Kraj: Dania
Gatunek: Power metal
Strona zespołu: http://www.myspace.com/officialironfire
Dobre utwory: To the grave, Kill for metal
Długość albumu: 55:36
Dania i power metal? Kto by przypuszczał, ale fakt. No przecież każdy kraj w Europie ma takie kapele, a nasz również zalicza się do tej jakże ciekawej grupy. Co prawda bardzo licznej, ale mało zjawiskowej, a już na pewno nie w pierwszej dekadzie nowego millenium. Owszem, Sabaton to objawienie – ale tylko jedno. Niestety. Wróćmy jednak do IRON FIRE. Gdybym wcześniej nie słyszał o tej grupie już sądząc po okładce stwierdziłbym, iż będę miał do czynienia z jakimś viking metalem? Power a viking to jednak duża różnica więc nie warto ufać okładkom he,he. Zaś gdybym tylko spojrzał na tył już po samych tytułach poznałbym, że to power. Ależ to proste.
Muzycznie też. Bo typowo. Niestety ale IRON FIRE choćby nie wiem jak fajnie grał/o, i jak bardzo wzorowali by się na HELLOWEEN i RUNNING WILD nie zmienia to faktu, że są raczej przeciętni. Można posłuchać ale bez podniecania się. A to raczej nie zachęca do dalszego poznawania wcześniejszych albumów. Dobra, koniec smucenia. To the grave to album dedykowany wszystkim fanom Niemieckiego jak i Szwedzkiego heavy/power w którym znalazło się wystarczająco dużo miejsca na cukierkowy, klawiszowy lukier, jak i odrobinę agresji (wokale – nie raz growlowane, choćby w tle), czy choćby odrobinę groove. Dobrze, że duńczycy nie popadają całkiem w znane już i oklepane schematy i zaskakują to jakimś mostkiem (nie, nie takim jak w trochę bardziej lubianej przeze mnie muzyce…), czy ciekawą aranżacją refrenu. Zresztą, gdzieniegdzie IRON FIRE zahacza o thrash metal, a to jest zdecydowanie zaletą niźli wadą.
Jednakże wtórność tej muzyki nie pozwala mi w pełni się nią cieszyć. Czasy w których jarałem się power metalem minęły już bezpowrotnie i słucham takich rzeczy bardziej z sentymentu niźli z własnej ciekawości, ale co tam. Pochwalę wokalistę który śpiewa całkiem sympatycznie i nie często wspina się na górki również tak charakterystyczne dla tego typu wokalistów. Co prawda, nie śpiewa też nisko, ale w miarę optymalnie – jego barwa ani nie przeszkadza ani nie imponuje. Tak szczerze mówiąc, to wolę już takie zachowawcze granie niż nieudolne eksperymentowanie. Zatem lepiej być przeciętnym? Chyba tak. Power metal już taki jest, hermetyczny, ortodoksyjny i raczej mało ambitny. Mówi się trudno. IRON FIRE to zespół który ma określone grono odbiorców, a to raczej prędko się nie zmieni. Być może już nigdy, bo power/heavy metal znów umiera…
ocena: 7/10
Lista utworów
1. The Beast From The Blackness 04:50
2. Kill For Metal 04:10
3. The Demon Master 03:39
4. Cover The Sun 05:09
5. To The Grave 04:54
6. March Of The Immortals 04:03
7. The Kingdom 04:23
8. Frozen In Time 05:25
9. Hail To Odin 04:59
10. Doom Riders 05:40
11. Ghost Of Vengeance 04:25
12. The Battlefield 03:59
Skład
Martin Steene – Vocals (Force of Evil)
Kirk Backarach (Mads Korre Andersen) – Guitars
Marc Masters (Forcentury) – Guitars
Martin Lund – Bass (Morbid Vision (Dnk), Magic)
Fritz Wagner – Drums