AVENGED SEVENFOLD „Waking the fallen”

AVENGED SEVENFOLD „Waking the fallen” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Metalcore/heavy metal
Strona zespołu: www.myspace.com/avengedsevenfold
Dobre utwory: Unholy Confessions
Długość albumu: 1:10:06



Koledzy się śmieją. Śmieją się bo słucham HAMMERFALL, śmieją się bo chodzę w koszulkach SABATON, śmieją się bo lubię BULLET FOR MY VALENTINE a nawet i AVENGED SEVENFOLD. Śmieją się też z tego czego nie znają, a ja obok GOJIRA równie mocno lubię NILE, równie dobrze wchodzi mi HELLOWEEN, ISIS a nawet i polski raper O.S.T.R he,he. Zatem nie zamykam się – dobrze prawda? No pewnie. Tym lepiej dla mnie, a AVENGED SEVENFOLD to i tak metalcore, więc tym bardziej mi odpowiada.

Od razu zaznaczę, że nie taki typowy jak się może wydawać. Otóż dla odmiany A7X (dziwny skrót) inspiruje się IRON MAIDEN, GUNS'n'ROSES jak i brutalnym osadzonym w hardcore łojeniu. Zresztą co jak co, ale akurat A7X karierę zrobili niesamowitą, co najważniejsze – dzięki ewolucji własnej muzyki. Od typowego metalcore (tak) przez bardziej komercyjne, aczkolwiek wciąż relatywnie brutalne i agresywne granie, aż po bardzo wyraźnie inspirowane IRON MAIDEN jak i szeroko pojętym rockiem i heavy metalem. A tak swoją drogą – oni nie są emo. Nie. Nie ta muzyka, nie Ci ludzie, trochę inny czas. Nie da się ich jednoznacznie sklasyfikować, ale to świadczy tylko i wyłącznie o jakości danego zespołu. Ilość melodii, lukru i pitolenia pewnie zniechęci tych którzy są true, ale ja raczej sram na to co się komu podoba i sugeruję się własnym – nieskażonym szajsem gustem he,he.

I rzeczywiście moje twierdzenie o ewolucji grupy – zwłaszcza w trakcie jednego albumu zaskakuje. Obok szybkiego, absolutnie przebojowego, brutalnego Unholy confessions występuje choćby ballada, lub coś na jej kształt z partią klawiszy, a mowa o I won't see you tonight pt1. Chórki, ckliwe melodyjki, to wszystko ma swoje miejsce, ale i również breakdowny czy szybkie gęsto podsycane podwójną stopą tempa. Waking the fallen jednakże wciąż bliższy jest brutalnemu graniu o czym świadczy choćby część druga wyżej wspomnianego (ośmiominutowego) utworu. Część druga obfituje w mocarne zwolnienia, fenomenalny breakdown oraz praktycznie przeważający i szalony krzyk M. Shadowsa. O właśnie. Owy gardłowy również zaskakuje, po pierwsze mocą w głosie, po drugie czystym (bogato eksploatowanym na kolejnych wydawnictwach) głosem. Płynnie przechodzi z niskich rejestrów do wyższych i bardziej tradycyjnych. Kolejny plus.

Jedynie do czego mogę się przyczepić to… teksty oraz grafika albumu. Jak wiadomo Amerykańscy muzycy nie rzadko słyną z mało ambitnych liryk a A7X nie jest od tej reguły wyjątkiem. No na czymś tam muza musiała ucierpieć. Co do tej grafiki, no sorry ale wystarczyłoby się chociaż trochę postarać. Kolejne obrazki zdobiące krążki Amerykanów również ssią przysłowiową pałę, więc raczej pozostawiam to (je) bez komentarza. I co ciekawe, akurat jak na 2003 rok jak i jakość produkcji w tamtym czasie A7X brzmi bardzo surowo, żywo i również klasycznie. Bez zbędnej cykającej perkusji, bez zbasowanego brzmienia – bardzo sympatycznie.

ocena: 8/10

Lista utworów

1. „Waking the Fallen” – 1:42
2. „Unholy Confessions” – 4:44
3. „Chapter Four” – 5:45
4. „Remenissions” – 6:06
5. „Desecrate Through Reverence” – 5:40
6. „Eternal Rest” – 5:12
7. „Second Heartbeat” – 7:00
8. „Radiant Eclipse” – 6:09
9. „I Won't See You Tonight Part 1” – 8:58
10. „I Won't See You Tonight Part 2” – 4:45
11. „The Clairvoyant Disease” – 4:58
12. „And All Things Will End” – 7:40

Skład

* M. Shadows — wokalista
* Synyster Gates — gitara prowadząca
* Zacky Vengeance — gitara rytmiczna
* Johnny Christ — gitara basowa (od 2002)
* The Reverend „Rev” Tholomew Plague — perkusja

Powrót do góry