Muzyka: brutal death metal/deathgrind
Strona internetowa: www.myspace.com/nekropsy420
Kraj: USA
Czas: 00:26:3
Dobre tytuły: “Autopsy Theater”, „Dawn of the Explosions”, “Bed of Nails”, “Meathook to the Spine”, “Fake Life”, “20 In the Sepulcher”
Ah ta Chicagowska scena… czy ja już mówiłem, że co raz to odkrywam coś nowego nie wiedząc o istnieniu tylu dobrych miejscowych kapel? Raczej na pewno. I dalej, ciągle to powtarzając nie mogę uwierzyć, że centrum USA posiada tak dużo undergoundowych ekstremalnych zespołów. Nasrane jest nimi co krok jeśli się przebywa lub kręci w odpowiednich miejscach. Więc wychodzi na to, że Floryda i Kalifornia w tym świetle nie są jedynymi miejscami gdzie rodzi się godny death metal i wszelkie odmiany grindu.
NEKROPSY jest dość nowym zespołem chicagowskiej sceny mającym swoje początki w roku 2007. Do tej pory mają dwa wydawnictwa spod flagi 40 Hour Death Records. Pierwszym z nich jest split z Turecką ekstremalną kapelą INFIDEL oraz opisywany pierwszy w dorobku tegoroczny LP „Redemption Execution”. Panowie z Garfield Park grają całkiem prosto, old schoolowo i brudnie brzmiący brutal death metal z grindowymi zagrywkami. Materiał mimo, że nowy, a trudno coś dobrego wymyślić na obecne czasy w ekstremalnym graniu, chicagowskie trio radzi sobie z tymi trudnościami bardzo dobrze. NEKROPSY jest całkiem oryginalnym składem. Używanie elektronicznej perki znowu zaczyna się pojawiać na scenie mocnego grania. To absolutnie nie jest grzech ani nic złego! Drummera może w ogóle nie być, muzyka będzie zawsze dobra nawet i bez niego jeśli ktoś potrafi dobrze składać gary na komputerze, które mają jakiś sens i nieprzesadne tempa. Poza tym z drugiej strony wiele kapel tego typu ma takie podejście, które za złe wcale nie uważam: po co perkusista, który będzie siedział ponad tydzień i uczył się kawałków skoro można zaoszczędzić tonę czasu po prostu robiąc to w programie. No wiem, wiem… perkusiści mogą się poczuć nieco zdyskryminowani. Aby uniknąć wszelkich niedomówień od razu zaznaczam, że brutalowcy z Chicago nigdzie tak nie powiedzieli! Żeby zaraz nie dostawali jakichś niemiłych komentarzy. Po prostu myślę, że nawet nie mając perkmena w składzie da się sklecić nie gorszą muzykę od tej posiadającej pałkarza. Co do ich elektronicznego perkusisty… NEKROPSY nazywają go MR.ZOOM 1266, który ma nawet własny myspace! To się nazywa image zespołu!
Płyta niekiedy jest nawet techniczna, ale zawiera kilka klimatycznych (!) wstawek z lekkim patosem owianym zgrabnie brzmiącymi solówkami i pojawiającymi się gdzieniegdzie klawiszami, lecz w bardzo nikłych ilościach. Odkąd nie ma tu drugiego gitarzysty, basista spisuje się świetnie! Bas wysunięty jest na pierwszy plan z tym swoim przyprawiającym mnie o ciarki bulgotem wydającym z siebie melodie. Czasami gitara jest samym podkładem do basu. Jednak jest to instrument główny w składzie każdej ekipy i nie sposób ostatecznie ominąć solówek i morderczych riffów umacniających ten LP. „Redemption Execution” daje nam do przesłuchania aż dziesięć różnych kawałków. Pierwszy z nich – intro „Paralytic State” jest świetne. Oh jak ja dawno nie słyszałem jakiegoś logicznego intra, bo większość z nich to ambientowe pitolenie. Tutaj jest ładne spokojne instrumentalne granie – delikatne wprowadzenie do przyzwoitej napieprzanki. Pierwszy kawałek po intrze „Carnival Of Fools” szczególnie charakteryzuje się tą mechaniczną perkusją dosłownie galopującą rytmem. I od tego momentu płyta ciągnie się brutalnie jak flaki kotka potrąconego na ulicy. Kawałki mimo, że są różne, są utrzymane w jednym brzmieniu i jednakowym poziomie mocy. Jak już wcześniej wspomniałem można się tu doszukać klimatycznych zagrywek oraz riffów. Pierwszy taki „klimacik” daje nam „Autopsy Theater”. W „Dawn Of The Explosions” mamy pierwszą długą solówkę zaś w „Meat Hook To The Spine” dla fanów wokalnego „breeeee” NEKROPSY prezentuje nam fajną świnkę. O podobnościach nie ma tu mowy ale jeśli już ktoś by wymagał porównania, to jedyne co mógłbym powiedzieć jest to, że w kilku momentach wokal brzmi niemal jak CANNIBAL CORPSE z ich wczesnych wydawnictw. Lirycznie zespół nie śpiewa o flakach wywieszanych nad piecem żeby móc z nich potem robić kiszki ziemniaczane ale o tym jaki świat jest nieuczciwy, o tym jak ludzie w społeczeństwie są degradowani i traktowani jak śmieci.
W sumie nie mam się do czego przyczepić w „Redemption Execution”. Osobiście myślę, że jak na pierwsze LP prezentuje bardzo dobry poziom napierdalanki bez zbędnych ceregieli. Być może dla wymagającego słuchacza ta płyta może się znudzić po pewnym czasie, bo progresywna ani jakoś super odbiegająca od stylu nie jest. Jednak dla tych, którym nie przeszkadza undergroundowe brzmienie oraz pochodzenie i nie boją się zaglądać do koszyczka z „płytą niespodzianką” może się spodobać nawet bardzo.
ocena: 7,5/10
Lista utworów
1. Paralytic State
2. Carnival Of Fools
3. Autopsy Theater
4. Redemption Execution
5. Shapeless Flesh
6. Dawn Of The Explosions
7. Bed Of Nails
8. Meat Hook To The Spine
9. Fake Life
10. 20 In The Sepulcher
Skład
Paul – wokal
Frank – wokal, gitara
Jeremy – bas