Gatunek: Black Metal
Czas Trwania: 14 minut (5 utworów)
Kraj: Polska
Strona Internetowa: pl.myspace.com/587993564
ARMA CHRISTI to dwuosobowy projekt utrzymany w Black Metalowych klimatach, którego założenie datuje się na początek 2012 roku. Muzycy wchodzący w skład zespołu – Thorn (wokal, gitary) oraz Ves… (perkusja) to doświadczeni instrumentaliści, którzy łącząc siły we wspólnym tworze, wypluli na świat debiutanckie demo – imienne „Arma Christi”.
Poświęciłem sporo czasu, aby w pełni zrozumieć ten album, który wirował w moich słuchawkach przez prawie trzy miesiące odkąd dostałem go do recenzji. Z perspektywy czasu, od pierwszego do nastego przesłuchania, im częściej „Arma Christi” katowało moje uszy, tym byłem pod większym wrażeniem wysiłku włożonego w demo, co zaowocowało nagraniem pięciu (w tym trzech właściwych) kompozycji owianych surowym i posępnym brzmieniem. „Arma Christi” to album nietuzinkowy będący swojego rodzajem mieszaniną różnych motywów i zabiegów mających na celu urozmaicenie pospolitego Black Metalowego stylu. Znajdziemy tu szybkie i klimatyczne riffy, dynamiczną, a przede wszystkim nietuzinkową pracę perkusji i diabelsko-skrzykliwe wokale oscylujące wokół popularnie wykorzystywanej techniki growlu. Ciężko jest wyłapać słowa liryk wykrzykiwane przez Thorna, jednak na ile mi słuch pozwalał, słyszalne były polskie („Infected Soul”, „Diabeł przede mną”) oraz angielskie („Reich des lichtes”) teksty.
Pomimo iż każdy z utworów na „Arma Christi” jest eksperymentem odmiennych motywów, na wyróżnienie zasługuje otwierający demo „Infected Soul”. Zwierzęcy zapęd żywiołowych instrumentów ustępuje spokojnemu, akustycznemu zwolnieniu czyniąc utwór klimatycznym smaczkiem nie tylko dla fanów ciężkich brzmień. „Diabeł przede mną” to kolejny utwór utrzymany w Black/Death Metalowej stylistyce, będący cięższą alternatywą w porównaniu do poprzedniego wału. Charakterystyczny dla tego utworu jest wwiercający się w umysł przewodni riff, wprowadzający do kompozycji czarciej aury. Słuchając tej ponad trzyminutowej nawałnicy dźwięków odniosłem wrażenie „nawiązania kontaktu” z rogowatym przedstawicielem świata potępionych. Dość dziwne uczucie… „Reich des lichtes” to zamykający listę trzech pełnych kompozycji kawałek z przyjemnie wpadającym w ucho (zaryzykowałbym nawet stwierdzenie „przebojowym”) początkiem, za sprawą średnio szybkich partii gitarowych. Na całe szczęście panowie z ARMA CHRISTI lubują się w cięższych klimatach, czego dowodem jest dalsze rozwinięcie utworu w postaci morderczo dynamicznej pracy pałkera, który dostał tu spore pole do popisu.
ARMA CHRISTI to projekt dwóch doświadczonych muzyków, którzy łącząc swoje muzyczne zdolności, nie tylko nagrali pierwszorzędny album, ale wyznaczyli także nowy kierunek w swojej muzycznej przyszłości. Jestem ciekaw czym ARMA CHRISTI zaskoczy nas na następnym wydawnictwie.
ocena: 8.0/10
Lista utworów
1. Infected Soul
2. Prelude to an Unknown Life
3. Diabeł przede mną
4. Reich des lichtes
5. Epilogue of Unknown Life
Skład
Thorn – Wokal, Gitary
Ves… – Perkusja
Podobne Artykuły
WOLFPATH „Wolfpath”
THE VISION BLEAK „Weird Tales”
COMPULSIVE + CRY OF THE NILE „The Voiceless Symphony”
MISANTHROPIC RAGE „Gates No Longer Shut”
EXHORDER „Defectum Omnium”
CORTEGE „Vandari”
SAMAEL „Passage – Live”
LA MER „Tetrahedra”
ABSQUE COR „Na zawsze cieniem…”
WAYFARER „American Gothic”
REBAELLIUN „Under the Sign of Rebellion”
WILCZYCA „Magija”
RAVENOIR „Cultus Inferi”
THY CATAFALQUE „Alföld”
HYPNOS „Deathbirth”
SEPULCRUM „Lamentation of Immolated Souls”
KINGDOM „Abusive Worship In The Chamber Of Shame”
FURIA GNIEW „Wstyd”
MROME „Leech Ghetto”
SZNUR „Ludzina”
TÚRIN TURAMBAR „RABARBATTOIR czyli CUDOWNE ROZMNOŻENIE SMOŁY”
PUKEWRAITH „Banquet of Scum”
HELL’S CORONATION „Transgression of a Necromantical Darkness”
EUTANOR „Assembling Tomorrow”
NUNSLAUGHTER „Hells Unholy Fire”
MROME „Noetic Collision On The Roof Of Hell”
WILCZYCA „Magija”
MOLEKH „Ritus”
CTHULHUSS „Oblteration Of Soul”
DOOMSTER REICH „Blessed Beyond Morality”
UKĆ „Coming Out”
PROFECI „Ubóstwo”
SATANIC WARMASTER „Aamongandr”
GENIUS ULTOR „Wiatr”
RAFAŁ KOŁACKI „Mektoub”
