Zauważyłem, że stare zespoły wracają od kilku lat. Dla mnie, starego metalowca, bardzo ekscytujące jest słuchanie nowych kawałków zespołów, o których myślałem, że już nigdy nie wrócą. I oto taka niespodzianka! WRATH – kolejny old school’owy Thrash Metal ze Stanów Zjednoczonych, którego pierwszy raz usłyszałem na początku lat 90-tych. Muzycy nadal grają muzykę zadziorną i pełną energii, a obecnie są w trakcie wielkiej trasy. Tak więc wraz z perkusistą zapraszamy na ten wywiad.
Witam! Jesteście w trakcie pierwszej części trasy Rage Across America Tour. Kilka koncertów macie już za sobą. Jak wasze pierwsze wrażenia? I fanów.
Pierwsze kilka koncertów było świetnych! Zdecydowanie pomogło to, że zaczęliśmy od Flotsam And Jetsam oraz DEAD do środy. Koncerty były blisko naszego rodzinnego miasta (kolejno Joliet, Illinois i Milwaukee, Wisconsin), więc zobaczyliśmy wiele znajomych twarzy, co zawsze jest przyjemne..
No właśnie, graliście z FLOTSAM AND JETSAM. Fajni z nich kolesie?
Faceci z Flotsam są bardzo fajni! To nie pierwszy raz, kiedy z nimi graliśmy, więc dobrze było zobaczyć ich ponownie, nadrobić zaległości i spędzić z nimi czas.
Czy doświadczyliście podczas koncertów jakichś zabawnych lub przerażających sytuacji?
Ta historia pasuje do obu sytuacji! To był mój pierwszy występ z Wrath (10 grudnia 2016 r.). Otwieraliśmy koncert dla Armored Saint w klubie Metal Grill w Milwaukee, Wisconsin. Wcześniej tylko dwa razy przesłuchałem materiał i odbyłem trzy próby z zespołem, więc nie muszę dodawać, że byłem bardzo zestresowany. Scena w Metal Grill nie jest zbyt duża. Ma tylko 20 stóp długości, a ustawienia perkusji zajmują dużo miejsca. Był też inny zespół na trasie z Armored Saint, więc w sumie było 3 zespoły tej nocy. I jak to bywa, headliner może ustawić się z bębnami na podwyższeniu. A perkusista otwierającego zespołu ustawia się na podłodze sceny przed podwyrzszeniem. Jednak zespół otwierający nie może przesunąć ich zestawu. Musiałem więc ustawić mój zestaw przed ich sprzętem. To sprawiło, że moje bębny stały na samym początku sceny! Reszta zespołu musiała grać obok mnie lub za mną, co było bardzo niekonwencjonalne. Później śmialiśmy się z tego, ponieważ akurat był to mój pierwszy występ z Wrath, więc wyszedł z tego oryginalny sposób przedstawienia się, niż chowanie się za plecami innych muzyków.
W pewnym momencie współpracowaliście z Davidem Ellefsonem (z MEGADETH). Rozumiem, że supportowaliście jego Basstory Tour i nie tylko?
Tak, właśnie ogłosiliśmy, że będziemy supportować go na kilku koncertach jeszcze tego lata, kiedy Ellefson wyruszy w trasę More Life with Deth promującą jego nową książkę.
Z kolei wasza trasa koncertowa promuje wasz ostatni album „Rage” wydany w 2018. To jest wasz piąty album, a drugi po powrocie na scenę. Jakie są różnice pomiędzy dwoma ostatnimi albumami?
Istnieje sporo różnic. Przede wszystkim mieliśmy zmianę składu pomiędzy albumami. Nasz oryginalny wokalista, Gary Golwitzer, powrócił do zespołu i zastąpiliśmy perkusistę Patt’a Maxwella naszym obecnym perkusistą Jake’em Fromkinem (czyli mną). Przyczyniło się to ogromnie do ogólnego brzmienia albumu. Być może zauważyłeś też bardziej „oldschoolowy” klimat na tym nowym albumie. To dlatego, że utwory zostały napisane w latach 1990–1993. Początkowo „Rage” miał być kontynuacją „Insane Society”. Kiedy więc dołączyliśmy do Combat Records na początku 2017 roku, to byliśmy w stanie wyprodukować album dość szybko, ponieważ mieliśmy cały ten niewykorzystany materiał.
