barnesa i Glena Bentona i zmutował się w dziwny deathcore'owy twór 😀 Hah, sprawdźcie czy najpopularniejszy satanista w Stanach jeszcze żyje, bo być może mam racje. A znając teksty CARNIFEX, wcale bym się nie zdziwił gdyby ten jakże apetyczny czyn opisali w swych lirykach. Oj… masakra no.
Cały ten bluźnierczy materiał został okraszony kilkoma ciekawymi partiami solowymi, które ku mojej uciesze urozmaicają cały ten stuff, bo szczerze mówiąc gdyby tylko opierali swój soniczny holokaust na blastach, mostkach i infernalnych wokalach byłoby… nudno. A tak, żeby było odrobinkę ciekawiej dodają szczyptę melodii, podskórnie zaszytej w brutalnych death metalowych riffach (troszkę Szwecji się tu kłania), Cóż dobrze, że muzycy CARNIFEX wiedzą, że brutalność nie stanowi o jakości zespołu. Dlatego póki co tylko ósemka, bo na więcej trzeba sobie zasłużyć.
Jedyna wadą tego krążka jest… zbyt duże podobieństwo poszczególnych numerów do siebie. Niby tam się różnią, ale jakby tak puścić sobie CARNIFEX w tle swoich zajęć, to jestem w stanie założyć się o każdą kwotę, że za żadne skarby nie poznacie który to aktualnie utwór. Chociaż być może… przez to ta płyta to jeden monolit którego należy słuchać od początku do końca?
Kto wie.
ocena: 8/10
Lista utworów
1. Suffering 00:50
2. In Coalesce with Filth and Faith 03:16
3. Adornment of the Sickened 03:16
4. The Nature of Depravity 02:28
5. Innocence Died Screaming 02:45
6. The Diseased and the Poisoned 02:37
7. To My Dead and Dark Dreams 03:10
8. Sadistic Embrace 02:54
9. Answers in Mourning 02:46
10. Aortic Dissection 02:58
11. Among Grim Shadows 02:46
12. Enthroned in Isolation 03:30
Skład
Scott Lewis – Vocals
Shawn Cameron – Drums
Cory Arford – Guitar
Ryan: Guitar
Fred: Bass