“… Muzyka wędrowała od melancholii ku grotesce. (…) umiemy bawić się melodią ubierając to w przystępniejsze dźwięki (…) Każdy z nas słuchał i słucha nadal zupełnie różnych odmian rocka, metalu, popu co ubarwia nasze utwory na swój sposób (…) Staramy się więc by nasza muzyka nie przytłaczała ciężarem, ilością, długością i była przyjemnie wyważona (…) Lubimy zaskakiwać… – RETROSPECTIVE
Wiele lat temu puszczano wasz kawałek w radiowej Trójce. Czy po prostu wysłaliście tam swój materiał, który przeszedł przez gęste sito konkurencji? Kto puścił ten utwór, Wojciech Mann może?
Robert Kusik – Od dawna wiadomo, że wysyłanie płyt do rozgłośni radiowych nie jest dobrym rozwiązaniem. Trafiają one do wielkiego kosza z tysiącami innych płyt. Staramy się przekazać płyty do rąk własnych. Redaktorowi Piotrowi Kaczkowskiemu przekazaliśmy płytę przez płot w Jarocinie i tak to się udało. Kontaktujemy się też bezpośrednio i wysyłamy płyty po konkretnych ustaleniach.
Zanim dojdziemy do „Latent Avidity” to poproszę o krótką charakterystykę poprzednich, skupiając się na ewentualnych różnicach lub zależnościach pomiędzy nimi.
Łukasz Marszałek – Pierwszym albumem był Stolen Thoughts, który miał klimat mroczny, dekadencki. Utwory opowiadały o dojrzewaniu, starzeniu się, przemijaniu i wszelkich zjawiskach w życiu człowieka z tym związanych. Muzyka wędrowała od melancholii ku grotesce. Lost in Perception był albumem przełomowym moim zdaniem. Był to spory krok ku brzmieniu jakie mamy w Retrospective dzisiaj. I choć były tam utwory bardziej rozbudowane bazujące na dziwacznych patentach to jednak w porównaniu do poprzedniej płyty, ta była stylistycznie spójna. Kontynuacją pracy nad własnym brzmieniem było Re:Search, które pokazało, że umiemy bawić się melodią ubierając to w przystępniejsze dźwięki. Pierwszy raz zaśpiewała tutaj Beata.
Wraz z wydaniem singla „The End Of Their World” poza utworami koncertowymi pojawiły się bardzo klimatyczne utwory w stylu muzyki Ambient. Osobiście lubię taką muzykę i spodobał mi się ten pomysł by wydłużyć czas trwania tego materiału. Początkowo myślałem, że to sprawka waszej keyboard’zistki Beaty Łagoda, a skomponował je ówczesny gitarzysta Alan Szczepaniak…
Robert Kusik – Alan chował w szafie swoją twórczość. Uznaliśmy wiec, że jest to dobry moment na ukazanie światu tych ciekawych kompozycji.
Kto jest autorem waszych okładek? Są bardzo psychodeliczne. Mam na myśli okładki do „Lost in Perception”, „TEOTW” czy „Re:Search”.
Łukasz Marszałek – Okładkę do LIP stworzył Fin Olli-Pekka Jauhiainen. Do Re:Search Greczynka Dimitra Papadimitriou. Okładki wybieramy wspólnie przez konsultacje wewnątrz całej naszej ekipy. Staramy się, aby nie była banalna, a także by miała odzwierciedlenie w tym co usłyszymy na krążku.
Właśnie wydajecie najnowszy album „Latent Avidity”. Czy ten album jest koncepcyjny co często się zdarza w prog-rocku?
Łukasz Marszałek – Album koncepcyjny nie był w naszym zamyśle. Utwory nie tworzą wspólnej tematyki, każdy porusza inny problem.
Na tym albumie kontynuujecie obraną ścieżkę sprzed laty, co sprawia, że RETROSPECTIVE jest spójny stylistycznie. Podejrzewam, że często porównują Was do RIVERSIDE (I pewnie do ANATHEMY, tej z ostatnich lat)… Co Was muzycznie inspiruje?
