Muzyka: Progressive Metal
Strona internetowa: http://www.hevydevy.com/
Kraj: Kanada
Czas: 53:52
Dobre utwory: By Your Command, Ziltoidia Attaxx!!!, Solar Winds
Devin Towsend jest niewątpliwie bardzo barwnym artystą, najpierw współpraca ze Stevem Vai, później działalność w Strapping Young Lad, czy jego poboczne projekty. Każdy na bardzo wysokim poziomie. Nie inaczej jest tutaj. Trzeba zaznaczyć, że wszystko (wokale, gra na wszystkich instrumentach, programowanie bębnów, sampling) jest dziełem tego utalentowanego multiinstrumentalisty.
Płyta jest koncept albumem, opowiadającym o potworze, który przyleciał nie wiadomo skąd i chce zniszczyć Ziemię, dopóki ziemianie nie dadzą mu „Ostatecznej Filiżanki Kawy” – przyznacie, że poczucie humoru rzadko spotykane? Jako, że jest to jedna wielka opowieść, są momenty, gdzie po prostu fabuła jest recytowana, są przeróżne głosy m.in. sam Ziltoid, kapitan jego statku, dowódca Ziemian i inni. Bardzo często prowadzone są swoiste rozmowy pomiędzy nimi. Utwory na płycie można podzielić na te stricte muzyczne, oraz na te mające na celu wprowadzić do muzyki, bądź też wyjaśniające elementy powieści. Te pierwsze trwają od 5 do 10 minut, te drugie od minuty do trzech. Nie ma sensu wyszczególniać każdego utworu, każdy z osobna niewiele znaczy, mimo to, że świetne muzycznie, całego blasku nabierają dopiero razem. Muzyka też nie pozostawia wiele do napisania – mistrzostwo. Gdy weźmie się pod uwagę, że to wszystko nagrała jednoosobowa orkiestra w postaci Devina, to głowa sama się chyla przed tym dziełem. Bardzo dobrze wyszła perkusja, która mimo to, że nie stworzył jej koleś z krwi i kości siedzący za zestawem perkusyjnym, tylko automat nazwany „Drumkit From Hell”, jest wprost wyśmienita. Jeszcze kawałek tej recenzji, i wyczerpię dzisiejszy limit zachwytów, i będę musiał rzucać jakimiś banałami, więc streszczam się. Nie mogę się oprzeć jednak wyszczególnienia świetnych kompozycji jakimi są „By Your Command, Ziltoid Attaxx, czy Solar Winds”, szczególnie końcówka tego pierwszego, za sprawą świetnej perkusji. Tak trzyma w napięciu, że osoby o słabszych nerwach mogą popuścić zwieracze. Trochę zaskoczył mnie utwór „Hyperdrive”, który brzmi z początku jak pseudo-rockowa ballada śpiewana przez kolesia z przydługą grzywką i w za szerokich spodniach na kanale MTV. Ale przy głębszym wsłuchaniu się można dostrzec ten geniusz, i skojarzenia z grzywami uciekają szybciutko.
Co ja mogę tutaj teraz napisać? Jak napiszę, że polecam tą płytę każdemu człowiekowi niezależnie od czegokolwiek, to będzie brzmiało banalnie – zbyt banalnie jak na tą płytę… Więc napiszę, że jest to coś, czego zapewne jeszcze nigdy nie słyszeliście, i jak posłuchacie, to nigdy nie zapomnicie. Trochę martwi to, że ta płyta jest genialna, bo następna nie będzie mogła być lepsza…
A może będzie? Po tym panie niczego spodziewać się nie można.
ocena: 10/10
Lista utworów
1. ZTO
2. By Your Command
3. Ziltoidia Attaxx!!!
4. Solar Winds
5. Hyperdrive
6. N9
7. Planet Smasher
8. Omnidimensional Creator
9. Color Your World
10. The Greys
11. Tall Latte
Skład
Devin Townsend – wszystko