Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Metalcore
Dobre utwory: Love in slow motion, Kill to believe
Strona internetowa: www.myspace.com/bleedingthrough
Długość albumu: 38:25
Serio polubiłem ich. Nie wiedząc jak to się dzieje, ostatnio udało mi się polubić co najmniej kilka zespołów, których wcześniej nie mogłem strawić ani na sekundę. Jak to się pięknie wszystko zmienia prawda? Gust, pozostał gustem, ale uległ minimalnej modyfikacji – na lepsze oczywiście, a bynajmniej tak właśnie mi się wydaje. Pozwoliłem by dotarły do mnie klawisze, by dotarły do mnie pedalskie, emocjonalne teksty (a FRONTSIDE to co niby zapytacie?) oraz cała gama innych czynników. BLEEDING THROUGH zabija, nie ważne czy na albumie czy na live, ten zespół totalnie rozpierdziela.
Nie trzeba być bóg wie jakim znawcą, by łatwo odkryć cały możliwy potencjał drzemiący w Amerykanach. Świetne połączenie depresyjnych nastroi, które generalnie podpiąć można pod dół JOY DIVISION, hardcore'owe pierdolnięcie podlane black/death metalowym sosem z klawiszem w tle, poraża swym impetem i nachalnością. Gęsta i brutalna praca sekcji świetnie współgra z ostrymi ale nie pozbawionymi skrzętnie ukrywanej melodi riffamii. Nad wszystkim oczywiście góruje wokal Brendana, który wspina się na swe własne agresywne wyżyny. Na The truth jednak pojawiło się odrobinę więcej kombinowania z wokalami niż w przypadku opisywanej przeze mnie niedawno poprzedniczki. Czyste refreny, czy tam zaśpiewy jak kto woli, elegancko wpadają w ucho jak i pamięć. Króluje tutaj absolutny hit Love in slow motion, którego to refren wbija się w łeb od pierwszego, dziewiczego przesłuchania.
Niewątpliwie jednak to wolniejsze fragmenty w CAŁEJ twórczości BLEEDING THROUGH łamią kości. Na albumach nie brzmią wybitnie porywająco, ale zapewniam, że na żywo breakdowny BT miażdżą cały kręgosłup. Wolne, potężne oraz wspierane przez klawisze fragmenty są wprost szalone i imponujące. Może i brzmią odrobinę typowo, ale co tam, to w końcu metalcore/deathcore, który rządzi się własnymi z góry ustalonymi prawami. Jednakowoż schematyczność niekoniecznie tyczy się BLEEDING THROUGH, dlatego daleko mi do jakichkolwiek porównań ich do innych grup. Nie warto też silić się na odnoszenie ich twórczości wobec całej sceny metalcore/deathcore, ponieważ na przestrzeni lat udowodnili, iż są co najmniej jedną z wyjątkowych grup na całej bogatej arenie. Jakość i światowy poziom – to właśnie cechuje BLEEDING THROUGH. Mus dla fanów gatunku.
Jedyne co wkurza to trochę zbyt sterylne i plastikowe brzmienie albumu. Gary powinny buchać ogniem, a nie buchają. Coś mi się zdaje, że gościu, który robił im mastering przedobrzył i wyszło jak wyszło. Ten album powinien brzmieć dużo selektywniej, a jednocześnie dużo niżej i brutalniej. Cóż, może brakło pieniędzy na dobrego realizatora? Może, bo kolejny krążek w ich dyskografii nadrabia wszystkie zaległości, ale odstaje pod względem jakości kompozycji. Tak czy owak MUS!
ocena: 7,5/10
Lista utworów
1. For Love and Failing
2. Confession
3. Love in slow motion
4. The Pain Killer
5. Kill To Believe
6. Dearly Demented
7. Line In The Sand
8. She's Gone
9. Tragedy Of Empty Streets
10. Return To Sender
11. Hollywood Prison
12. The Truth
Skład
Brandan Schieppati – Vocals (Guitar on „This is Love, This is Murderous”) (Eighteen Visions, Throwdown, The Mistake, Die Die My Darling, The Innocent)
Jona Weinhofen – Guitar (I Killed the Prom Queen)
Ryan Wombacher – Bass/Vocals
Derek Youngsma – Drums (Cast In Stone)
Marta Peterson – Keyboard
Brian „Lefty” Leppke – Guitar (Day Of Contempt)