Kraj: Polska
Gatunek: Alternatywa/Debilcore
Strona zespołu: www.kabanos.net
Dobre utwory: Ja i moja żona, Swinie w pierzynie, Czerwona musztarda
No i co tu napisać? Że mięsko spod znaku KABANOSA wymyka się jednoznacznej klasyfikacji? Że pachnie nieświeżo, a jednak kusi by go spróbować? Nieee. Tak być nie może. Nie w przypadku KABANOSA. Co ciekawe, szeroko pojęta alternatywa w ich wykonaniu znalazła jakże urocze i świetnie oddające tą muzę określenie. Debilcore, to coś o czym dowiedziałem się od własnej dziewczyny, i wiecie co? Ta szufladka idealnie pasuje do KABANOSA, nosz jak w mordę strzelił.
Jako kolektyw KABANOS prezentuje się bardzo przyzwoicie. Żonglerka nastrojem, zmiany tempa, poryte, wręcz schizujące liryki, przesterowane gitary, fałsze, piski, brak tonacji… no czego tu nie ma. Za prawdę, to taki muzyczny kocioł w którym znajdziemy szczyptę SYSTEM OF A DOWN, elementy hardcore, czy na ścianie dźwięku rodem ze STAIND czy CREED kończąc. Jest bogato, i smacznie, nie jak kabanosy ze sklepu pani Agaty na Stawowej. Ugh, czyli, że będę się karmił KABANOSEM… z płyty? Też. A co mi tam.
Wszystko co tak na prawdę nie powinno się tutaj znaleźć, znaleźć się musiało. Punk, metal, funk, jazz, soniczny jazgot, i dziwna harmonia. Słowo dziwny, nieszablonowy, jest tutaj słowem kluczowym. Rap miesza się z szalonym frazowaniem, recytacja ze skandowaniem, jej, sam nie wiem. Koledzy chyba lubią się znieczulić tym i owym. Albo… te kabanosy które jecie są radioaktywne i was mutują…. tak, na pewno mutują.
Co ciekawe, pomimo, że KABANOS to zespół z maksymalnym przymrużeniem oka, to w jego (!) dźwiękach drzemią spore pokłady energii i szaleństwa. Mocne uderzenia KABANOSA to coś takiego co wywiera wiele odmiennych uczuć. Bo jak tu pojąć coś, czego pojąć się za bardzo nie da? Zwłaszcza na koncercie, gdzie KABANOS szaleje już do woli. Łamie swoje własne schematy, i wymyka się własnej kontroli.
Całość zaś o dziwo, jest… przemyślana? Nawet to co na ogół wydaje się być bezładem, anarchią, ma swój sens i przekaz. KABANOS też, choć nie taki łatwy do zrozumienia (Czerwona musztarda – prawdziwy odjazd) i często nie mający sensu, trafia do słuchacza… a nawet zapada w pamięć. Dziwne co? Nie, właśnie tak miało być. A jak nie to Twoja Stara pierze w rzecze. Ups…
Nawet nie mam odwagi by cytować teksty KABANOSA, nie mam odwagi o nich mówić, bo są śmieszne. Tak nienormalne, że aż cudowne. Idealne by się znieczulić, odskoczyć od rytmu codziennego życia. Słuchać by zdziczeć, zdziczeć by słuchać…
Ihaaaaaa….
Macie jaja panowie, oj macie.
ocena: 8/10
Lista utworów
1. Zabawka
2. Ptaszek
3. Czerwona musztarda
4. Ja i moja żona
5. Wielbłąd
6. Kibel
7. Było minęło
8. Masz babo placek
9. Świnie w pierzynie
10. Robaczek
11. Mucha nie siada
Skład
Zenon Kupatasa – paszcza
Inż. Leszek Pszenica – gitara solowa
Lodzia Pindol – gitara rytmiczna
Zbysław Byledziura – bas
Wiesław Gubipała – bębenek