VERITI RITUS „Defixiones”

Wydane własnym sumptem, 2023

Muzyka: Blackened Doom Death Metal / Progressive Dark Metal
Strona internetowa:
https://veritiritus.bandcamp.com/album/defixiones
https://www.facebook.com/profile.php?id=100089907247894
Czas trwania: 42:23 (7 utworów)
Kraj: Polska

Na wieść o tym, że VERITI RITUS to polski zespół, który powstał w 2020 roku po rozpadzie ETERNAL DEFORMITY pomyślałem od razu… muszę tego posłuchać! Mając bardzo miłe wspomnienia po pierwszych materiałach ETERNAL DEFORMITY (m. in. pierwsze demo „Forgotten Distant Time” z 1994, czy pierwszy album „Nothing Lasts Forever” z 1997), z którymi miałem do czynienia na potrzeby recenzji dla Born To Die’zine, gdzieś na przełomie wieków…

Wygląda na to, że Tymon, Smyq i Aro są Eternalsami, a Sagitarius jest odpowiedzialny za projekt POPIOŁY… Do tego notka promocyjna głosi, że muzyka wykonywana przez zespół to progresywny death/doom metal z black metalowym klimatem… A zatem podchodząc do materiału postawiłem im wysoko poprzeczkę, mając w pamięci klimat jaki potrafili stworzyć w ETERNAL DEFORMITY.

Jednak ufiksowanie się na muzyce VERITI RITUS poprzez pryzmat Eternalsów było zgubne. Po pierwszym przesłuchaniu, zawiodłem się. Oczekiwałem „Wooooow”!!! A tutaj usłyszałem blackujący doom-death metal, chwilami przypominający helleńską black-metalową szkołę z szybszymi muzycznymi akcentami black-deathowych patentów… Jednak nie dawało mi to spokoju (wciąż wierząc w możliwości aranżacyjne muzyków) i usiadłem ponownie do Defixiones”…

Zmieniłem nastawienie i… usłyszałem, że w kompozycjach VERITI RITUS black-doom-death metal to tylko podstawa dająca mrok i drapieżność całości. Owszem jest wiele chwil bardzo przypominajcych wspomniane wcześniej patenty rodem z greckiego black metalu (zwłaszcza w stylu ROTTING CHRIST, co również podkreśla nie tylko struktura riffów ale i brzmienie wokalu). Ale też są szybsze momenty, typowe dla europejskiego black metalu zabarwione death-metalową ciężkością i dynamiką…

Jednak bardzo ważną cechą „Defixiones” jest to, że z utworu na utwór muzycy coraz śmielej pozwalają sobie na różne muzyczne wtręty… Przede wszystkim gitara basowa zaczyna być coraz częściej zauważalna, dzięki swoim kombinacjom i zagrywkom. Do tego dochodzą post-metalowe / post-rockowe momenty w stylu klimatycznych pasaży czystych gitar, basowych akcentów, awangardowych melodeklamacji oraz czystych śpiewów. Ponadto usłyszymy także progresywno-metalowe zagrywki (chociażby w nieoczekiwanych zmianach natężenia utworów, od agresywnych chwil po spokojne i nastrojowe wytchnienia wraz w rozbudowaną rytmiką sekcji)… Powyższe tematy raz przeplatają się, innym nakładają się na siebie…

Ogólnie mówiąc, album jest klimatyczny, gdzie przeważa mrok i jakaś tajemniczość z drapieżnością oraz nutą melancholii (która jest podkreślana przez gitarowo-basowe solówki, pasaże i akordy oraz wokalistykę, od wspomnianych melorecytacji i szeptów, po czyste śpiewy, chwilami jakby w jakimś ceremonialnym nastroju)… A liryki są dwujęzyczne. I zwłaszcza te polskie (recytowane czy śpiewane) wnoszą sporo awangardowego nastroju…

Może nie było „Woooow!” ale album ostatecznie wypadł bardzo dobrze… Sporo w nim współczesnego podejścia do awangardowego spojrzenia na black-metal.

Za okładkę odpowiada Piotr Tomala, były klawiszowiec ETERNAL DEFORMITY. Muzykę zarejestrował, zmiksował i poddał masteringowi Mateusz Chruściel w Underworld Studio.

Lista utworów:
1. Devotion to the Entity
2. Odpływam w nicość
3. Levers
4. Jak wygląda nic?
5. ZWID
6. Noce
7. Blind and Helpless

Skład:
Tymon – perkusja
Smyq – gitara prowadząca
Aro – gitara rytmiczna
Sagitarius – bas & wokale

Ocena: 7.5/10

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, religioznawstwo, orientalistyka, antropologia, psychologia, medycyna, socjologia. Ulubione gatunki muzyczne: przede wszystkim wszystkie gatunki Metalu, Hardcore'a, Progresywny Rock oraz Gothic, Ambient, Muzyka Klasyczna, Etniczna, Sakralna, Chóralna, Filmowa, New Age, Folk i czasem Jazz, Elektro, Muzyka Eksperymentalna, Alternatywna... Współtworzył magazyn & webzine Born To Die'zine jako Gnom.
Powrót do góry