„Wywodzimy się z Glam Rocka jednak naszej muzyki nie da się opisać tym gatunkiem (…) Czerpiemy inspiracje z wielu innych gatunków takich jak funk, neoklasyka czy jazz (…) Makijaż i tapirowane włosy pomagają nam wzbudzić zainteresowanie gdzie tylko się pokażemy…” – LADY KILLER
Jak upłynęła Wam pierwsza połowa bieżącego roku?
Bardzo aktywnie! Na pierwsze miesiące przypadła druga część naszej trasy „Look at Me” promującej nasze debiutanckie wydawnictwo. Dostaliśmy propozycje zagrania wielu koncertów w klubach oraz na scenach plenerowych. Rozpoczęliśmy także prace nad materiałem na drugi album. Chcemy trochę zaskoczyć odbiorców, gdyż zmieni się wiele w porównaniu do pierwszej płyty. Nie chcemy zdradzać zbyt wiele więc najlepszą opcją jest obserwowanie naszego Facebooka gdzie za jakiś czas pojawią się informacje o nowych singlach!
Chyba pierwsze emocje i kurz po premierze Waszrgo albumu opadły – jak przyjęło się to wydawnictwo?
Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego jak album jest odbierany. Dał nam on możliwość zagrania w wielu nowych miastach dla wielu wspaniałych ludzi! Dla nas był on wielką lekcją. Pierwszy album na pewno pokazał nam co robić, a czego nie przy pracy nad kolejną płytą. Mamy parę utworów, z którymi ludzie się utożsamiają i wypowiadają się bardzo pozytywnie. Wiele utworów to ostry hard rock – sprawdza się najlepiej na scenie!
Gdzie nagrywaliście ten album i kto zajął się sferą producencką?
Album był nagrywany w wielu studiach. Możemy zdradzić, że niektóre partie Kayfee’go (gitarzysta) były nagrywane nawet w piwnicy u BronieV’a. Oczywiście reamping później odbył się w profesjonalnym studio. Pierwotnie naszą bazą nagraniową było SRS Studio, w którym BronieV jako nadworny realizator wziął się za ogarnianie nagrań na nasz album. Gdy pracy przybywało wsparcie znaleźliśmy w Rainbow Studio u Adama Drywy, który zajął się realizacją reszty nagrań oraz mixem i masterem. Cały zespół czuwał w studio dają swoje propozycje co do rozwiązań producenckich i brzmieniowych.
Jak sprzedaje się album? Gdzie można go kupić?
Album sprzedaje się dobrze! Mniej więcej taki poziom sprzedaży przewidywaliśmy. Zaskoczyła nas sprzedaż Merchu, który sprzedaje się równie dobrze co płyty, a nawet lepiej! Kupić można go na naszych stoiskach w trakcie i po koncertach. Można odezwać się bezpośrednio na nasz fanpage przez który odbywa się sprzedaż wysyłkowa. W formie cyfrowej album jest na wszystkich większych platformach: iTunes Store, Apple Music, Amazon Music. Odsłuchać można na między innymi Tidal, Spotify i wielu innych.
Sporo koncertujecie, czy nowy materiał dobrze sprawdza się na żywo? Które kawałki działają najbardziej?
Bardzo dobrze! Nasz dobór utworów do seta live zależny jest od miejsca i od tego ile mamy czasu. Jeżeli koncert jest dość krótki – wybieramy bardzo żywe utwory zaprezentować jak najwięcej energii i ruszyć ludzi! Mając więcej czasu prezentujemy zarówno żywiołową rockową maszynę, a także możemy pozwolić sobie na zwolnienie i zaprezentowanie kilku ballad. Wiktor siada przy klawiszu, Kayfee łapie za gitarę akustyczną i klimat zmienia się diametralnie. Reakcja jest niesamowita! Bardzo entuzjastycznie jest też przyjmowany materiał, który szykujemy na drugą płytę! Sprawdzamy go na koncertach przed nagraniem i możemy powiedzieć tylko jedno. Będzie intensywniej niż na pierwszej płycie!
Jak wyglądają Wasze koncertowe plany na najbliższy czas?
Już niedługo wystąpimy razem z Kombi, Golden Life i Access Denied w Kosakowie. Mamy parę propozycji, których nie chcemy zdradzać póki nie zostaną potwierdzone. Po sezonie plenerowym może trafi się jeszcze parę koncertów w roli supporta przed bardziej znanym zespołem w większej sali.
Planujecie jakieś dodatkowe single promujące „Look At Me”?
Planujemy wypuścić jeszcze jeden utwór, którego nie zaprezentowaliśmy osobno przy okazji samej premiery płyty. Zbiera bardzo dobre opinie i z opinii ludzi wnioskujemy, że chcieli by go zobaczyć w roli singla. Równolegle planujemy nad singlami promującymi nasz nowy materiał! To nadal bardzo aktywny okres, mimo że wydaje się mniej intensywny niż przy samej promocji płyty w pierwszych miesiącach. Pracujemy na najwyższych obrotach bez przerwy.
Co jest Waszą największą ambicją, jako zespołu? Co chcielibyście osiągnąć?
Chcemy wydać drugi album i prezentować naszą muzykę na koncertach w każdym mieście, do którego uda nam się dotrzeć. Nie ma pułapu do którego chcielibyśmy dotrzeć i na którym chcielibyśmy się zatrzymać. Chcemy jak najwięcej tworzyć i grać jak najwięcej koncertów!
Czy glam, gatunek który uprawiacie jest trudny do popularyzowania w naszym kraju?
Wywodzimy się z Glam Rocka jednak naszej muzyki nie da się opisać tym gatunkiem. Z Glam Rocka czerpiemy inspiracje co do wizerunku. Makijaż i tapirowane włosy pomagają nam wzbudzić zainteresowanie gdzie tylko się pokażemy. Wtedy pokazujemy naszą muzykę, która na pewno nie jest stricte glam rockowa. Czerpiemy inspiracje z wielu innych gatunków takich jak funk, neoklasyka czy jazz.
Jakie zespoły inspirują Was najbardziej?
Jest to sprawa indywidualna. Jeżeli wrzucić do tej mieszanki po jednym wykonawcy od jednej osoby to Lady Killer byłby mieszanką: Santa Cruz, Paramore, Yngwiego Malmsteena, Motley Crue i Halestorm. Taki mix pomaga nam tworzyć taką muzykę jaką można usłyszeć na „Look at Me!”
Dziękuję za rozmowę
Dziękujemy! Zapraszamy na koncerty i do posłuchania naszej debiutanckiej płyty na spotify czy innej witrynie! Keep Rocking!