Mam nadzieję, że ten wywiad czytacie w nocy, gdyż jest to idealna pora na nocne rozważania nie tylko o sztuce muzyki ale i o filozofii…
Witaj Vaerohn! Opowiedz coś o powstaniu twojego projekty PENSEES NOCTURNES…
No cóż… Pensees Nocturnes jest jednoosobowym zespołem, który daje mi okazję do wyrażenia siebie bez żadnych ograniczeń poza moją wyobraźnią. Ciężko jest pracować w symbiozie z zespołem ludzi gdzie nie łatwo jest iść na ustępstwa związane ze sztuką. Podstawą tego projektu jest Black Metal, który zawiera wiele innych wpływów, co sprawia, że całość odzwierciedla to co tkwi w moim umyśle. I nie ma znaczenia w jaki sposób to zostało osiągnięte. I obojętnie mi jest to czego oczekują inni ludzie. Pensees Nocturnes jest odzwierciedleniem tego jak ja widzę muzykę i czego chcę naprawdę słuchać. Skomponowałem pierwszy utwór (Flore) w sierpniu 2008 i sądzę, że możemy od tej pory nazwać to co robię projektem.
Czy prawidłowo przetłumaczyłem nazwę projekty – „nocne rozważania/refleksje”? Ta muzyka rzeczywiście jest idealna do słuchania w nocy…
By dosłownie przetłumaczyć z francuskiego “Pensees Nocturnes”… “Nocne Myśli”.
Co miałeś na myśli tytułując album “próżnia”?
„Vacuum” odnosi się do próżności ludzkiej działalności i ich celu. Religia, polityka, nauka, filozoficzne ideały, wszystkie te iluzje, które zaprzątają nasz umysł i trzymają nas z daleka od naszego prawdziwego położenia. Wszystko co robimy nie posiada egzystencjalnego założenia oprócz spędzania czasu. Jak gdyby życie sprowadzało się do wszystkiego co pozwala nam zapomnieć o istnieniu… Niedawno odkryłem miejskie życie i to całkowicie mnie przeraziło. Wszystkie te krajobrazy i zdarzenia ukazały ludzką skłonność do zadawania śmierci zupełnie za nic… Jednakże jak powiedział Tchekhov „my musimy żyć” i ta nihilistyczna wizja życia jest punktem wyjściowym ukazującym brak wytłumaczenia każdej pojedynczej prawdy. Wszystko musi być wynalezione. I paradoksalnie muzyka, jako twórczy proces, przyczynia się do tego rodzaju rekonstrukcji po postawieniu powyższego stwierdzenia. Muzyka jest dla mnie po prostu drogą życia.
Skojarzyłem wiele twoich dźwięków z kreacjami ELEND. Czy inspirowałeś się tego typu muzyką by tworzyć własne kreacje?
Odkryłem ten zespół po wydaniu „Winds Devouring Men” i rzeczywiście lubię „A World in Their Screams” ale ogólnie mówiąc odczuwam w ich muzyce zbyt dużo nieładu. To jest interesujący projekt dzięki swojej oryginalności i integralności ale tak naprawdę nie opierałem się na ich partiach wokalnych, które zupełnie nie pasują do muzyki, nawet jeśli to jest coś co oni zdołali poprawić na ostatnim wydawnictwie. Nie sądzę, że mieszanie Black Metalu z Neo-Klasyczną Muzyką jest dobrym pomysłem…
Ale również pojawiają się w twojej muzyce Blues'owe i Folk'owe tematy, aczkolwiek rzadko…
Jestem przyzwyczajony do spędzania wieczorów improwizując z przyjaciółmi przez wiele godzin. To jest moment, kiedy liniowość czasu traci swoje znaczenie. Myślę, że bluesowa melancholia idealnie pasuje z atmosferą jaką możemy spotkać na „Vacuum”. Jeżeli masz ochotę na więcej takich wpływów i oryginalności to myślę, że polubisz mój następny album.
Dlaczego tworzysz tak depresyjną muzykę? Czy w tobie jest tak wiele smutku i rozpaczy? Czy na codzień jesteś melancholikiem?
Myślę, że na to pytanie znajdziesz odpowiedź wyżej – w trzecim pytaniu.
Zastanawiam się czy do tak mrocznej muzyki pełnej mistycyzmu i melancholii dodałeś specyficzne liryki lub filozofię?
Liryki oscylują pomiędzy różnymi tematami, Samotnością, Nihilizmem, Naturą, Śmiercią, ale one są dość ogólnikowe by pozwolić słuchaczom na nieskrępowaną interpretację. Nie posiadam żadnych informacji do ugłośnienia ich, ani nie mam powodu by bronić swoich racji. Już dawno temu straciłem nadzieję na zmianę świata przy pomocy dźwięków. Pensees Nocturnes jest moim sposobem na to by rozłożyć karty na stół i przyjąć, że życie jest takie jakie jest. Pozytywny Nihilizm prowadzi do stwierdzenia , że „mimo wszystko musimy żyć” jak określił to Tchekhov i paradoksalnie muzyka, jako twórczy proces, przyczynia się do tego rodzaju rekonstrukcji po postawieniu tego stwierdzenia. Te liryki krążą wokół atmosfery czasu, nie walczą o nic. Nie znam odpowiedzi na wiele pytań. Po prostu piszę dla siebie.