Na początku lat 90tych ubiegłego stulecia kupiłem sobie kasetę z waszym trzecim albumem „Insane Society”. W Polsce, wówczas prawie nie było kaset licencyjnych, tylko pirackie. Ale dzięki temu dowiedziałem się o WRATH. Te kasetę mam do dzisiaj! Mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że wówczas dołożyłem się do procederu piractwa?
Oczywiście, że nie! Obecnie w podobny sposób odkrywamy nową muzykę u Internecie. Jeśli to oznacza, że pozyskamy nowych fanów, którzy później nas wesprą, kupując nasz merch lub przychodząc na koncerty, to się liczy. Poza tym muzycy i tak nie zarabiają na sprzedaży muzyki, więc jestem pewien, że nie zbiedniejemy bardziej od tych kilku centów, które moglibyśmy zarobić na legalnej sprzedaż.
Ale o czym chciałem powiedzieć… Na „Insane Society” wyraźnie słychać dobrze wyeksponowane partie basu. Wówczas w Polsce na taki rodzaj technicznego Thrash Metalu mawiano Techno-Thrash. I gdy obecnie słyszę ostatni album „Rage” to wciąż ukazują się te charakterystyczne partie basu. Zapewne jest to zasługą basisty Gary’ego Modica, który jest w zespole od początku…
Tak, Gary zawsze miał bardzo rozpoznawalny ton basu. Są pewne zespoły, które poznasz po basie (Geddy Lee z Rush, Steve Harris z Iron Maiden, Les Claypool z Primus), a Gary Modica nie jest wyjątkiem! Rzeczywiście chcieliśmy by jego rozpoznawalny bas był wykorzystany na albumie….
Jak „Rage” jest przyjmowane przez krytyków?
Podobnie jak wszystko inne, niektórzy ludzie to lubili – inni nie. Ogólnie jednak album został dobrze przyjęty przez krytyków jak i fanów.
Na co się tak gniewacie i wściekacie w teksasach na nowym albumie?
Uważam, że teksty na nowym albumie są w rzeczywistości komentarzem dzisiejszego świata. Jeśli posłuchasz tekstów wszystkich utworów, są one obciążone przykładami bezsensownych wojen, bólu, strachu, gniewu, wściekłości, wszystkich uczuć, które, jak sądzę, doświadczamy (jako społeczeństwo rasy ludzkiej), ale czujemy się bezsilni wobec tego by to zmienić.
A co was najbardziej wkurza w życiu codziennym?
Te same rzeczy, które denerwują innych, czyli prawdopodobnie: korki uliczne, brak wystarczającej ilości snu, wystygnięta kawa, nasz prezydent, który jest kompletnym kretynem, niezadowalające posiłki, długie kolejki w parkach rozrywki, no wiesz – zwykłe rzeczy.
Do albumu dołożyliście utwór „Aces of Spades” (MOTORHEAD). Co prawda nie jest to oryginalny wybór, ale za to utwór kultowy i zawsze się sprawdza…
Kończyliśmy nasz każdy koncert utworem Ace przez ostatnie 30 lat, więc po niedawnym odejściu Lemmy’ego pomyśleliśmy, że należałoby oddać mu hołd, ostatecznie nagrywając ten kawałek.
Dzisiaj wszyscy nagrywają oficjalne wideo do jakiegoś z nowych kawałków. Combat Records wypuściło na YouTube lyric video „Draw Blood”. Dlaczego wybrano akurat ten utwór?
