Kraj: Polska
Gatunek: Thrashcore/death metal
Dobre utwory: Undermined, The god of all mistakes
Długość albumu: 38:12
Strona zespołu: www.myspace.com/eminenceband
Dawno, ale to dawnooo nic mnie tak nie sponiewierało. Nic nie walnęło mną o glebę, nic mnie tak nie rozpierdoliło jak EMINENCE. Cholera jasna, gdyby tak faktycznie grała SEPULTURA, a nie jej byli muzycy to byłbym chyba w metalowym niebie. Takiej mocy, energii, groove, nie słyszałem już dawno. Nie ma to jak konkretna dawka mocnej metalowej nuty który porywa od początku do końca. A EMINENCE właśnie tak ze mną robi, porywa mnie i wrzuca w wir swych dźwięków.
Zwolenników nowoczesnego szybkiego grania pewnie zadowoli fakt, iż core'a jest tutaj więcej niż na niejednym albumie innych bandów które określają się mianem core. Co prawda, ten core miesza się tu z thrashem i death metalem, ale w taki sposób w jaki inni tego nie robią. W przeciwieństwie do zespołów deathcore czy innych tam EMINENCE nie stawia ani na technikę, ani na intensywność. W muzyce Brazylijczyków liczy się rytm, ten groove i puls który ma za zadanie wybijać zęby. Nie żeby grali archaicznie, czy prostacko, bo co, to nie, ale Ci którzy oczekują techniki raczej nie mają tu czego szukać. Zatem nie uświadczymy tu skakania po skalach, palcówek na gryfie, oraz miliarda innych zbędnych popisów. EMINENCE to zespół który gra na jedno wiosło (jak SEPA aktualnie) i o dziwo jeden gitarowy sieje większe spustoszenie niż dwóch w wielu innych zespołach.
Riffy wychodzące spod palców Allana Bello to idealny przykład dźwięków które skupiają w sobie melodię, ciężar i jednocześnie charakterystyczny dla Sepultury groove. Oczywiście nie taki jak na Roots, ale podobny. To co zostało zaprezentowane na The God of All Mistakes, to miks brutalnego Brazylijskiego metalu, ze Szwedzkimi melodiami i Amerykańskim thrash/hardcore'm spod znaku HATEBREED i MACHINE HEAD. Jednym słowem totalna miazga która zaczyna się na Resistance, a kończy na Threatened by a new plague. Dobra, niby nie grają niczego nowego, ale co to kogo obchodzi skoro przy takiej muzie nie pozostaje nic innego jak szaleć?!
Nie wiem jak wy ale gdy w głośnikach lecą takie petardy jak utwór tytułowy czy Enemy Inside, nie można ustać w miejscu. Nie można być obojętnym na ten ryk, wielki potężny ryk brazylijskiej bestii która nie pozostawia jeńców i atakuje z siłą rozpędzonego stada. Szybka gra na stopach, mocarne breakdowny, growl Wallec'a Parreirasa oraz multum zajebistych riffów wprost onieśmielają. Panowie nagrali taki krążek którego aktualnie muzycy SEPULTURY powinni się szczerze bać. Bo jak mniemam z pewnością jest/będzie lepszy od A-Lex.
A czy na pewno? O tym dowiemy się już niedługo, ponieważ Sepa, swój nowy album wydaje już za miesiąc, tudzież dwa. A wtedy dowiemy się kto okazał się być lepszy… Bracia Cavalera w swoim zespole, Andreas Kisser i SEPULTURA, SOULFLY czy może EMINENCE… a może tak wspólny koncert?
O to,to!!
ocena: 8,5/10
Lista utworów
1. Resistance 04:07
2. Written In Dust 03:46
3. Enemy Inside 04:08
4. The God Of All Mistakes 02:31
5. Diablo's Odiado 04:01
6. Stainer 04:48
7. Injected Lies 03:34
8. Undermind 03:50
9. Egomaniac 03:39
10. Threatened By A New Plague 03:48
Skład
Wallace Parreiras – Vocals (Soulless (Bra))
Alan Wallace Bello – Guitar (Disease (Bra))
André Márcio – Drums (Overdose (Bra), D.E.T.H.)
Rodrigo Nunes – Bass (Drowned (Bra), Preceptor, Absolute Disgrace)