Godz Ov War Productions, 2021
Muzyka: Doom Metal
Strona internetowa:
www.facebook.com/Grieving666
Czas trwania: 28:24 (6 utworów)
Kraj: Polska
A to mnie Greg (Godz Ov War Productions) zaskoczył tym wydawnictwem! Zazwyczaj wytwórnia wydaje ekstremalne odmiany Metalu – Death / Black i wszelkie ich połączenia. A tym razem, może nie koniecznie jest lżej, ale na pewno wolniej i w pewnym sensie melodyjnie.
Chociaż myślę, że nie tylko muzyka przyciągnęła GRIEVING do tej stajni, ale i skład zespołu. Muzycy z niejednego pieca chleb jedli, a raczej z niejednym zespołem grali lub grają… FURIA, GRUZJA czy THAW są w zupełnie w innym klimacie ale już muzyka J.D. OVERDRIVE, MENTOR, czy LAS TRUMIEN nieco bliżej…
W każdym razie klasyczny Doom Metal nie jest tolerowany przez wszystkich fanów muzyki Metalowej. A w zasadzie brakuje tylko zawrotnej szybkości, gdyż ciężkość jest, i to miażdżąca, z obniżonym strojeniem gitar, z monumentalnymi riffami. Miejscami także zespół przyśpiesza, na tyle by można było poszaleć pod sceną z jakimś pogo czy nawet mosh-pitem, gdyż headbanging to obowiązkowo. Mimo wszystko wolne i bardzo wolne tempa są dominujące. Na marginesie dodam, że wielu perkusistom sprawia trudność granie takich walcowatych temp, utrzymanie metrum, a tutaj jest idealnie. Partie bębnów gruchoczą totalnie.
Poza tym bardzo głęboki bas mocno wbija w glebę, a jeszcze bardziej gdy dojdą hipnotyczno-psychodeliczne partie gitar, bez zfuzowanego brzmienia, ale za to z jakimś efektem flangera lub chorusa, co przywołuje mroczno-psychodeliczne klimaty z lat 60/70 ubiegłego wieku i transformacje zaćpanych hippisow w agresywnych hardrockowców. Do tego specyficzna doomowa, gitarowa melodyka, chwilami dość dynamiczna, innym razem transowa… Klimaty doom, stoner czy southern przeplatają się w różnych gitarowo-solowych kombinacjach.
I jak przystało na klasyczny Doom Metal, wokal jest czysty, śpiewająco-zawodzący z chwilowymi epizodami emocjonalnych uniesień, bardziej drapieżnych lub też jakichś przesterowanych wokalizacji… nieco złowieszczych. W tym przypadku warto wspomnieć, że wokalista nie próbuje podrabiać śpiewu Ozzy’iego Osbourne’a czy chociażby Messiah’a Marcolin’a. Śpiewa własnym stylem.
Ponadto delikatne klawisze w tle dopełniają całości. Pojawiają się w odpowiednich momentach, by podkreślić muzyczną przestrzeń.
Dla mnie album jest totalny. Miażdżący, mroczny, psychodeliczny i transowy. I jak trzeba potrafi przywalić!!!
Lista utworów:
01. Crippled by the Weight of Powerlessness
02. This Godless Chapel
03. A Crow Funeral
04. Foreboding of a Great Ruin
05. Witch Hunt Eternal
06. Lucifer Wept
Skład:
Wojciech „Suseł” Kałuża – wokale
Artur Rumiński – gitary, bas, syntezator
Bartosz Lichołap – perkusja
Ocena: 9.0/10