To nie był jedyny z naszych ulubionych utworów, ale gdy graliśmy go na żywo (zanim ukazał się album), fani zawsze szaleli! Ta reakcja wpłynęła, że decyzja była prosta, kiedy nadszedł czas na wybranie pierwszego singla z Rage.
To teraz pora na jakiś konkretny oficjalny wideoklip. Może koncertowy albo z jakąś mini fabułą?
Pracowaliśmy nad pomysłami na kolejne wideo. Myślę, że kiedy trasa się skończy, będziemy pracować nad tym, ale też nad innymi rzeczami, które, jak sądzę, wywołają ekscytację wśród naszych fanów.
Jake, jak trafiłeś do kapeli?
W rzeczywistości zostałem zrekrutowany przez zespół. W tamtym czasie chcieli zastąpić perkusistę i przypadkiem natknęli się na mnie, przez przypadek. Pracowałem wtedy jako perkusista sesyjny i wywiesiłem ulotkę promującą moje usługi w lokalnym sklepie muzycznym. Syn Gary’ego Modica, Anthony, również szukał perkusisty i najpierw on znalazł moją ulotkę. Jest jednak znacznie młodszy ode mnie i chciał znaleźć kogoś bardziej w jego wieku, a ja byłem w odpowiednim wieku dla WRATH! Scott [Nyquist] wyciągnął rękę i zapytał, czy chciałbym przyjść na przesłuchanie. Miałem dwa przesłuchania z zespołem. Wiedziałem, że podoba im się to, co im zaprezentowałem. Ale byli na tyle opanowani, że nie okazali swojej decyzji. A ja wiedząc, że będą mieli duże show z Armored Saint za kilka tygodni, żartobliwie wspomniałem pod koniec drugiego przesłuchania, że mogę z nimi zagrać, jeśli mnie potrzebują. Myślę, że nawet, nie zdążyłem dojechać do domu, zanim dostałem od nich telefon, w którym dali mi znać, że jestem z nimi. To był grudzień 2016 roku, a reszta (z braku lepszego zdania) to historia.
Jak myślisz, dlaczego WRATH nigdy nie osiągnął takiego statusu jak inne amerykańskie thrashowe kapele, które zaczynały w podobnym okresie np. METALLICA, SLAYER, MEGADETH, ANTHRAX, TESTAMENT, OVERKILL?
Myślę, że można na to odpowiedzieć innym pytaniem: dlaczego nie dotyczyło to też innych kapel? Wpływ może mieć wiele rzeczy. Lokalizacja, czas, a nawet szczęście. Myślę, że nigdy tak naprawdę nie dowiemy się tego. A spekulowanie na ten temat może być przygnębiające, więc po prostu nie zastanawiamy się nad tym. Wydaje mi się, że gdybyśmy byli wtedy w Kalifornii lub Nowym Jorku, może byłoby inaczej. A może jednak nie. Jak powiedziałem, nigdy się tego nie dowiemy, więc nie ma sensu o tym myśleć. Mieliśmy to szczęście, że osiągnęliśmy pewien poziom własnej wiarygodności, na którym jesteśmy obecnie, ale zawsze będziemy posuwać się naprzód z nadzieją, że nazwę WRATH będzie coraz bardziej znana.
Czy w ogóle pojawiają się plany koncertowe poza U.S.A.?
Na razie nie zaplanowaliśmy żadnych setów, ale być może zobaczysz nas „Rage Across Europe” w 2020 roku.
A zatem życzę zrealizowania zamierzonych planów! Dzięki za wywiad! Czy jest coś o czym chciałbyś jeszcze powiedzieć na zakończenie wywiadu?
Mamy nadzieję, że poświęcicie chwilę na zapoznanie się z naszą muzyką lub polubicie / poobserwujecie naszą stronę na Facebooku i Instagramie. Uwielbiamy kontaktować się z naszymi fanami, więc zostawiajcie nam wiadomości, informujcie nas czy podoba Wam się nasza muzyka i gdzie chcecie zobaczyć jak gramy – może przyjedziemy do twojego miasta!