Łukasz Marszałek – Każdy z nas słuchał i słucha nadal zupełnie różnych odmian rocka, metalu, popu co ubarwia nasze utwory na swój sposób. Wszyscy mamy równe szanse w ich tworzeniu. To co sprawia, że nasza muzyka jest spójna to wypracowany od lat kompromis i umiejętność zrezygnowania z własnych ambicji na rzecz wspólnego dobra. To jest klucz do stylu naszych kompozycji – doświadczenie i wzajemny szacunek.
A co Was inspiruje w życiu do tworzenia takiej muzyki? Pełnej melancholii, nostalgii, sennego klimatu z niewielkimi porywami emocjonalnymi oraz z pierwiastkiem tajemniczego mroku…
Łukasz Marszałek – Myślę, że chęć ucieczki od codzienności i stworzenia czegoś co da słuchaczowi to samo. Na co dzień jesteśmy zwykłymi ludźmi z własnymi problemami. Dzielenie się tym co sami tworzymy daje nam to czego nie doświadczymy tak intensywnie poza muzyką. Staramy się więc by nasza muzyka nie przytłaczała ciężarem, ilością, długością i była przyjemnie wyważona.
„Latent avidity” … „Ukryta/utajona zachłanność/chciwość”… Co przez to rozumiecie? Czego lub kogo dotyczy ten tytuł?
Robert Kusik – Ukryta chciwość, zachłanność dotyczy każdego z nas. Myślę, że wiesz o czym myślimy….
A o czym traktuje warstwa liryczna?
Robert Kusik – Sfera liryczna J to jest temat bardzo rozbudowany i w zasadzie nadaje się na osobną rozmową z Kubą. Teksty są wypadkową różnorakiej tematyki. Na LA możemy posłuchać o problemach z alkoholem, polityce (co jest u nas bardzo rzadkie) czy też o uwięzieniu w codzienności.
Tym razem postawiliście na Progressive Promotion Records…
Łukasz Marszałek – Tak. Od lat współpracujemy z Oliverem Wenzlerem więc i tym razem wybór był oczywisty.
Robert Kusik – Jednak wytwórnia daje nam tylko kanały dystrybucji płyt. Trasy koncertowe oraz duża cześć promocji to ciężka praca, którą wkładamy w zespół.
Pierwszy utwór „Time” jest niczym intro z nałożonym przyśpieszającym tykaniem zegara, co wzmaga napięcie w słuchaczu… Przyznam szczerze, że oczekiwałem jakiegoś potężnego uderzenia (niczym bomby zegarowej), hehehe…
Łukasz Marszałek – Lubimy zaskakiwać. Myślę, że właśnie to jest to co odróżnia rock progresywny od innych gatunków. Umiejętność wprowadzenia w pewien stan a także zaskoczenia słuchacza.
Ale ta drobnostka interpretacyjna nie wpłynęła na mój odbiór tego albumu. Słucham go już kolejny raz i za każdym razem odkrywam coś na nowo i za każdym kolejnym razem wciąż przeżywam emocje jakie kreuje ta muzyka… i wzruszam się emocjonalnie… i nucę melodie… Dojrzałość muzyczna w Prog-Rocku jest bardzo ważna. Wy to posiadacie. Czy to wartość wyuczona, czy nabyta?
Łukasz Marszałek – Bardziej nabyta niż wyuczona. Większość zjawisk jakie zachodzą w Retrospective dzieją się naturalnie i pod wpływem chwili. To pozwala nam działać ze spokojną głową, ale też uczyć się na błędach jakie zdarzają się gdy dostajesz więcej swobody. Nie lubimy ram czasowych, twardych reguł. To zawsze bardziej nam przeszkadzało niż pomagało. Spinamy się dopiero wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. To jest coś co pozwalało nam pracować nad emocjami w naszych utworach. Ta nasza dojrzałość jest wypadkową frywolnego stosunku do tego co robimy.
Wypuściliście także single promujące album. „Still There”, „Programmed Fear” i „The Seed Has Been Sown”. Czy te utworu są jakieś wyjątkowe? Dlaczego one zostały wybrane?
