Miesiąc: luty 2010

ROBIN BROCK „Monsters”

Zaprzyjaźniona wytwórnia TSM/SLW Promotion podarowała mi kolejny krążek do recenzji. Tym razem jest to najnowszy album kanadyjskiej bogini rocka, którą mam przyjemność poznać dzięki „Monsters”… Poraz kolejny okazuje się, że pewne nieprzyjemne życiowe zdarzenia inspirują lub pomagają w procesie twórczego artyzmu… W przypadku Robin było to miedzy innymi roztrzaskanie kostki na 7 kawałków (podczas górskiej przejażdżki), które zapoczątkowało lawinę muzycznych pomysłów… Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło… To wielka sztuka – przekonwertować tkwiące w nas negatywne emocje i doznania na coś pozytywnego oraz twórczego… Tak właśnie odbieram album „Monsters” – jako coś pozytywnego, coś co daje siłę do działania i wzmacnia… gdyż co nas nie zabije to nas wzmocni…
.

DIFFERENT STATE „Through The Falling Eyelid”

Z dźwiękami DIFFERENT STATE stykam się już kolejny raz, tym razem za pośrednictwem Zoharum Records… Zoharum jak zawsze starannie wydaje materiały swoich podopiecznych… i tym razem jest to elegancki digipack opatrzony różnymi fotkami i informacjami związanymi z wydawnictwem… Zawsze staram się zapoznać z treścią podaną na różnych wkładkach, bookletach, etc. … i tak było tym razem… Zaintrygowała mnie pewna notka autorska, która wspomina o poszukiwaniach samego siebie i o pobycie w klinice psychiatrycznej… Właśnie tam podobno powstały pierwsze sample do „Through The Falling Eyelid”… utworzone z odgłosów otoczenia… metalowe łóżko, zlew, płytki, drewniana podłoga, itp… więc pomyślałem sobie, że oddział psychiatryczny jest idealnym miejscem by słuchać tych dźwięków, by lepiej wczuć się w emocje autora… Ale – myślę – oddział psychiatryczny nocą, gdzie panuje złowieszcza cisza, gdzie chwilami słychać tylko jakiś pojedynczy jęk, westchnienie czy monolog natchniony koszmarem sennym albo suwanie ciężkich zaspanych stóp jakiegoś pacjenta kroczącego na granicy dwóch światów – realnego i fikcyjnego… Dlaczego złowieszcza cisza a nie wariacki amok i szał, jaki widzimy w różnych produkcjach filmowych? Dlatego, iż noc ma swoje prawa nawet wśród sporej części psychotyków.

Powrót do góry