Gdzieś na przełomie lat 80-90 tych ubiegłego wieku, będąc nastolatkiem, młodym adeptem muzyki Metalowej na ścianie maiłem plakat z albumem VENDETTY „Go And Live … Stay And Die”… Wówczas nie znając tej muzyki, czułem, że to musi być coś naprawdę dobrego… Jakiś czas później udało mi się kupić piracką kasetę z albumem „Brain Damage” tego samego zespołu. Ten bas we wstępie i reszta zawartości sprawiła, że nazwa VENDETTA pozostała w mojej głowie na wiele lat. I choć zespół przestał istnieć, wciąż ich muzykę darzyłem wielkim sentymentem… Minęło wiele lat, zespół powrócił na scenę ale ja dowiedziałem się o tym dopiero niedawno… Okazało się, że mają już za sobą kolejne trzy świetne thrashowe albumy i ruszają w Europejską trasę, którą całkiem przypadkowo patronuje nasz portal… więc grzechem byłoby nie przeprowadzić z nimi wywiadu… To dla nas ogromny zaszczyt gościć na stronach naszego portalu ten legendarny niemiecki band!
Witajcie! Dlaczego „Vendetta”, a nie niemieckie „Rache” czy „Vergeltung”?
Heiner: Haha – dobre pytanie jak na początek. W tamtym czasie nie było takiego zwyczaju. Fajnie było mieć nazwę brzmiącą w innym języku.
Zespół zaczynał wiele lat temu, 33 lata… Jak wspominacie tamte czasy?
Heiner: Byliśmy młodzi – haha – chcieliśmy tylko grać muzykę – nie planowaliśmy biznesu muzycznego, wszystko było dla nas fajne – to był świetny czas!
Wówczas jakie kapele was inspirowały?
Heiner: Wszystko co agresywne, METALLICA, SLAYER, ANTHRAX, to było coś nowego, to coś jak “Wooooow” w tamtych czasach…
Wasz pierwszy album „Go And Live … Stay And Die” (którego okładkę miałem na plakacie wiszącym na ścianie) był wydany w 1987 roku na winylu. Kiedyś to była norma, dzisiaj płyta winylowa jest rarytasem… Kiedyś było takie pojęcie jak Speed Metal, coś pomiędzy Heavy a Thrash Metalem. Czy określenie Speed Metal pasowało do tego albumu?
Heiner: Nie wiem, wiele osób mówi, że to Thrash, ale ja uważam, że to po prostu dobry Metal. Cieszy mnie fakt, że płyty winylowe znowu wracają. Nasz album „Feed the Extermination” wyszedł na winylu, a także w listopadzie będzie reedycja albumu „Hate” na winylu. Super.
Dla mnie zawsze graliście Thrash Metal ale niektórzy określali waszą muzykę właśnie jako Speed Metal. A czy jeszcze słuchasz czasami tego albumu?
Heiner: Nie za często – haha – ale także wtedy gdy gramy te stare utwory podczas koncertów – haha.
Rok później wydaliście na winylu kolejny album „Brain Damage” (ja go miałem na pirackiej kasecie). Ten wstęp do pierwszego utworu brzmi w mojej głowie do dzisiaj! Ciekawa zagrywka na basie, wprowadzająca energiczny, mocny i melodyjny Thrash Metal. Dlaczego kilka lat później przestaliście istnieć?
Heiner: Mieliśmy wiele problemów osobistych, a zespół już nie pracował jak wcześniej, a także dołączyły się inne prywatne sprawy, to było trochę za dużo jak dla młodych facetów, jak sądzę.
Ale jeszcze w 1988 roku zaangażowaliście się w split z angielskim SABBAT (notabene fajna kapela, szkoda, że już nie istnieje). Podejrzewam, że obecnie taki 7’’ winyl jest trudno dostępny i zapewne trochę kosztuje…
Heiner: Nie mam pojęcia ile ktokolwiek płaci za to… haha – w tamtych czasach to była świetna rzecz. Byliśmy w kontakcie z mnóstwem fanów muzyki metalowej – Pamiętam, że to był tzw. flexi-disc? Zgadza się?? haha.
Niestety na internecie nie znalazłem by ktoś to sprzedawał… Demo 2003 zwiastowało powrót kapeli po wielu latach niebytu. Jak do tego doszło, że VENDETTA powróciła na scenę?
