Muzyka: Viking/Folk Metal
Strona Internetowa: www.ensiferum.com
Czas Trwania: 56:40
Kraj: Finlandia
ENSIFERUM jest jedną z tych kapel w której z oryginalnego składu pozostał tylko założyciel, a reszta ledwo co liznęła i nauczyła się materiału na nadchodzące koncerty. No…może przesadzam – zespół istnieje od 1995, a członkowie zmieniali się ostatnio w 04', 05' i 07'. Cóż…nadszedł czas, by zasiąść do nowego wydawnictwa jednej z moich ulubionych załóg w tych klimatach metalu, przesłuchać razy kilka i podzielić się z Wami moją skromną opinią. Zatem – shall we begin?
„From Afar” zaczyna się (jak to już nas przyzwyczaił na poprzednich CD Markus Toivonen) od wolnego, instrumentalnego i klimatycznego intro. Jakieś genialne to ono nie jest – bywały lepsze i mniej nudne…no, ale czymś trzeba było zacząć. Następnie tytułowy utwór, a jednocześnie pierwszy singiel z tego wydawnictwa. Szybki, z podniosłym refrenem i szybkimi jazdami na zwrotkach. Do tego słychać iż zatrudnili chyba kilku smyczków i ferajnę od symfonicznych cudów, by podogrywali tu swoje epickie szumy w tło – fajnie to brzmi i zgrywa się z całością. Losy ENSIFERUM śledzę od wydania ich pierwszego LP, czyli od 2001 i muszę powiedzieć, że tak jak całościowo ich styl uległ zmianie, to tytułowy track jest esencją pierwszych płyt z Jarim Mäenpaą na wokalu – mój debeściak z całego „F.A.”. Kolejny „Twilight Tavern” jest drugim sensownym tworem z całości – niecałe 6 minut to tyle ile powinien mieć każdy siekacz panów z kapeli….gdyż na tej płycie jak dla mnie przesadzili. Może chcąc przeskoczyć samych siebie…a może próbując pójść w stronę WINTERSUN? To dla mnie zagadka, gdyż 12 (!!!) minutowa suita nie wychodzi im zbyt dobrze i przynudza („The Longest Journey”). Pierwszym napotkany gigantem jest „Heathen Throne” (11 min). Tego akurat słucha się dość przyjemnie – świetne zwolnienie po 2 minucie oraz śpiewy charakterystyczne choćby dla TYRa. W połowie przyspiesza, by Petri mógł pokrzyczeć i pogrowlować – i tak już do końca tracku. Nexxxt „Elusive Reaches” – wstęp brzmi dość dziwnie, klawisze wygrywają jakieś dzikie melodyjki, całościowo szybki, w standardowym tempie dla ENSIFERUM, do tego fajny refren …i w sumie tyle na ten temat. Czas na kop w krocze, czyli „Stone Cold Metal”. Wow, szczerze to mam mieszane uczucia co do tego. Streszczając – przyśpiewki i gwizdanie a'la John Wayne, solo na banjo oraz pianinko w klimacie 'saloon'…? Moja pierwsza reakcja to nic innego jak WTF? , ale przesłuchałem całość jeszcze kilka razy i pomyślałem, że w sumie to dość nietypowe i wyłamujące kapele ze standardów, które sami sobie kiedyś narzucili. Dziki zabieg, ale tym razem puszczam płazem, hehehe. Nigdy bym nie pomyślał, że w metalu można wpleść banjo i będzie to pasować…cóż, człowiek uczy się całe życie. „Smoking Ruins” odśpiewany prawie w całości czystym wokalem przez mistrza Markusa i jego „anielski chórek”, jest miłym i lekkim utworem, który nie pozostawia raczej za sobą wielkiego echa. „Tumman Virran Taa” trwający aż 00:52 jest raczej wstawką, niż kawałkiem acapella rodem z płyty TYR. No i na końcu długi, mieszany, zabarwiony czym się tylko dało, momentami gończy, a czasem nawet marszowy „The Longest Journey (Heathen Throne Part II)”.
„From Afar” to dość ciekawe uzupełnienie dyskografii ENSIFERUM o coś nowego, kilka eksperymentów oraz cień starych czasów. Bardzo miło usłyszeć, że dla Markusa i ekipy nie kończą się pomysły, a Petri odszedł z NORTHER'a by w 100% poświęcić swoją uwagę dla wikingów z Finlandii. Pilnie obserwuję zatem dalsze losy chłopaków i czekam na kolejny gig – może tym razem w Polsce?
ocena: 9,5/10
Lista utworów
1. By the Dividing Stream
2. From Afar
3. Twilight Tavern
4. Heathen Throne
5. Elusive Reaches
6. Stone Cold Metal
7. Smoking Ruins
8. Tumman Virran Taa
9. The Longest Journey (Heathen Throne Part II)
Skład
Petri Lindroos – Harsh Vocals, Guitar
Markus Toivonen – Electric & Acoustic Guitar, Banjo, Clean & Backing Vocals
Sami Hinkka – Bass, Clean & Backing Vocals
Emmi Silvennoinen – Keyboards, Hammond, Backing Vocals
Janne Parviainen – Drums, Shaman Drum