Jak przebiega proces kreacji utworów?
Właściwie struktura utworów i ich nagrywanie podążają równocześnie tym samym torem, ponieważ zawsze staram się od razu zobrazować mój pomysł, gdyż trudno jest wyobrazić sobie jakąś myśl tylko na kawałku papieru. Mam naprawdę dużo pomysłów i moje dzieło może zostać zmaterializowane wówczas gdy ujrzę, że coś jest warte pielęgnacji, jeśli nie, to próbuję dalej. Nie chcę kopiować jakiegoś zespołu czy stylu i właśnie dlatego odnoszę się do tego co mi zasugeruje moja wyobraźnia.
Jesteś samotnym kompozytorem. Zastanawiałeś się może nad rozszerzeniem składu?
Rozszerzając skład pojawiłby się silny wpływ innych osób na strukturę utworów a właśnie tego chciałem uniknąć. Nie wiem, czy efekt końcowy jest doskonały (który jest tylko swobodną fantazją) ale to właśnie przedstawia to co chcę i to jest najważniejsze. Mogę zrobić cokolwiek bez zbędnej uwagi. Mogę, jeżeli tylko mi się zamarzy umieścić tylko trzy nuty skrzypiec w całym albumie i skrzypek nie będzie zawiedziony w przeciwieństwie do na przykład pagan metalowego zespołu, w którym muzycy grają cały czas. Gram w innych zespołach, ponieważ to jest inne doświadczenie ale chcę też pozostać wolnym dlatego Pensees Nocturnes zawsze będzie jednoosobowym zespołem.
Ale wówczas mógłbyś przedstawić swoją muzykę na koncercie…
Nie wiem, czy koncert byłby czymś odpowiednim dla tej muzyki i chyba nie trudno ci to zrozumeć ale na razie nie myślę o tym, gdyż priorytetem jest skompletowanie dyskografii. Nie jestem przekonany czy tak łatwo jak przychodzi mi nagranie albumu przyszłoby mi rozszerzyć skład na koncert i właśnie dlatego nie chciałbym ponieść porażki próbując zainteresować każdego taką formą promocji muzyki. To nie jest moja ostateczna decyzja ale jak wspomniałem na razie pierwszeństwem jest następny album. Zdecydowanie jeżeli coś zaplanuję to nie będzie to wspólny koncert, coś co nie pasuje do Pensees Nocturnes. Na razie jest tego zbyt dużo by teraz o tym myśleć.
Kim jest Danny Elfman?
Danny Elfman jest kompozytorem muzyki filmowej. To pewien rodzaj słodkiej melancholii wymieszany z naiwnym spojrzeniem na horror. Również słucham innych kompozytorów muzyki filmowej jak John Williams, który swoim wyrafinowaniem i kompleksowością robi na mnie ogromne wrażenie. Właściwie każdy utwór można określić scenariuszem, który odzwierciedla mój umysł. Myślę, że to jest ważne by muzyka trzymała związek z rzeczywistością a jej współgranie z obrazem jest interesującym pomysłem. Obecnie pracuję nad pewnymi planami związanymi z muzyką filmową, więc dobrze trafiłeś z pytaniem.
PENSEES NOCTURNES jest prawdopodobmie pierwszą publikacją młodej francuskiej wytwórni Les Acteurs De L'Ombre Productions…
Les Acteurs de l'Ombre jest znaną organizacją non-profit we Francji, która organizuje poważne metalowe koncerty i „Vacuum” rzeczywiście jest jej pierwszym wydawnictwem. Znam ich, od czasu do czasu się widujemy i nie zawahałem się ani jednej sekundy by współpracować z tak profesjonalną organizacją. By być szczerym to dzięki podpisaniu kontraktu z tą wytwórnią dałem wielką szansę dla Pensees Nocturnes. Nie sądzę by „Vacuum” mogło otrzymać od innej wytwórni tyle wsparcia. To jest prawdziwa przyjemność pracować z ludźmi, którzy kierują się pasją do muzyki. Oni wiele postawili na jedną kartę podpisując kontrakt z nieznanym zespołem, który prezentuje atypową muzykę i nie gra koncertów, więc spodziewam się, że wytwórnia wypromuje to wydanie należycie.
Masz już pomysł na kolejny album?
Prawie go ukończyłem i mogę powiedzieć, że będzie on mniej zrównoważony i mniej współbrzmiący a bardziej chory. „Vacuum” jest moim pierwszym doświadczeniem, które nauczyło mnie wiele rzeczy. Będzie dużo zaskoczeń, coś bardzo osobistego.
Jak człowiek taki jak ty, z melancholijną naturą spędzi Sylwestra?
No cóż, pracuję w Boże Narodzenie i w Nowy Rok więc to będzie dla mnie dzień jak każdy inny.
www.lesacteursdelombre.com