Heiner: Zaczęło się od gigu, podczas którego nagraliśmy Live 2000 CD – po prostu tak dla zabawy, a potem szukaliśmy muzyków. Pierwszym był Lubber na perkusji. Wkrótce potem przyprowadził do zespołu Mario.
Czy ciężko było wbić się na ówczesną scenę?
Heiner: Oczywiście, no i potrzebowaliśmy wokalisty. Wytwórnie sugerowały nam by go szukać. Poza tym nie wiedzieliśmy, jak ludzie zareagują po tylu latach.
Nowe utwory były nadal w stylu starej VENDETTY, aczkolwiek ze świeżym podejściem do gry i oczywiście innym brzmieniem wokalu…
Heiner: Dziękuję – a tak… w stylu starej szkoły i nowoczesnego Metalu. Mario potrafi śpiewać mnóstwo różnych wokali, oferuje wiele możliwości podczas śpiewania, więc możemy robić wiele rzeczy, aczkolwiek śpiewa w innym stylu by wyrzucić swoje słowa. Powiedziałbym, że jest bardziej agresywny.
W utworze „Hannibal” pojawia się tekst ze słowami „Kill’em all”. Czy nie przeszkadza wam to, że fraza kojarzy się z METALLICKĄ?
Heiner: Nie, tekst jest Daxx’a (były wokalista – przyp. red.), a temat utworu jest zupełnie inny.
https://www.youtube.com/watch?v=Qa6lcmdgRxs
Po Waszym powrocie nagraliście 3 albumy. Jak wcześniej wspomniano, poza edycjami tych albumów na CD, „Feed the Extermination” wypuściliście na winylu, a z kolei „Hate” wydacie na płycie winylowej, a czy najnowszy album „The 5th” też wydacie na winylu?
Mario: Tak, te trzy albumy wyszły na cd, a „Feed the Extermination” został dodatkowo wydany na winylu, a „Hate” powróci na winylu pod koniec tego roku. Nie jestem pewien czy nasz nowy album „The 5th” wydamy na płycie winylowej – mam taką nadzieję… na przyszłość.
Gdzieś po drodze doszło do zmian składu. Obecnie ze starego składu pozostałeś ty Klaus (Heiner). Co się stało ze starymi członkami?
Heiner: Daxx nie gra już muzyki na żywo, ale nadal tworzy muzykę, czasem teksty dla nas, a także w przeszłości dla PARADOX. Mickey (ex-wokal & gitara – przyp. aut.) nadal gra, a Samson (były perkusista – przyp. aut.) nie wiem dokładnie.
A jak trafili do zespołu nowi ludzie?
Heiner: Lubber, nasz perkusista i Frank Heller grali razem w zespole BLOODY CLIMAX. Mieli w przeszłości także umowę z wytwórnią na nagranie materiału i byli w trasie z RAILWAY i W.A.S.P. Mario wcześniej również miał zespół Lubber’em. Frank Schölch i Opf należą do metalowej sceny z naszego regionu. Znalismy się wcześniej, grając koncerty, imprezując…
Gdy ponownie zaczynaliśmy to byliśmy bez Samsona. Potem Mickey odszedł z zespołu, a Daxx wrócił. Chcieliśmy mieć drugiego gitarzystę, więc Frank Heller dołączył do nas po raz pierwszy. Kilka lat później Frank Schölch dołączył do nas za Daxx’a i znów mieliśmy tylko jednego gitarzystę. Zrezygnował z albumu „Feed …”, więc Frank Heller wrócił i kilka tygodni po Michaelu „Opf” Oportermann zamknął skład.
Uff… Nie bardzo się połapałem w tych zmianach ale ważny jest efekt końcowy…
Ostatni album „The 5th” z lutego tego roku… Czy jest coś co wam się nie podoba na tej płycie?
Heiner: Nie, uważam, że wybraliśmy właściwe utwory. Krytyka była ok., haha.
A czy jest coś w muzyce z tego albumu czego jeszcze nie było na poprzednich Waszych produkcjach?
Heiner: Ciężko powiedzieć, ponieważ muzyka ciągle się zmienia, stajesz się starszy, muzyka się zmienia i oczywiście ludzie się zmieniają, to znaczy muzycy i fani. Słuchanie muzyki też się zmienia.