Łukasz Marszałek – Wspólnie uzgodniliśmy, że będą najlepiej reprezentowały to co znajduje się na Latent Avidity choć muszę przyznać że z racji iż album jest dość równy nie było to takie oczywiste.
Zrealizowaliście też wideoklip do utworu „Programmed Fear”. Jego fabuła choć banalna, to ukazuje pewne sytuacje, które mogą lub mogły dotyczyć każdego z nas…
Łukasz Marszałek – Problem być może jest ukazany banalnie, ale banalny nie jest. Teledysk można interpretować na wiele sposobów a dodając do tego warstwę tekstową to mamy tutaj mnóstwo drzwi do wyboru. Staramy się by to co tworzymy miało wiele możliwości interpretacji wśród słuchaczy.
A gdzie można nabyć „Latent Avidity”?
Łukasz Marszałek – Na naszych koncertach:) a także przez RockSerwis, Lynx Music, Bandcamp.
Podoba mi się grafika z koszulki do „Latent Avidity”. Kto jest jej autorem. Zapewne zauważyliście podobieństwo do podobnej grafiki z koszulki TIDES FROM NEBULA?
Robert Kusik – Autorem grafiki jest Kuba Sokólski, który jest również twórcą grafiki dla TFN. Zresztą artysta powiązany m.in. z pięknymi plakatami festiwalowymi. Co ciekawe ta grafika miała być okładką płyty. W trakcie prac uznaliśmy, że pozostanie ona wyłącznie na koszulki i gadżety zespołowe.
Jak wrażenia z trasy koncertowej „Latent Avidity”?
Łukasz Marszałek – Jest to jedna z lepszych tras jakie mieliśmy. Świetny odbiór, wiele budujących słów od fanów.
Robert Kusik – Jest to trasa klubowa nie mniej jednak zaskoczeni jesteśmy faktem, że ludzie są wstanie przylecieć z Anglii do Krakowa, przyjechać z Francji do Holandii czy przejechać 300 km by ujrzeć nas na żywo.
Były jakieś wpadki lub anegdoty warte opowiedzenia, hehe… ?
Łukasz Marszałek – Zawsze jakieś są. Staramy się jednak zachować kamienną twarz i pozostawić to jako wspomnienie wyłącznie dla nas.
Robert Kusik – Wpadki J Nauczyliśmy się już jednego nie istnieje słowo wpadka. Ci którzy przychodzą na nasze koncerty wiedzą, że mamy duży dystans na koncertach do błędów czy pomyłek. Jeśli my tym się nie przejmujemy to tym bardziej publiczność. Najważniejsze są emocje. Anegdot jest wiele uwielbiamy jeździć w trasy zawsze jest wesoło i zabawnie. W ekipie mamy Sylwie naszego realizatora i Mareczka kierowcę, który jednocześnie zajmuje się techniką. To jest rodzina J
Gościnnie grali z Wami STARSABOUT i niemiecki projekt MELANIE MAU & MARTIN SCHNELLA. Jak towarzystwo?
Łukasz Marszałek – Świetni muzycy i ludzie. Bardzo świadomi tego co robią. Zarówno Starsabout jaki Melanie i Martin. Świetnie się uzupełnialiśmy muzycznie na scenie jak i rozumieliśmy się poza nią.
Trasa dobiegła końca…. Album wydany… I co dalej?
Łukasz Marszałek – Jesteśmy w trakcie uzgadniania szczegółów dotyczących nowych wydarzeń. Wystarczy śledzić nas na facebooku lub przez stronę i niedługo powinny pojawić się informacje dotyczące roku 2020.
Robert Kusik – Nie zatrzymujemy się w planach mamy kilka koncertów festiwalowych poza granicami kraju. Jednocześnie promujemy LATENT wszędzie, gdzie się da.
A zatem dziękuję za wywiad i zakończenie zostawiam dla Was.
Robert Kusik – Zakończenie jest proste jak nasza ostatnia piosenka na LA. „What will be next” czas pokaże J
Łukasz Marszałek – Dziękuje bardzo. Pozdrawiam.