FANTHRASH – Wywiad z Gregiem

Powroty na scenę po długoletniej przerwie wywołują przeważnie duże emocje, zwłaszcza jeśli zespół jest znany. W przypadku zespołu Fanthrash z Lublina jest inaczej. Mało kto zna, albo potrafi sobie nazwę zespołu przypomnieć, a w moim przypadku zespół był wielką niewiadomą, która swoją EPką „Trauma Despotic „wywołała wielkie emocje co było dla mnie wystarczającym powodem, by porozmawiać z Gregiem założycielem i motorem grupy o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości zespołu Fanthrash.

Jak się wiedzie Tobie i całemu zespołowi po powrocie na metalową scenę z bardzo udaną EP-ką ?

„Obecnie zespół FANTHRASH pracuje bardzo intensywnie nad aranżacjami i nagrywaniem poszczególnych partii do 5 nowych utworów, które powiem nieskromnie są BARDZO DOBRE i trzymają poziom tych z EP Trauma Despotic. Nasza praca nad nowymi kompozycjami i samym procesem rejestracji wygląda bardzo analitycznie, więc myślę że materiał będzie gotowy na jesieni, już po miksach i masteringu i nawet jeżeli nie znajdzie się label chętny do wydania tego materiału, to zaowocuje to kolejną EP, wydaną własnym sumptem jeszcze przed końcem tego roku.

Pracujemy też na próbach z nowym perkusistą, o którym wkrótce będzie trochę więcej informacji na naszej stronie www i który już po wakacjach pojawi się oficjalnie w zespole.

Jeżeli chodzi o bardzo pozytywny odbiór naszej EP Trauma Despotic, to jest nam niezmiernie miło, że ogromny trud związany z reaktywacją zespołu, nagraniem i wydaniem samej płyty, spotkał się z tak ciepłym przyjęciem. Motywuje to mnie i pozostałych maniacs z Fanthrash Family, do jeszcze bardziej intensywnych działań w kierunku pełnego powrotu na metalową scenę.”

Wygląda na to, że Trauma Despotic jest pełnym sukcesem i cieszy fakt, że trwają intensywne prace nad nowym materiałem. Ale wróćmy jeszcze na krótko do Trauma Despotic. Bardzo zaskoczyło mnie profesjonalne wydawnictwo jakim jest Trauma Despotic. Inne zespoły starają się najpierw swój materiał wydać własnym kosztem w formie CD/R i mp3, Fanthrash wybrał inną, finansowo ryzykowną drogę.

„Taka forma wydania EP Trauma Despotic wynika z jasno określonych celów związanych z powrotem zespołu FANTHRASH na scenę. Przyjęliśmy założenie, że nie będziemy stosować żadnych półśrodków ani iść na kompromisy, które mogłyby zakłócić nasz przekaz jako twórców. Profesjonalna oprawa graficzna i sposób wydania EP Trauma Despotic jest właśnie efektem takiego sposobu myślenia. Miał to być też czytelny sygnał dla wszystkich, że FANTHRASH nie reaktywował się po to, by pobrzdąkać sobie na próbach, tylko robiąc to zacznie lepiej i nowocześniej, dokończyć co zostało przerwane 20 lat temu. Tak na marginesie jeżeli będziemy gotowi do wydania kolejnego materiału a nadal będziemy działali bez wsparcia wytworni, to postąpimy podobnie i wydamy następna EP na równie wysokim poziomie. Co do ryzyka finansowego ono zawsze istnieje ale staraliśmy się nie myśleć w tych kategoriach, EP musiała zostać wydana maksymalnie zawodowo i tak się stało. Koszty staraliśmy się zminimalizować, między innymi poprzez własnoręczne przygotowanie oprawy graficznej – Less i ja (Greg) jesteśmy z wykształcenia plastykami i autorami całej szaty graficznej EP wraz z przygotowaniem do druku. Naszego autorstwa jest tez oprawa graficzna strony www i MySpace, więc to również trochę zmniejszyło koszty całego przedsięwzięcia.”

20 lat przerwy to kawał czasu. Zmienia się życie, człowiek i świat. Jak spoglądasz na te prawie ćwierć wieku z perspektywy muzycznej, ale i prywatnie? Odzwierciedlają się te wydarzenia w twórczości FANTHRASH?

