Kraj: Niemcy
Gatunek: death metal
Strona internetowa: /www.myspace.com/refleshed1
Długość albumu: 17:26
Za każdym razem, gdy dostaję coś do recenzji, pierwszorzędnie sporządzam oględziny. Mianowicie: rozpakowuje z folii, przeglądam książeczkę, czytam podziękowania, przeglądam fotki. Na sam koniec zostawiam parokrotne przesłuchiwanie CD.
Po oględzinach debiutanckiej EP zespołu REFLESHED miałem na początku mętlik w głowie. Okładka typowo death metalowa – ok. Lecz zdjęcia muzyków w koszulkach SATYRICON oraz SUICIDE SILENCE, zbiły mnie z tropu. Cóż okazało się po odpaleniu EPki? Jak ja to zwę – new school death metal. Do tego kapela istnieje od…2009 roku, więc nałożyłem na nich z góry kredyt zaufania.
Nie wiem, czy to wina fotek promo, czy innego diabelstwa, lecz pierwsze skojarzenie co do muzyki wykonywanej przez REFLESHED to…SUICIDE SILENCE. Od strony wokalnej, gdyż instrumenty grają dużo toporniej, wolniej i mniej brutalnie. Cóż jeszcze? Brak breakdownów…zatem nie jestem w stanie powiedzieć iż chłopy grają deathcore, lecz właśnie nowomodny death metal. Płyta nie miażdży długością, lecz w cieniu takich kapel jak CYNIC, który wydał płytę LP długości po prostu śmiesznej – nie jest źle. Chwilami monotonnie, dość powtarzalne schematy – głownie za to obniżyłem dość sporo ocenę. Kapela nie szuka w sumie niczego nowego i powtarza bardzo ostatnimi czasy ograne schematy new school'u.
W utworze „Embrace With the Dead” odejściem od monotonii mogą być świniaki „bree bree” (które brzmią dosłownie tak jak się czyta słowo „bree”) i kilka czysto corowych zapędów w wokalu. W kolejnym kawałku wchodzą szokujące elementy, których wcześniej nie uświadczyłem u panów z REFLESHED, a mianowicie – czyste wokale. Próba rozwinięcia stylu, czy tylko nabrania bardziej mainstreamowego charakteru? Nie wiem – oceńcie sami. Wokale te brzmią dość nu metalowo jak na mój gust – dla mnie niestety na minus. Płyta nie jest zbyt długa i szczerze nie ma nad czym tu się rozpisywać, przejdę zatem do podsumowania.
Dla ludzi szukających nowych kapel (dosłownie NOWYCH), dla fanów undergroundu oraz death metalu z lekkimi eksperymentami – warte obadania, choćby i na My Space. Dla ludzi którzy cenią sobie profesjonalizm i świeże brzmienie – raczej odradzam.
Zatem nie jestem w stanie dać więcej jak 6,5 chłopaki.
ocena: 6,5/10
Lista utworów
1. Rotten Flesh
2. In Embrace With the Dead
3. My Inner Demon
4. Drown The Sky
5. Reflect Yourself
Skład
Lu – Vocals
Stefan Böttcher – Guitar
Oliver Munz – Guitar
Tina – Bass
Dirk Freivogel – Drums