3000AD „The Void”

Total Metal Records & Metal Scrap Records, 2020

Muzyka: Crossover / Thrash Metal
Strona internetowa:
https://www.facebook.com/3000AD.BAND
https://3000ad.bandcamp.com/
https://metalscraprecords.bandcamp.com/album/3000ad-the-void
Czas trwania: 42:36 minut (8 utworów)
Kraj: Nowa Zelandia

Wszyscy trzej członkowie tej nowozelandzkiej kapeli grali w SOUNDS OF VENGEANCE i albo przemianowali nazwę na 3000AD, albo po prostu założyli inny odrębny zespół. „The Void” jest debiutanckim, pełnometrażowym albumem studyjnym zespołu.

Album nagrywano w USA oraz w Nowej Zelandii. Masteringu dokonano w kultowym Sterling Sound w Nowym Jorku. Zmiksowaniem całości zajął się Clint Murphy. A grafikę do albumu namalował Eliran Kantor, znany z prac między innymi dla ATHEIST, GWAR, HATEBREED, ICED EARTH, MASTER, MEKONG DELTA, SATAN, SIGH, TESTAMENT.

Muzycy wyraźnie są zainspirowani crossover’owym graniem z lat 80/90, w którym łączono punk-rockową prostotę i buntowniczość, hardcore’ową agresję i melodykę z thrash-metalową ciężkością i bardziej wyszukanym podejściem do aranżacji.

Utwory, wręcz klasycznie poruszają się po core’owo-metalowych tematach prezentując bardzo energiczną muzykę, pełną agresji i spontaniczności oraz mocnych uderzeń wzbogaconych o specyficzną prostą melodykę nadającą szczypty mroku.

Gitary wydobywają z siebie dynamiczne, łatwo wpadające w ucho riffy, pełne szybkich i mocnych zagrywek, jak i zwolnień oraz krótkich klimatycznych solówek. Oczywiście nie obyło się bez wyraźnie zaznaczonych akcentów gitary basowej. Reszta sekcji rytmicznej (perkusja) jest jak należy ale bez przesadnych rytmizacji.

Warstwa wokalna nie odbiega od kanonów takiego grania. Jest krzycząco-deklamujący wokal wiodący, którym tutaj jest perkusista, i który miejscami nawet śpiewa. Jego tonacja jest zazwyczaj dość wysoka, lecz nie pozbawiona bardziej agresywnych wrzasków. A zagęszczeniem tych wokaliz zajęła się reszta muzyków, tworząc chórki i różnorodne wokalno-liryczne akcenty ciekawie wzbogacające wokalistykę całości.
Muzyka płynnie oscyluje pomiędzy thrash-metalowymi a hardcore’owymi tematami.

W zasadzie (poza jednym wyjątkiem – utworem) muzycy czerpią garściami z rozwiązań aranżacyjnych, które dobrze znamy od ich poprzedników w tym gatunku, jak. S.O.D. / M.O.D., D.R.I., wczesna METALLICA, czy ANTHRAX i wielu innych…

Właśnie ostatni, instrumentalny utwór „Born Under a Black Sun” znacznie odbiega od ogólnego crossover’owego klimatu serwując bardziej heavy-metalowe melodie, jednak nie pozbawione podobieństw do instrumentalnych motywów rodem z METALLICKI.

Całości słucha się dobrze i przyjemnie.