UKĆ „Coming Out”

Seven Gates Of Hell, Kwiecień 2023

Muzyka: Metal

Strona internetowa:

https://www.facebook.com/ukc.comingout/

https://lukaszicanrazsarnacki.pl/shop/

https://www.youtube.com/@ukcofficial40

Czas trwania: 37:04 (6 utworów)

Kraj: Polska

Zaczęło się od nazwy, która rzuciła mi się w oczy swoim nietypowym brzmieniem i od klipu „Niepewność”. Jedno i drugie było na tyle intrygujące i nieszablonowe, więc byłem praktycznie pewny, że reszta twórczości wydanej pod szyldem UKĆ będzie warta uwagi.

Zaczynając od początku, za projektem stoi Łukasz „Icanraz” Sarnacki, którego znamy z bębnienia w wielu kapelach. Kto nie zna, niech sobie sprawdzi, bo trochę miejsca by trzeba było poświęcić na wyliczenie wszystkiego w czym maczał palce jako członek zespołu lub jako muzyk sesyjny. W jego dotychczasowych dokonaniach raczej najwięcej było black metalu, ale na pierwszym pełnym solowym albumie jest go znacznie mniej niż innych gatunków. Pewnie można by było wymienić ich kilka, tylko po co…

Aby nie przekombinować nazwijmy to po prostu metal, bo jest jak najbardziej metalowo i to zarówno pod względem brzmienia jak i „ciężkich” treści w tekstach. One były właśnie kolejną wyróżniającą się rzeczą od samego początku, bo poruszają bardzo poważne i trudne tematy. Widać, że Icanraz poświęcił im sporo czasu, aby nie były na tej płycie tylko wypełniaczem. Nie ma w nich finezyjnych rymów, filozoficznych metafor, tylko proste i bardzo bezpośrednio opisane treści. Specyficzny jest jednak sposób ich frazowania, bo w większości przypadków są one wykrzyczane lub po prostu mówione. Tylko w pojedynczych fragmentach Icanraz śpiewa i są to najczęściej melodyjne refreny. Na początku byłem nieco zaskoczony takim rozwiązaniem, ale szybko się do niego przyzwyczaiłem. Wyjątkiem jest utwór „W przepaść”, który muzycznie razem z recytowanym tekstem jest dla mnie nijaki i bez życia, jakby znalazł się na albumie na siłę.

Poza powyższym numerem, mamy na płycie totalną sinusoidę, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. W utworach dzieje się sporo, często jest w nich po kilka zwrotów akcji w postaci zmian tempa, od black metalowych blastów do spokojnych progresywnych pasaży (np. Uchodząc, czy Głuche oczy). Wszystko pomysłowo się przeplata i tworzy spójną całość podlaną buzującymi emocjami zawartymi w tekstach. Nawet najbardziej skrajne muzyczne światy płynnie przechodzą w kolejne etapy rozbudowanych numerów i to jest duży atut tej płyty – jej różnorodność z zachowaniem balansu i wyczucia. „Głuche oczy” są jednym z najlepszych przykładów jak sprawnie UKĆ żongluje emocjami i buduje klimat w ciągu ponad 8 minut trwania. Utwór nieśpiesznie dojrzewa, kroczy sobie swoim tempem, napięcie rośnie, by następnie nieco zelżeć przez jakiś czas i na koniec znów wybuchnąć kanonadą gitar i bębnów. Przypomina mi to nieco „Dreadful Hours” MY DYING BRIDE, który zresztą ma podobną tematykę i tak samo na zmianę wzburza się do ekstremum i gaśnie. UKĆ może stylistycznie z klasykami doom metalu nie ma wiele wspólnego, ale jeśli chodzi o ogólną wrażliwość muzyczną w szerszym tego słowa znaczeniu to już zdecydowanie więcej.

Jest to album, który aż się prosi, aby poświęcić mu odpowiednią ilość czasu i więcej uwagi niż słuchanie go na przykład podczas jazdy samochodem. W tą płytę trzeba wejść głębiej, aby poznać jej wszystkie cechy, smaczki, niuanse, a na pewno się to opłaci. Komu mało, to polecam też EP „Przemijanie”, która była wydana kilka miesięcy przed „Coming Out” jako przedsmak do dania głównego.

Lista utworów:
1. Królu dnia…
2. Uchodząc
3. Niepewność
4. Głuche oczy
5. W przepaść
6. … Głupcze życia

Skład zespołu:
UKĆ – wokal, gitara, bas, perkusja, klawisze

Ocena: 8.5/10

 

Miejsce zamieszkania: Krosno i/lub Iwonicz, Polska. Zainteresowania: muzyka, filmy, książki, podróże oraz dobre towarzystwo. Ulubione gatunki: większość gatunków szeroko pojętego metalu – głównie: thrash, doom, death, black i progressive rock/metal oraz tzw. klasyka rocka na czele z kapelą od której zaczęła się moja muzyczna przygoda, czyli Aerosmith.
Powrót do góry