Ja uwielbiam instrumentalne klasyczno-gitarowe wstawki w stylu „The Search”. Dawno temu kapele częściej wstawiały tego typu muzyczne pasaże, pamiętam chociażby utwór „Mode III” ATOMKRAFT (oni też próbowali powrócić po wielu latach ciszy, ale nie wiem czy nadal coś robią)… Mimo upływu lat i zmian składu nadal VENDETTA trzyma swój styl…
Mario: Dziękuję. Kawałek jest autorstwa Franka Hellera. Także utwór „Nevermind” został przez niego napisany, ponieważ jego ojciec i matka zmarli krótko przedtem. A dlaczego nie powinnibyśmy grać spokojnych czy instrumentalnych kawałków… Wszystkie pozostałe utwory z nowego albumu zostały napisane i zaaranżowane przez Klausa „Heinera” Ullricha.
No i ten basowy wstęp do kawałka „Religion is a Killer”, niczym w utworze „War” z albumu „Brain Damage”… no i oczywiście kolejna klasyczna w Thrash Metalu rzecz to oczywiście wspomniana power-ballada „Nevermind”… To wszystko dowodzi, że nie ulegacie współczesnym trendom…
Mario: To nie jest takie proste, jeśli grasz tylko w stylu starej szkoły, niektórzy mówią, że nie idziecie naprzód, nie postępujcie, a jeśli grasz w zupełnie nowym stylu, wówczas dla kogoś innego to już nie jest w stylu old school. Mamy nadzieję, że jesteśmy rozpoznawalini… haha.
Mieliście okazję obserwować jak przez te lata zmienia się muzyka Metalowa, jak przeplata się z innymi gatunkami muzycznymi, jak ewoluuje… Co ci się nie podoba we współczesnym (modernistycznym) Metalu, a może jest coś co lubisz pośród tych modern, post metalowo-coreo’wych kapelach?
Heiner: Słucham wszystkiego, nie ma w Rock’u ani w Metalu, z czym się nie zgadzam. Lubię na przykład DISTURBED.
Mario: Yep, DISTURBED i FIVE FINGER DEATH PUNCH. Myślę, że stworzyli nową rzecz, coś specjalnego.
A jeśli chodzi o współczesny wizerunek fanów muzyki Modern Metalowej? Mam na myśli odejście od stereotypowego wizerunku długowłosego łobuza ubranego w wąskie jeansy, skóry i wysokie buty, w stronę krótkich włosów, ładnych ubrań, kultury osobistej, nierzadko wykształcenia muzycznego, itp.
Heiner: Wizerunek metalowca nie jest taki sam jak kiedyś. Dziś każdy może być fanem Metalu. Lekarz, prawnik, krótko-włosy, długo-włosy. To zależy od człowieka, jakie nosi ubrania i włosy. Myślę też, że jest o wiele więcej ludzi słuchających muzyki metalowej. Zobacz, jak zatłoczone są koncerty, zwłaszcza open airs…
Za jakiś czas ruszacie w trasę po południowo-wschodniej Europie, promującą ostatni album. Organizatorem trasy jest ukraińska firma. Jak się z nimi dogadaliście?
Mario: Byli w kontakcie z naszym managerem, Michaelem Hansenem. Oni wszystko ustalili.
Jakie atrakcje przygotowujecie dla fanów podczas tej trasy?
Heiner: Myślę, że będziemy grać utwory ze wszystkich albumów, oczywiście także z „Brain Damage” i „Go And Live… Stay And Die”- mamy nadzieję, że zechcą słuchać old-schoolowych kawałków.
Scenę będziecie dzielić między innymi z kanadyjskim DARK MINISTRY. Nie znam tego zespołu ale wiem, że gra w nim były perkusista EXCITER’a…
Heiner: Tak, myślę, że pasujemy do siebie – stare zespoły – ten sam wiek… haha.
Ale to chyba nie jedyne koncerty w tym roku?
Mario: Nie, planujemy kolejne koncerty w Europie w listopadzie i w grudniu, na przykład w Niemczech i we Włoszech.
Jak się czują osoby w waszym wieku, które na scenie wykonują tak energiczną muzykę? Czy jakoś szczególnie dbacie o kondycję fizyczną?
Heiner: Haha … tak – starzejemy, nie jesteśmy już dwudziestolatkami, ale to działa… haha.
A zatem życzę wspaniałych koncertów i podbicia serc kolejnych fanów! Ostatnie słowa zostawiam dla zespołu…
Heiner: Nie możemy się doczekać tej trasy, dołączcie do nas.
Mario: Keep Thrashing.