„Tak to prawda, 20 lat to szmat czasu a w naszej polskiej rzeczywistości to zupełnie inna epoka, no może poza mentalnością większości naszych obywateli ale to temat na zupełnie inną rozmowę. Od strony muzycznej nie zmieniło się na lepsze w muzyce metalowej aż tak wiele i jak byśmy nie oceniali lat minionych, to większość dobrej metalowej muzy, twórczej i odkrywczej powstała w latach 80-ych i początku lat 90-ych, czy to się komuś podoba czy nie. Później to tylko mielenie wcześniejszych pomysłów, z małymi wyjątkami jak np. płyta AEnima zespołu TOOL z 1996r, czy wizjonerskie płyty DEATH. Trzeba było poczekać aż do czasów współczesnych, by ludzie ponownie docenili takie gatunki jak choćby thrash metal. Cieszy mnie że tak wielu młodych ludzi, w wieku np. moich dzieci gra nowoczesny metal, na naprawdę wysokim poziomie, szczególnie w USA czy w Wielkiej Brytanii. Są też spektakularne i bardzo dobre płyty na naszym rodzimym podwórku, w wykonaniu starej gwardii, jak np. ostatnia płyta Lost Soul „Immerse In Infinity”. Mamy teraz łatwiejszy dostęp do sprzętu i Internetu jako formy promocji itd. ale i tak nic nie zastąpi i nie jest w stanie wskrzesić tego ducha lat 80-ych, trzeba było to przeżyć i doświadczyć. Jednak w obecnej naszej twórczości nie staramy się na siłę wracać do starych wzorców i ciągle odnosić się do przeszłości. Zależy nam na tworzeniu nowoczesnej i świeżej odmiany Thrash Metalu, bez specjalnego oglądania się za siebie, w końcu nazwa (he, he) zobowiązuje.”

Podobnej odpowiedzi się spodziewałem. Pozostańmy przy rodzimej scenie. Są jakieś polskie młode zespoły, na które zwróciłeś uwagę? A jeśli chodzi o starych wyjadaczy chleba, to na co byś się szczególnie cieszył (Mercilles Death, Egzekutor, żeby tylko te dwa szczecińskie wspomnieć)?.

„Jeżeli chodzi o młode polskie zespoły metalowe, to jak na razie nie słyszałem nic takiego co powaliło by mnie na kolana ale nie oznacza to wcale, że takich zespołów nie ma. Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć autorytatywnie, gdyż nie śledzę aż tak dokładnie polskiej sceny metalowej i myślę że Ty  miałbyś w tej kwestii znacznie więcej do powiedzenia. Mam natomiast pewność, że są młode bandy, które grają lub będą dopiero grały na naprawdę wysokim poziomie, musimy jeszcze tylko trochę poczekać. Co do starych wyjadaczy to mam wielki szacunek dla wszystkich tych „emerytów”, którzy w ogóle grają i coś robią w muzyce, zamiast cały wolny czas spędzać z otwartym browarem, przed telewizorem, z gderającą żoną w kuchni. Bardzo chciałbym by doszło kiedyś do reaktywacji DRAGONA z Jarkiem Gronowskim, wydaje się to teraz mało prawdopodobne ale kto wie, wszystko się zmienia i nieraz dochodziło do niespodziewanych powrotów.”

Och, z pewnością znalazł by się godny uwagi ten, czy inny zespół z W-wy, albo Krakowa i innych miast. Mnie by się widział jakiś festiwal „emerytów”. Może się kilka zespołów dogada i z pomocą zainteresowanych ludzi i wytwórni uda się taki Event postawić na nogi? Ale zanim to nastąpi przydał by się także wizualny atak w postaci wideo…

„Bardzo chcielibyśmy nakręcić wideo do utworu tytułowego z EP Trauma Despotic lub do któregoś z nowych numerów, nad którymi właśnie pracujemy. Tu niestety pojawia się bariera finansowa, tym bardziej, że podobnie jak to było w przypadku EP, nie chcielibyśmy żadnych półśrodków. Mamy skonkretyzowaną wizję takiego klipu ale do tego potrzebna jest zawodowa produkcja a co za tym idzie kasa. Może znajdzie się label, który zainteresuje się zespołem Fanthrash i zechce zainwestować w materiał wideo i w nas”

Greg, dziękuję za garść świeżych informacji o FANTHRASH, za poświęcenie drogocennego czasu i życzę owocnej pracy nad nową płytą. Ostatnie słowa należą do Ciebie.

„Chciałbym pozdrowić wszystkie osoby wspierające nasze działania muzyczne i podziękować za okazywaną bezinteresowną pomoc, która pozwoliła na powrót zespołu FANTHRASH do gry i wyrwanie się z zaklętego oceanu niemożności a także wszystkich nowych przyjaciół, których zainteresowała nasza muzyka. Powrót do pełnej aktywności koncertowo – wydawniczej zajmuje trochę czasu więc prosimy o cierpliwość. Chcemy przygotować się jak najlepiej, doszlifować do perfekcji nasz nowy materiał i sprawić, by zespół FANTHRASH pracował jak dobrze naoliwiona maszyna. Do zobaczenia na koncertach jesienią a przed końcem roku chcemy zmiażdżyć „metal maniacs” nowym wydawnictwem.

Metal Regards

GREG”

www.fanthrash.com


Powrót do góry