Kraj: Niemcy
Gatunek: Metalcore/deathcore
Strona zespołu: www.myspace.com/apalegreyscene
Dobre utwory: My Ocean, Muting the circus
Czas trwania: 16:30
O proszę. Nareszcie na prawdę zajebisty, niemiecki metalcore. Ostatnimi czasy u zachodnich sąsiadów obserwowałem małą posuchę, a raczej brak rzeczywiście dobrego zespołu który eksplorowałby nowe rejony, tudzież odświeżyłby starą formułę takiego grania. Wreszcie, po dosyć długim okresie oczekiwania pojawili się oni… A PALE GREY SCENE już od dziewiczego odsłuchu na myspace kupili mnie dosłownie w 100%. Dawno nie słyszałem core'a zagranego z takim polotem. Malkontenci i tak pewnie powiedzą, że to nic nowego, że było, i tamto. Ja to jednak mam w głębokim poważaniu, a epka My Ocean, będąca debiutem Niemiaszków sprawia mi niekłamaną audialną przyjemność.
Porównywał nie będę. Po co. A PALE GREY SCENE wyrobiło sobie swój własny styl w którym mieszają melodyjny skandynawski death metal z Europejskim metalcore'm, co po raz kolejny o niczym nie świadczy, ale w pewien sposób właśnie dzięki temu połączeniu udało im się wyklarować swój własny odrobinę odstający od typowego niemieckiego core'owego łojenia. Wręcz momentami ocierają się o Amerykańską szkołę takiego grania, ale niestety tylko momentami. Dobra dość ogólników, czas na konkrety. Jak z pewnością się domyślacie A PALE GREY SCENE gra szybko, melodyjnie, miejscami intesywnie, oraz przede wszystkim brutalnie. Nie myliliście się. Dodajmy do tego częste czyste, ale nie nadużywane wokale, kilka bardziej ckliwych melodyjek, gęste ale tylko dla urozmaicenia blasty, oraz co raczej oczywiste, breakdowny. Te ostatnie akurat nie są tak bardzo i tak często eksponowane jak u wszystkich innych zespołów, co mnie bardzo cieszy. Grunt to kombinowanie.
Jak na tak młody stażem zespół, A PALE GREY SCENE wypada wprost nadspodziewanie dobrze. Świetne pomysły, fantastyczne brzmienie (na prawdę zajebiste), sprawni instrumentaliści który niezależnie od tego czy grają na prawdę brutalnie brnąc na przód wraz z blastem, czy też ślicznie i tak komercyjnie he,he potrafią zaskoczyć. Zwłaszcza wszyscy trzej udzielający się wokalnie panowie. Nie wiem tylko czy Olivier też śpiewa czysto czy nie. Tak czy siusiak wszyscy trzej Olivier, Robert oraz Ian zasługują na szczerą pochwałę. Ewidentnie po przesłuchaniu tego jakże krótkiego materiału mam ochotę na więcej. Zdecydowanie na więcej. Ten trwający niespełna ponad szesnaście minut albumik podniósł mi ciśnienie i sprawił, iż te cztery utworki raczej długo nie wyjdą z mojego odtwarzacza. Koniecznie sprawdźcie myspace zespołu – czeka tam na was miła, dźwiękowa niespodzianka. A jaka? Dwa utwory z epki w tym jeden absolutny hit – tytułowy My Ocean. Nosz ja cię… jak to dobrze, że mam jeszcze ich koszulkę. Lan$ musi być. Bądźcie czujni Ci kolesie mogą na prawdę zaskoczyć. Jeśli lubisz AS I LAY DYING, PARKWAY DRIVE, FEAR MY THOUGHTS a nawet ALL SHALL PERISH musisz to mieć!
ocena: 8,5/10
Lista utworów
Aftermath
Until next year
Muting the circus
My Ocean
Skład
olivier – vocals
robert – guitar/backing vocals
ian – guitar/backing vocals
maximillian – bass